Wpis z mikrobloga

O pochodzeniu zachowań altruistycznych u ludzi i zwierząt

Małpa reanimuje małpę. Pies ratuje kota, kaszaloty kalekiego delfina, pawiany ratują gazelę z paszczy geparda…. O altruiźmie gatunkowum i międzygatunkowym.

Wielcy teoretycy biologii ewolucyjnej, z których najwybitniejszym był John Maynard Smith, usiłowali wpasować wiele niedarwinowskich zachowań w ramy neodarwinowskiego paradygmatu. Chwała im za te starania, ponieważ dzięki nim wiemy, że to niemożliwe :) Chodzi o zachowania niezgodne z tzw. zasadą MF (Maksymalnego Dostosowania), przez niektórych uczonych określaną, jako zasada EG (Egoizmu Genowego). Ja używam obu nazw równocześnie. Najpierw sobie wyjaśnimy czym jest zasada MF (EG). Zgodnie z założeniami neodarwinizmu ewolucja postępuje stopniowo, krok po kroku. Innymi słowy dobór naturalny nie jest dalekowzroczny, tylko preferuje każde małe udoskonalenie i stopniowa, na przestrzeni wielu lat, kumulacja tych małych zmian może teoretycznie doprowadzić do powstania jakiejś złożonej cechy.

Pchły, kleszcze, śledzie i ludzie według zwolenników neodarwinizmu wyewoluowały na tych samych zasadach. Jednak nic nie świadczy o tym, żeby: pchły, kleszcze czy śledzie obchodziły żałobę, uprawiały sztukę, tworząc skomplikowane symfonie muzyczne, czy żeby hodowały inne zwierzęta dla przyjemności, lub w innych celach niż w konsumpcyjnych. Wszystkie te organizmy są maksymalnie przystosowane do swojego środowiska. Na tym właśnie polega zasada maksymalnego dostosowania (MF) przeciwko której występuje wiele psychicznych cech człowieka.

Na skutek zwłoki w publikacji swej najbardziej doniosłej idei Karol Darwin podzielił honor tego odkrycia z innym brytyjskim naturalistą, młodszym od siebie o czternaście lat Alfredem Russellem Wallace’em. Niebawem po jednoczesnej publikacji ich teorii w 1858 roku Wallace doszedł do przekonania, że choć ludzkie ciało jest produktem doboru naturalnego, to ludzka inteligencja znacznie przekracza poziom niezbędny dla biologicznego przetrwania – a zatem została nam nadana przez Istotę Wyższą. Zmartwiony jego częściową dezercją, Darwin napisał do Wallace’a:

„Mam nadzieję, że nie zamordował Pan aż nazbyt skutecznie swego własnego i mojego dziecka”

Richard Dawkins również jest zdziwiony tym, że w ludzkim mózgu istnieją struktury odpowiedzialne za zachowania, na podstawie których nie da się stwierdzić, że zaprogramował je dobór naturalny:

„W toku ewolucji liczył się tylko natychmiastowy pożytek; przyszłe korzyści nigdy nie miały znaczenia! Nie zdarzyło się by w wyniku ewolucji wykształciła się cecha, która bezpośrednio zagrażałaby pomyślności danego osobnika.

Dopiero ludzie – a przynajmniej niektórzy z nich, umieją powiedzieć: ‘Zapomnijmy, ze wycięcie tego lasu może nam przynieść natychmiastowe zyski, a zastanówmy się, czy da to jakieś korzyści w przyszłości’. Według mnie jest to coś zupełnie nowego i niepowtarzalnego”.

Przy okazji wyjaśnienia czym jest zasada MF, nie można pominąć uzupełnienia tej hipotezy inną hipotezą, którą określamy teorią dostosowania łącznego. Jeden z najwybitniejszych teoretyków darwinizmu William Donald Hamilton, wprowadził do biologii ewolucyjnej określenie altruizm krewniaczy – choć jest używane w szerszym znaczeniu - w celu naukowego opisania genetycznie uwarunkowanego altruizmu przejawianego w stosunku do osobników spokrewnionych. Hamilton był jednak zaniepokojony tym, że altruizm zdaje się nie pasować do darwinizmu, ponieważ altruista poświęca się dla innych kosztem własnego dostosowania. Więc logicznie rzecz biorąc powinen być egoistą. Tutaj pojawił się paradoks. Gdyby egoista przekazał swoje geny egoistom, to w wyniku braku opieki nad potomstwem gatunek by wymarł.

Richard Dawkins zasłynął po napisaniu swojej książki 'Samolubny gen'. Przedstawił w niej wizję ewolucji z punktu widzenia genów. Książka przyćmiła sławę rzeczywistego odkrywcy tej koncepcji: Williama Donalda Hamiltona! Doszedł on do wniosku, że geny są egoistyczne i dlatego dbają o to, żeby być przekazywane do kolejnych pokoleń, choć z punktu widzenia fenotypu może się to wydawać sprzeczne z darwinizmem. Innymi słowy według jego pomysłu miłość mężczyzny do kobiety (i vice versa), czy matki do dziecka, jest tak naprawdę przejawem egozimu genów, które kodując te wszystkie wzniosłe, poetyckie i empatyczne/altruistyczne zachowania, mają jeden cel: transmisja w przyszłe pokolenia!

