Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #rozowepaski #zalesie #kiciochpyta

Od miesiąca źle się układa nam w związku.
Wczoraj przyjechał do mnie mój stary kolega i tak się fajnie nam gadało, ze zapomniałam o wszystkich problemach.
Za dużo wypiliśmy, było już późno, zaproponowałam zostać u mnie, bo znamy się 5 lat.
Nie doszło do pocałunków, chociaż bardzo chciał, ani do seksu.
Po prostu leżeliśmy przytuleni i ja usnęłam.
Po obudzeniu jakoś mi się głupio zrobiło, bo on mógł spać na kanapie, może nie potrzebnie to wszystko zrobiłam.
I teraz padło pytanie, bo jeszcze nie rozmawiałam z chłopakiem, jak przedstawić całą sytuacje.
Błagam tylko nie piszcie, ze jestem szmatą...
Nie czuje winy, bo to dobry przyjaciel, jak brat praktycznie, ale tez nie wiem na ile przekroczyłam granice.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 12
xyz : Masz problem w związku i nie naprawiasz go, tylko w ramach pocieszenia tulisz się z innym fagasem. Tak, nie chcesz tego słyszeć, ale szmata z ciebie i tyle, powiedz to swojemu facetowi, że nie jesteś w stanie przepracowywać kryzysów jak dojrzały człowiek, tylko od razu lecisz tam, gdzie póki co problemów nie ma i jest wygodnie. Pluję na takich jak ty. Poza tym, ten twój przyjaciel to też niezły szmatławiec,
@AnonimoweMirkoWyznania:

mnie mój stary kolega

dobry przyjaciel, jak brat praktycznie

Nie doszło do pocałunków, chociaż bardzo chciał, ani do seksu.


Za każdym #!$%@? razem. Nie wiem, może któraś różowa to przeczyta i sobie wbije do pustego łba, dlaczego my - faceci - nie wierzymy w takie #!$%@? o "przyjacielu, prawie jak brat". Może i wy kobiety tak to widzicie, może i są waszymi betaorbiterami, ale uwaga uwaga

ONI TAK TEGO