Wpis z mikrobloga

Dawno nic nie pisałam dłuższego, więc opowiem Wam, jak sobie poradzić ze szczeniakiem, który wychowany bez mame nie ogarnia, że gryzienie boli i to nie jest metoda, by zaskarbić sobie przyjaciół.

Otóż Bilbo właśnie ten problem reprezentuje. Co prawda meble w mieszkaniu go nie prowokują (raczej jak już to ścierki i foliowe worki, więc wszystko chowam), ale za to ktokolwiek żyw już tak. Gdyby była z nim suka, gryzłaby go i dyscyplinowała, gdyby on gryzł za mocno albo ją denerwował. Co więc robić?

Uno: kiedy szczeniak cię gryzie, zacznij… wyć albo skomleć. Brzmi głupio, ale dla niego to bardziej zrozumiałe niż “nie” - odsuwa się i zastanawia o co chodzi.

Due: przerwij dotychczasową zabawę. Nie ma że głaskanie, tłumaczenie, to nie przejdzie w szczeniakowym rozumku. Ale może w końcu zakuma, że skoro gryzienie = koniec zabawy, przestanie.

Tre: nie prowokuj go intencjonalnie - żadnego tarmoszenia za boki albo dawania się gryźć dla zabawy, szczeniak urośnie i jego zęby też, ale nawyki pozostaną takie same.

Quatro: gdy zaczyna podgryzać, zainteresuj go zabawką, na której będzie mógł piłować te swoje cienkie zęby. Jeśli się uda, to pochwała - smakołyk, głaskanie.

Cinque: rozłóż po mieszkaniu rzeczy do tarmoszenia - maskotki, gryzaki; szczenię dwumiesięczne lub starsze może dostać także odpowiednich rozmiarów kość cielęcą (obgotowaną) do gryzienia. Spokój na kilka godzin.

Sei: matka szczeniaków gryzie je albo warczy na nie, jeśli są w stosunku do niej albo siebie nawzajem napastliwe. My psa bić nie będziemy, ani gryźć (lol), ale czasem jako broń ostateczna na pomoc przychodzi uszczypnięcie w ucho, kark lub ogon - ale tylko jako natychmiastowa reakcja na jego ugryzienie, nie po czasie. Już po kilku sekundach nie powiąże faktów. Psu się krzywda nie stanie, jeśli zaskomle, to bardziej z szoku niż bólu. Klaps po tyłku będzie zaproszeniem do dalszej zabawy w tarmoszenie się i “kto mocniej”. A stosowanie przemocy wobec zwierząt nie ma sensu w ogóle, bo zwierzę wtedy uczy się bać człowieka - moja stara suczka Sushi zanim trafiła do mnie była regularnie bita i jedyne co jej to dało, to lęk przed ludźmi, jak się do niej zbliżali.

Sette: złapanie psa za kark i lekkie przyciśnięcie w stronę podłogi. Odczekanie aż się uspokoi. Matka czasem w ten sposób unieruchamia swoje młode.

Otto: pamiętaj, że głównie chodzi o jego brak rozeznania we własnej sile oraz rosnących zębach/swędzących dziąsłach, które on próbuje na czymś rozluźnić, wymasować. Cierpliwość będzie niezbędna. Brak obgryzionych mebli to połowa sukcesu.

Tyle mi na ten moment przychodzi do głowy. Szczenięta wychowane całkowicie bez mamy są grupą bardzo specyficzną i wymagającą innego sposobu ułożenia. Sama się musiałam dużo przy Bilbie nauczyć, Frodo zawsze był spokojniejszy (i nadal, u nowych właścicieli, jest), ale to Bilbo zawsze był bardziej dominujący, szarpiący, gryzący i zaczepiający. Frodo po prostu przed nim uciekał.

Przede wszystkim nie mówimy tu o psie agresywnym, bo Bilbo jest przyjazny niesamowicie, ale nie rozumie i nie wie, bo nie ma skąd, że gryzienie to nie zawsze jest dobry pomysł na zabawę. Dużą robotę odwala przy nim nasza wspólnie wychowana przez Wykop Tadela, która w przeciwieństwie do mnie nie #!$%@? się w tańcu i po prostu gryzie go i #!$%@?, jak ten tylko przekroczy granicę. Ale że jest obecnie już nawet nieco mniejsza od niego, Bilbo czasem bywa nieprzejęty. W końcu to nadal starsza “siostra”, a nie dorosła suka z instynktem.

Jeśli znacie jakieś metody na okiełznanie szczeniaków, macie swoje doświadczenia, chętnie poczytam!

FB, Insta, YT mojego domu tymczasowego: tymczasemumagdy

Patronite (zbieram na modyfikowalną zagrodę dla szczeniąt/kociąt i miracle nipple, specjalną strzykawkę ze smoczkiem imitującym sutek matki): http://patronite.pl/umagdy

#frytusiacontent #psy #pokazpsa
źródło: comment_J8zJFZuQzCI5W1xZO5Z7kGGVVKRnZbWj.jpg
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@frytusia: może bardziej w temacie kotów ale widzę podobną przypadłość u wielu moich znajomych, którzy mieli kocie szczenie. Tarmoszenie, zachęcanie do barwienia się dłońmi, prowokowanie kota bo tak śmiesznie gryzie i skacze na nas. I tłumacze każdemu nie ucz takiego zachowania, ze kotu wolno cię gryźć bo dziś to jest słodkie a za pół roku będzie ci skakał na ręce, atakował i to będzie twoja wina. Potem już nie oduczysz. Jak