Wpis z mikrobloga

Podręcznik Niedzielnego Widza #abcf1 tag do obserwowania/czarnolistowania , serdecznie zapraszam
Rozdział 3 ,,Kierowcy i Bezpieczeństwo w Formule 1 w latach 1950-1999”

Pierwszy wyścig za nami, a ja was drogie mirki zapraszam do kolejnej już lektury o Formule 1 . Dziś zapoznamy się z Sylwetkami kierowców w poszczególnych latach, ich charakterystyce, ubiorze, oraz o niebezpieczeństwie , z którym musieli się zmierzyć.

Kariera w F1 - Zderzenie z Rzeczywistością

Generalnie F1 była i jest obecnie sportem , przede wszystkim dla bogatych, dobrze urodzonych osób np. synów byłych kierowców. Osoby które wchodzą nie ze względu na pieniądze posiadane przez swoją rodzinę na rozwój kariery, a tylko ze względu na talent i ogromne szczęście , należą do mniejszości do której można zaliczyć m.in. Roberta Kubicę czy Estebana Ocona.

Pamiętam jak kiedyś mi zapadło w pamięć jedno stwierdzenie, które padło w wywiadzie z byłym menagerem Maxa Verstappena, kiedy on występował w wyścigach gokartów, a jego ojciec jeździł w F1 i innych seriach wyścigowych. Przedstawię wam sentencje za pośrednictwem fragmentu tego wywiadu :

-Czy Max Verstappen, kiedy był młody, był w swojej ojczyźnie najbardziej utalentowanym kierowcą , kiedy jeździł w zawodach gokartowych?-
-Zdecydowanie nie , było kilku zawodników zdecydowanie lepszych od niego, objeżdżali go praktycznie w każdym wyścigu-
-Do dlaczego obecnie jest jedynym holendrem w stawce F1 i dodatkowo jest uznawany za wielki talent , skoro byli od niego lepsi?-
-Bo rodziny innych kierowców po prostu nie miały pieniędzy na dalsze kontynuowanie kariery-

To doskonale pokazuje smutną prawdę o tym sporcie , miejsce w F1 nie jest dla każdego. Max Verstappen miał szczęście bo jego ojciec jeździł w F1 , a dzięki temu miał zapewnione nie tylko finanse ale znajomości w padoku, i nazwisko które To nie jest piłka nożna gdzie do przebicia się wystarczy tylko talent. F1 to przede wszystkim ogromne pieniądze , które są wydawane są regularnie co sezon i co wyścig, to bardzo drogi sport gdzie spora ilość kierowców z powodu przede wszystkim finansów , odpada już na etapie cartingów . Tak jest w dzisiejszych czasach, choć osoby z ogromnym talentem, nawet z brakiem pieniędzy mają szanse przebić się do F1, A w początkowych latach istnienia tej dyscypliny brak finansów stawiał zainteresowanego w znacznie trudniejszym położeniu

Kierowcy w latach 50

W latach 50 Formuła 1 różniła się względem dzisiejszej Formuły właściwie wszystkim, jedynym wspólnym elementem były 4 koła w bolidzie. To samo tyczy się budowy samochodów i charakterystyki kierowców. Obecnie kierowcy F1 to najczęściej młode , bogate , utalentowane i wysportowane osoby, które uczestniczą w rywalizacjach w innych seriach od najmłodszych lat , a debiutują w F1 przeważnie w wieku 18-25 lat. A jak prezentowali się kierowcy na początku istnienia Formuły 1 ?

Kto jeździł w Formule 1 lat 50?

Cóż , przede wszystkim musimy powiedzieć, że kierowcą F1 mógł być każdy, każdy kto miał wystarczającą ilość pieniędzy na wykupienie bolidu i zatrudnienie kardy mechaników. Mogła być to osoba która należy do arystokracji , a F1 traktuje jako rozgrywkę. Mogła to być osoba która pracowała po za wyścigami jako mechanik dla zespołu. Mogła to być osoba utalentowana, która przed powstaniem Formuły 1 dorabiała sobie na startach w innych seriach wyścigowych , choć z związku z okresem II wojny światowej nie organizowano wyścigów na taką skalę.

W poprzednim artykule o zespołach, wspomniałem że na samym początku istnienia F1 zespół mógł założyć każdy, na cały sezon, na kilka wyścigów lub na jeden konkretny wyścig. Tak samo wyglądała sytuacja z kierowcami, jeden zespół mógł wystawić właściwie dowolną ilość kierowców, i mogła ich wymieniać pomiędzy wyścigami , jeden kierowca mógł spędzić jeden sezon właściwie w kilku zespołach.

Wiele kierowców przejechało tylko 1 wyścig, mała ilość kierowców wszystkie a większość po kilka, tak naprawdę nie ma tendencji do szacowanej liczbie wyścigów na kierowcę.