Mimo że uznano wcześniejszy punkt widzenia za złudzenie, a nowy za rozwiązanie paradoksu, to pojawiły się nowe przeszkody. Np. jak wyjaśnić, że człowiek jest w stanie zaryzykować życie ratując tonącego, zupełnie obcego, nieznajomego i niespokrewnionego z nim człowieka, lub nawet zwierzę! Hamilton i inni do prób wyjaśniania tych niezgodności zaprzęgli matematykę - w tym matematykę wyższą. Usiłowali wyliczyć w jaki sposób stopień spokrewnienia może się przekładać na zdolności do poświęceń. Wyniki tych wyliczeń były zależne od przyjętych założeń i dlatego niejednolite, więc tylko naszkicuję obraz sprawy. Np. uznano że z punktu widzenia egoistycznych genów opłaca się zaryzykować życiem:

- Dla jednego dziecka, gdy jest w wieku rozrodczym, a rodzice już nie.

- Dla dwójki, gdy są samodzielne, choć rodzice jeszcze w wieku rozrodczym.

- Dla czterech kuzynów nabliżej spokrewnionych.

-Dla ośmiu kuzynów jeszcze dalej spokrewnionych i tak dalej….

W każdym przypadku zysk genetyczny jest wiekszy niż straty. Jak zginie jeden osobnik i tym samym uratuje czterech, to istnieją większe szanse, że jego geny przetrwają przez wiele pokoleńi w wielu kopiach. Więc takie zachowanie zdobywało przewagę w populacji. Hamilton i jego zwolennicy od początku byli świadomi, że geny nie mają cudownej możliwości rozpoznawania swoich krewnych. Gdyby matce odebrano dziecko po porodzie i podłożono inne, to po odzyskaniu przytomności uznałaby je za swoje – na podobnej zasadzie działa w przyrodzie pasożytnictwo lęgowe u ptaków, jakie fundują im np. kukułki. Więc mimo tych wszystkich wyliczanek jak bumerang powracał problem: dlaczego ludzie ratują nieznajomych i zwierzęta i w tym celu skłonni są poświęcać zdrowie czy życie. Jak więc widać – wbrew zapewnieniom tzw. „psychologów” ewolucyjnych (socjobiologów) - z koncepcją doboru krewniaczego i altruizmu darwiniści w dalszym ciągu mają nieprzebyte problemy.

Po tym wstępie przejdę do rzeczy, to znaczy do krótkiego skomentowania filmów, jakie zamieszczam. Jednak komentarz ten nie miałby sensu ani mocy bez tego wstępu :) Jeżeli jesteście zainteresowani, to w tym artykule oraz w tych, do jakich w nim odniesiono, więcej napisałem o zachowaniach ludzkich, które kolidują z darwinowską zasadą MF (EG):

https://bioslawek.files.wordpress.com/2018/10/czy-czc582owiek-posiada-wolnc485-wolc499-e28093-argumenty-biblijne-i-naukowe.pdf

Na filmach widzimy, jak pies, który sam mógł się utopić ratuje kota, który ewidetnie sobie tego nie życzy. Następnie można zobaczyć, jak kaszaloty kosztem własnego dostosowania, w tym łącznego, opiekują się….kalekim delfinem, pawiany ratują gazelę z paszczy geparda. Warto zaznaczyć że kaszaloty są bardzo terytorialne i agresywne w stosunku do innych gatunków waleni i wiele już rozerwały na strzępy.

Możnaby twierdzić, że pawiany zaatakowały geparda w obawie o bezpieczeństwo własnego stada, ale przecież każdy wie, że jak wielki kot się pożywia, bo już coś upoluje (czy to gepard czy lew), to reszta sawannianej zwierzyny pasie się spokojnie. Tak ich nauczyło doświadczenie – po co tracić czas i energię na ucieczkę, jak lepiej spokojnie się paść, mając drapieżnika na kacie oka?

Mało tego, prawie każdy miał okazję widzieć pościg lwów, geparda, likaonów czy hien za ofiarą. Dlaczego drpaieżniki mijają spokojnie pasące się potencjalne ofiary i gonią uciekającą? Opowiedź jest prosta. Dlatego ponieważ gepardy, lwy, likaony czy gazele lub antylopy zrozumiały, że drapieżnikom bardziej opłaca się gonić zmęczone ucieczką zwierzę, niż ryzykować pościg za wypoczętym, gdy same są zmęczone.

