Wpis z mikrobloga

Odbiegając trochę od głównego tematu [tego](https://www.wykop.pl/wpis/38432305/jak-#!$%@?-w-chlewie-obsranym-gownem-pkp/) wpisu, przypomniało mi się jak kilka lat temu wracałem Polskim Busem z Gdańska, gdzie spotkałem #rozowypasek ze zmęczonym plecakiem.

Autokar prawie full (bilecik miałem kupiony online tydzień wcześniej), rozglądam się, na pierwszy rzut oka wszystko zajęte. Idę dalej i widzę jedno wolne miejsce, przy oknie siedziała nieco ulana księżniczka #p0lka, a na wolnym miejscu spoczywał zmęczony 30 stopniowym upałem plecak. Ale to nie była typowa #karyna, tylko taka wiecie, pseudointeligentka co to swoją roszczeniowością może zawstydzić nie jedną z kategorii #madki. Podchodzę i pytam: "Przepraszam, czy to miejsce jest wolne?", na co odpowiada z przekąsem i wyższością: "Przepraszam, to miejsce nie jest wolne".
Nie wdawałem się z nią w dyskusję, stwierdziłem, że ostatecznie pójdę do pilota i z nim wyjaśnię sytuację czy wykupiła obydwa miejsca. Niestety na tyle autokaru znalazłem jeszcze jedno wolne miejsce, na którym usiadłem.
Pierwszy postój (chyba w Grudziądzu), nikt nie wysiada, za to wsiada jakiś ziomeczek, z kartonową nagrodą wielkości 1.5 x 0.5m z zawodów surfingowych. Nie musiał nic robić, żeby znaleźć miejsce, nasza bohaterka widząc opalonego Chada zaprosiła go na miejsce wołając przez cały autokar. Widocznie plecak odpoczął i mógł wreszcie zająć zaszczytne miejsce na półce nad głową. Gdy tylko Chad usiadł, rozpoczęła monolog nt. swoich wakacji, studiów i całego życiorysu, co prawdopodobnie słyszał cały autokar, bo mówiła jakby prowadziła wykład. To nic, że było kilka minut po północy i część pewnie chciała pospać. Chad tylko coś potakiwał, odpowiadał półsłówkami, ale tylko do następnego przystanku, gdzie nie mogąc już znieść jej #!$%@? postanowił się przesiąść na pierwsze wolne miejsce.


#logikarozowychpaskow #podwojnestandardy
  • 8
@RoastieRoast: Bo Ci ludzie po prostu nie potrafią zaakceptować rzeczywistości taką jaką jest. Bo najlepiej napisać że Tinder to patologia "normalni ludzie tam kont nie mają". Można to porównać do tego jak jeszcze 15 lat temu ludzie tłumaczyli zachowanie w internecie tym że "tam tylko patologia siedzi na tych forach. Na ulicy takich nie spotkasz".

Zamiast dojść do wniosku że internet to świetne miejsce gdzie ludzie czując anonimowość zachowują się w