Wiek i Kondycja

Wiek kierowców którzy rywalizowali w lat 50 się zupełnie różni od tego, co obserwujemy dzisiaj. Osoby poniżej 25 roku życia to była rzadkość, przeważnie w wyścigach F1 brały udział osoby od 40-55 lat. Najstarszą osobą która uzyskała Pole Position był 47 letni Nino Farina , 46 letni Juan Manuel Fangio jest rekordzistą wiekowym jeśli chodzi o najszybsze okrążenie w wyścigu , a Luigi Fagioli zasłynął jako najstarszy zwycięzca wyścigu , w wieku 53 lat. W tamtych czasach starzenie się nie miało takiego wpływu na umiejętności kierowcy, ponieważ samochody F1 były wtedy znacznie wolniejsze , a doświadczenie w F1 było bardzo cenne i pozwalało uniknąć wypadków , które w tamtych latach mogło przynieść katastrofalne skutki.

Co do kondycji, i treningu własnego ciała, ona praktycznie nie istniała. Jedynie liczyła się wytrzymałość organizmu , z powodu braku dostępu do napojów/płynów w trakcie wyścigu , ale nawet w dzisiejszych czasach jeżdżą kierowcy, które nie potrzebują płynów podczas jazdy. Jeśli chodzi o trening mięśni czy koordynacji ruchowej , to ona nie istniała, nie była po prostu w tamtych latach potrzebna. Nie było też odpowiedniej technologii by takie ćwiczenia przeprowadzać, po za oczywiście różnymi testami na torach , czyli poprawianiu swoich zdolności w praktyce, lub w innych seriach wyścigowych .

Bezpieczeństwo

Kiedy mówimy o bezpieczeństwie w latach 50 , mówimy o czymś… co po prostu nie istniało :D . W tamtych czasach kierowcy mogli zakładać na siebie w zasadzie wszystko, na co mieli ochotę – od zabawnych, jednoczęściowych "kombinezonów" Stirlinga Mossa, po koszulki polo Fangio. Kiedy mówimy o kasku, kierowcy na głowach mieli albo pilotki które wykorzystywali piloci w czasach wojennych , albo coś w kształcie hełmu, co było tak naprawdę skórzaną skorupą. Na szczęście w 1954 wprowadzono seryjnie produkowany pierwszy w historii kask sportowy, który był wykorzystywany w F1 ale też w Rugby i w innych sportach , które wymagały kasku dla bezpieczeństwa. Gogle na oczy były w latach 50 rzadkością, dopiero w latach 60 staną się normą .

Jeśli chodzi o Bezpieczeństwo w samochodzie , to nie istniało. Bolid bardzo łatwo mógł się rozbić o drzewo , a kierowca nie miał żadnej ochrony. Gdyby samochód zaliczył obrót w powietrzu, tak że głowa kierowcy była zwrócona do podłoża, dochodziło do śmierci na miejscu, ponieważ głowa kierowcy jako pierwsza zaliczała kontakt z podłożem i kręgosłup z głową był delikatnie mówiąc doszczętnie gnieciony z powodu ciężaru bolidu. Było sporo wypadków śmiertelnych w wczesnych latach Formuły, spowodowane rozbijaniem bolidów o drzewa lub też o inne elementy toru.

Generalnie bezpieczeństwo było praktycznie znikome. Kaski nie zasłaniały całej twarzy. Nie było kamizelki na twarzy, a oczy zasłaniały duże gogle. Lata 50 to początki F1. Nie przywiązywano dużej wagi do bezpieczeństwa, ginęli kierowcy, lecz tak naprawdę nie wdrażano nowych zmian w ramach poprawy bezpieczeństwa. Nie mówiono też o aerodynamice i o silnikach, bo wygrywał ten, u którego bolid dojechał do mety i to w jednym kawałku. Jednak od lat 60., kiedy do F1 wszedł Lotus, zaczął od przywiązywać do różnych spraw silnikowych i aerodynamicznych coraz większą wagę.

Można powiedzieć że Bolidy w latach 50 i 60 nazywane są jeżdżącymi trumnami . Piętnastu kierowców zginęło w latach 50. W latach 50 też lekceważono bezpieczeństwo widzów, bardzo często widzowie stali prawie jak na rajdach, przy torze, oddzieleni tylko taśmą , gdy jakiś bolid zjeżdżał z toru , to prosto na widzów , niektórych raniąc , kalecząc i zabijając. Aczkolwiek podczas Le Mans 1955 doszło do kuriozum w normach moralnych dotyczących bezpieczeństwa, mimo iż to nie jest związane z F1 bezpośrednio , to opowiem krótko o tym bo ta historia równie dobrze mogła się powtórzyć w F1 , i jednak rzuci szerszy rzut oka na podchodzenie do aspektu bezpieczeństwa w dawnych latach motosportu.

Tragedia podczas Le Mans 1955

Tory w przeszłości nie były bezpieczne, trybuny też, i samochody również. Tzw. Boksy , czyli po angielsku Pit-lane były umieszczone wzdłuż prostej startowej i nie były oddzielone niczym względem właściwego toru, prosta najzwyczajniej była wyposażona w pobocze, na którym mieściły się ekipy mechaników zespołu, kiedy ktoś zjeżdżał do Boksów to mógł niemile zaskoczyć kierowcę za sobą , a to doprowadziło do ogromnej tragedii.

