Wpis z mikrobloga

@Wykopaliskasz umowa to takie coś że pierw przychodzą i sprawdzają czy możesz z utrzymywać psa w domu o kilka razy na miesiąc przychodzą bez zapowiedzi A jak pies ma paraliż to nie możesz uśpić bo pierw musisz mieć zgodę na uśpienie od schroniska.
@Wykopaliskasz w każdym schronisku są umowy chyba, ja nie chce podpisywać bo nienawidzę jak ktoś przychodzi bez zapowiedzi do domu, i do tego że mam kota A już mi odmówiło 3/4 schroniska w Warszawie bo już mam zwierzę domowe i kolejne czymś tam grozixD
@Wykopaliskasz dzieki wizytom przedadopcyjnym i umowom schronisko/fundacja przynajmniej wie czy pies nie idzie np. na metrowy lancuch pilnowac podworka, czy osoby ktore chca zwierzaka adoptowac pasuja do niego (czesto ludzie chca psa bo ladny a pies potrzebuje pracy, wiedzy, czasu ktorych juz nie przewidziano) co czesto na takich wizytach wychodzi. Dzieki takim wizytom i umowom mniej psow wraca do schronisk po adopcji. U kotow jest trudniej bo zwykle wymagane jest zabezpieczenie okien
@Misskiedis: Mnie też nie dziwią i zdaję sobie sprawę z tych rzeczy, które napisałaś. Sam zresztą napisałem, że taka umowa zapewne w dużym stopniu chroni przed wszelkimi patologiami. Chodzi mi tylko o to, że ja sam nie zgodziłbym się na takie kontrole. Przez całe życie miałem psy i koty (nawet co najmniej dwa w jednym czasie) i umiem im zapewnić dobre warunki. Jednak wiem, że nie wszyscy chcący mieć zwierzę się
@Wykopaliskasz zwykle jest to 1-2 wizyty przed adopcja, umowione wczesniej i tyle. Niektore schroniska, zwykle te gorsze w ktorych psy maja przewalone bardziej niz w innych, w ogole nie maja takich wizyt. Zapis w umowie o wizycie kontrolnej jest po to, ze gdyby schronisko sie dowiedzialo np. od twojego sasiada ze psa glodzisz i bijesz to moga zareagowac.
Swoja droga kupujac psa z dobrej hodowli tez czasem jest w umowie ze bedziesz