Wpis z mikrobloga

@lsxol123: Po pierwsze, to że istniał mistyczny WŻR nie znaczy, że tematy tam były poruszane dotyczyły ludzkiej seksualności. Jak pamiętam o seksie nie gadało się tak zupełnie nic. Jedynie o relacjach damsko-męskich i tylko praktycznie to. Największą bekę miałem jak nasza wychowawczyni dowiedziała się od prowadzącej WŻR że chłopacy zadawali dość "głupie pytania" nt. seksu. Natomiast zamiast odpowiedzieć lub wprowadzić nas w normalny temat o seksie, to babka poszła do wychowawczyni,
@Burbazur: ale seksualnosc czlowieka to cos wiecej niz #!$%@? w cipe = ciaza, a do tego ogranicza sie nauka o seksualnosci na biologii. Co z obalaniem mitow o antykoncepcji (ze stosunek przerywany to nie metoda, ze podmycie sie octem po stosunku to tez nie antykoncepcja itp., a sa to rzeczy, ktorych mozna sie dowiedziec od rowiesnikow lub z internetu), nauce poprawnego stosowania antykoncepcji, nauce o tym jak chronic sie przed chorobami
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@lsxol123: u mnie tez wszyscy chodzili I tematy w sumie były spoko. Szczególnie dziewczyny z mojej klasy podchodzily poważnie do tematu I zadawały sensowne pytania. Nauczycielka tez była ogarnięta więc szanuje i wspominam dobrze. Między innymi dzięki tamtej wiedzy odmowilem pierwszego razu koleżance na imprezie bo nie miałem gumek I byłem #!$%@? xd w sumie to nie żałuję bo miałem 16 lat i #!$%@? sobie wtedy życie gdyby zaszła.
@Titufe: to zazdroszczę, u mnie w gimbazie mieliśmy przez semestr zajecia dotyczące prawidłowego rytmu dobowego, a potem jedne zajecia, na których dowiedziałem się, ze wszelka antykoncepcja jest szkodliwa i nie powinno się jej używać, a najpewniejszą metodą jest kalendarzyk. Na następne zajecia już nie poszedłem, tak samo jak dobra połowa klasy.