Możnaby założyć, że terytorialne pawiany przegoniły geparda, żeby odebrać mu ofiarę. Wiadomo, że naczelne, w tym szympansy, od czasu do czasu polują na inne stworzenia, w celu pozyskania białka zwierzęcego. Pawiany jednak nie pożarły gazeli, tylko po uratowaniu usiłowały reanimować:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawian

„Pawian - Pożywienie: pawiany zjadają prawie wszystko, ale szczególnie trawę, liście, owoce, orzechy, nasiona, korzenie, bulwy i kwiaty. Nie pogardzą również bezkręgowcami, młodymi ptakami i małymi ssakami, a nawet młodymi gazelami:

https://www.youtube.com/watch?v=wFhiq_vFX60

Rozmnażanie to imperatyw. Hipotetycznie podczas ewolucji przetrwa i zdobędzie przewagę potomstwo tylko tych, którzy skuteczniej się rozmnażają. Wszelkie zachowania przeciwko coraz skuteczniejszemu płodzeniu potomstwa oraz doprowadzaniu go do wieku rozrodczego, w celu propagowaniu własnych genów, to bunt przeciwko darwinowskiej zasadzie MF!

Dlaczego więc pawiany zaryzykowały i uwatowały życie gazeli, zamias ją zjeść? Cała akcja ma miejsce w Parku Narodowym Krugera Pawian. Żyjąw nim pawiany czakma, największe z żyjących pawianów. Pawiany te tworzą stada od kilkunastu do nawet kilkuset osobników, którymi przewodzą dorosłe samce. W stadzie jest zawsze więcej samic. Prowadzą naziemny tryb życia i są aktywne za dnia. Noce spędzają pośród skał. Podczas południowego odpoczynku czakma poświęca wiele czasu na iskanie. Chętnie też polują na różne zwierzęta, w tym na gazele:

https://dinoanimals.pl/zwierzeta/pawian-papio-szkodliwy-inteligent/

Na dwóch kolejnych filmach pokazano, jak żółw ratuje żółwia, który się wywrócił na plecy, oraz jak małpa reanimuje małpę, którą poraził prąd. Ten drugi przypadek jest szczególnie interesujący, bo choć mamy tutaj do czynienia z altruizmem gatunkowym, to małpa ratuje konkurencję! Małpy w Indiach żyją wśród ludzi, nieustannie ich okradając, lub wyłudzając jedzenie. Sprzyja to szybkiemu wzrostowi populacji tych naczelnych i tym samym większej konkurencji o zasoby. Logicznie więc rzecz biorąc dobór naturalny powinien tutaj działać na rzecz eliminacji konkurencji, a nie jej wspierania!

Pawiany ratują gazelę

https://www.youtube.com/watch?v=53wdQu3V6aE&feature=youtu.be

Małpa reanimuje małpę

https://www.youtube.com/watch?v=R8vq0C4GEDk&feature=youtu.be

Pies ratuje kota

https://www.youtube.com/watch?v=30bhHm5nLzY&feature=youtu.be

Altruizm międzygatunkowy – Kaszaloty zaopiekowały się kalekim delfinem

https://www.youtube.com/watch?v=ILr1jAG_JjQ

Nowy film o tym, jak żółw żółwia stawia na nogi

https://www.youtube.com/watch?v=sm3MYhlNP6U

Psie serce: pies stara się uratować rybę

https://www.youtube.com/watch?v=bEHkxxK1A4k

Na koniec mała dygresja: kiedy rozmawiałem o tych i podobnych przypadkach z „psychologami” ewolucyjnymi, to określali je, jako zaburzone. Raz pokazałem im opis wyczynu młodego muzułmanina, który dla ratowania niespokrewnionych kolegów w szkole i mimo obróbki psychologicznej w domu, jakiej był poddawany od dzieciństwa, rzucił się na obwieszonego ładunkami wybuchowymi terrorystę i zginął razem z nim. Uznali go za zaburzonego…. Ja uważam że zaburzony to jest ich sposób naukowego myślenia! :)

Zobacz też:

Moralność człowieka, to organ jak wątroba.

https://bioslawek.wordpress.com/2018/11/10/moralnosc-czlowieka-to-organ-jak-watroba/

(1) Bakterie, które stają się ‚altruistyczne’ w obliczu zakażeń wirusowych. Dlaczego organizm jednokomórkowy miałby dążyć do samozagłady? (2) O ‚altruistycznych’ bakteriach, które oddają kalekim pobratymcom białka.

https://bioslawek.wordpress.com/2017/05/29/1-bakterie-ktore-staja-sie-altruistyczne-w-obliczu-zakazen-wirusowych-dlaczego-organizm-jednokomorkowy-mialby-dazyc-do-samozaglady-2-o-altruistycznych-bakteriach-ktore-oddaja-kalekim/

#nauka #biologia #socjobiologia #ciekawostki #zoologia #teoria
bioslawek - O pochodzeniu zachowań altruistycznych u ludzi i zwierząt

Małpa reanim...

źródło: comment_BAAMQ2Wq4QGizt3rEnyEawvoziVF1T9j.jpg

Pobierz
  • 2