Wpis z mikrobloga

Dzisiaj pożalę się trochę na #slepnacodswiatel
Zacznę od tego, że przeczytałam najpierw książkę, więc byłam nieziemsko podjarana. Aktualnie jestem po 4. odcinku. I jestem bardziej na nie niż na tak. Dużo rzeczy mi się podoba, owszem, ale parę mnie strasznie mierzi.
1. Zmienili imiona niektórych bohaterów xD ja rozumiem, że to luźna interpretacja, ale jaki jest sens w zmienianiu imion?! Mamy w książce głównego Jacusia, a w serialu mamy Kubusia, a Jacusiem jest kto inny. Straszny miałam mindfuck. Wytłumaczcie mi ten fenomen - po co?
2. Główny bohater jest kawałkiem nadpalonej w kominku kłody. Mamy Jacka, tfu, Kubę, który nie odzywa się za dużo, bo nie lubi strzępić ryja i tracić czasu i pieniążków. Ja rozumiem małomówność i introwertyzm, ale aktor wypowiada swoje skąpe kwestie tak, jakby je czytał z kartki. Dawno nie oglądałam nic po polsku, na początku wzięłam poprawkę na to, że wszystko mi brzmi po frajersku, ale ten aktor nie ma za grosz mimiki, jest sztywny jak nieboszczyk i czasami mam wrażenie jakby po prostu zapominał kwestii i ktoś mu je podpowiadał z budki suflera. Strasznie to psuje odbiór serialu. Postać w książce jest bardzo wyraźnie nakreślona i dość osobliwa, cyniczna, skupiona na celu. W serialu mamy aktorstwo na poziomie chłopaczka, który ściemnia mamie, że jest chory i nie może pójść do szkoły. Może jeszcze nie byłoby to tak zauważalne, gdyby nie miał tak fenomenalnego towarzystwa. Ale mam wrażenie, że każdy przy nim przejmuje trochę tej dechy i wypada gorzej ;D
3. Scena erotyczna. Od kiedy tylko ją przeczytałam, wyobrażałam ją sobie z wieloma szczegółami (xD), a rakiego tarcia drewna to ja dawno nie widziałam. Za długo (za dużo czasu temu poświęcono), za cicho (co to za pomysł żeby muzyki nie podłożyć?!), za sztywno (nie, nie chodzi o beniz), za słabo! Nie czułam zakłopotania oglądając to - czułam zażenowanie, to był taki klasyczny cringe... Aktorka grająca Paulinę sama w sobie jest fatalnie dobrana do roli, bez charakteru, bez smaku, a w połączeniu z Kubą to już tartak można otwierać. Aż wióry leciały. Ta scena była dość istotna z perspektywy fabuły i jeszcze wyraźniej w książce nakreślała charakter głównego bohatera. I twórcy pokazowo to #!$%@? moim zdaniem.
Tyle po czterech odcinkach mogę powiedzieć. Pewnie jeszcze coś napiszę, chociaż nikt o zdanie nie pyta ( ͡ ͜ʖ ͡)
A wam się podoba?
#hbogo #seriale
  • 6
Dawno nie oglądałam nic po polsku, na początku wzięłam poprawkę na to, że wszystko mi brzmi po frajersku, ale ten aktor nie ma za grosz mimiki, jest sztywny jak nieboszczyk i czasami mam wrażenie jakby po prostu zapominał kwestii i ktoś mu je podpowiadał z budki suflera.


@animiesiewaz: gość nie jest aktorem i to jak zagrał było zaplanowane.

A wam się podoba?


@animiesiewaz: nie. gówno. lepsze drewno z 1983 było.
1. Żulczyk wyjaśniał, ze juz w ksiazce chcial nazwać głównego bohatera swoim imieniem (Kuba) ale tego nie zrobił bo nie chciał żeby ludzie myśleli że opisuje siebie. Ale jak zaczął robić film to go ludzie od produkcji przekonali że to jednak dobry pomysl i ebać.
Z 3 się zgadzam, oczekiwałam o wiele więcej od tej sceny, a aktorka grająca Paulinę to nieporozumienie, zupełnie mi do tej roli nie pasowała.