Na 33 okrążeniu, naprzeciwko głównej trybuny, Mike Hawthorn niespodziewanie podjął decyzję o zjechaniu do boksu i zaczął hamować. Zaskoczony jadący za nim Lance Macklin w celu uniknięcia kolizji wykonał gwałtowny skręt w lewo, nie widząc, że z pełną prędkością pędzą tuż za nim dwa Mercedesy, którymi kierowali Pierre Levegh i Juan Manuel Fangio. Levegh w ostatniej chwili uniósł rękę by ostrzec Fangia, po czym uderzył w Macklina z prędkością ponad 200 km/h. Jego pojazd, wyrzucony w powietrze, uderzył w szczyt wału ziemnego przed zatłoczoną trybuną i roztrzaskał się. Zginął kierowca. Silnik i fragmenty karoserii zabiły wielu widzów, przy czym pokrywa silnika − wirując z ogromną prędkością − zadziałała jak nóż gilotyny.

Zginął kierowca, Pierre Levegh , 83 widzów a 120 zostało rannych. Mimo to wyścig został kontynuowany, nawet nie został przerwany ! Pod koniec dziewiątej godziny wyścigu szef ekipy Mercedesa rozmawiał telefonicznie ze zwierzchnikami w Stuttgarcie, którzy na znak żałoby nakazali mu wycofać z zawodów pozostałe dwa samochody tej stajni. Choć Juan Manuel Fangio i Stirling Moss prowadzili z dużą przewagą, szef ekipy spełnił polecenie.
Mercedes wycofał się ze sportów motorowych do 1987 roku, Niektóre kraje na pewien okres czasu zakazały organizacji wyścigów samochodowych , w Szwajcarii aż do 2007 roku, w związku z tą tragedią

Lata 60

Lata 60 , jak każda dekada, przyniosła ze sobą zmianie w budowie bolidu, mimo wszystko wyglądało to bardzo podobnie, tylko że teraz była zwiększona dbałość o elementy aerodynamiczne , bolidy były znacznie szybsze i dla kierowców sytuacja była teoretycznie bardziej niebezpieczna, a kierowca nadal nie miał ,,dachu” nad głową więc przy ewentualnym obrocie to jego głowa wciąż była pierwszym miejscem które zderzy się z podłożem.

Kto jeździł w Formule 1 lat 60?

Sytuacja jeśli chodzi o status, nieznacznie się zmieniła ale wyglądała podobnie. Jeździć mógł każdy, kto miał wystarczającą ilość pieniędzy, ale od 1958 dodatkowo mieliśmy w rywalizacji tytuł o mistrza konstruktorów, co powodowało że te fabryczne i prywatne zespołom , które rywalizowały w F1 na poważnie ( czyli te zespoły brały udział w większości rozgrywanych wyścigów), przeważnie brały kierowców którzy mieli talent do jazdy i potrafili zapewnić określone wyniki, choć nadal można było spotkać prywatne osoby które miały auto i z powodu bardziej zabawy niż oczekiwania na dobre wyniki brały udział w rywalizacji w F1 i wciąż mieliśmy zespoły w stawce które pojawiały się ,,okazjonalnie”. Kierowcy byli związani ze swoimi kierowcami, ale nadal można było wymieniać skład kierowców, w danym zespole , nawet co wyścig .

Wiek i Kondycja

Wiek kierowców można było określić od 23+ do ponad 40 lat. Z powodu szybszych samochodów w latach 60 , 50-latkowie już nie mogli rywalizować na godnym poziomie, oni rywalizowali tylko w pierwszych latach F1. W latach 60 przeważnie w stawce mieliśmy najwięcej kierowców w okolicy 30 roku życia , i to oni z kilkoma kierowcami w wieku około 25 lat stanowili przeważnie stawkę najlepszych kierowców jeżdżących w tym okresie. Co do treningu tu się nic nie zmieniło, jaką człowiek miał sylwetkę, wysportowane, tak wchodził, Bruce Mclaren np. był niepełnosprawny , i to dyskwalifikowało go z poważnych treningów, a mimo to dawał sobie świetnie rade, Jackie Stewart też nigdy nie był wysportowaną osobą, był wręcz chudy.

Bezpieczeństwo

Tak jak już wspomniałem , kierowca nie miał przysłowiowego ,,dachu” , W sezonie 1962, Lotus wprowadził samochód ze skorupową karoserią, stworzoną z aluminiowej blachy. Ale mimo to bolidy i tak były bardzo niebezpieczne. Po wielu wypadkach na początku lat 60. na światowych torach wyścigowych, zaczęto na poważnie pracować nad ognioodpornymi kombinezonami. FIA zmieniła zresztą przepisy w 1963 roku i po raz pierwszy wymagała, by kierowcy ścigali się w odpornych na ogień strojach z materiału u nazwie Nomex. Obecnie materiały z Nomexu są też wykorzystywane przez strażaków, wojska i innych służb pracujących w ciężkich warunkach, jako warstwy ochronne w rozmaitych urządzeniach, jako warstwy antyprzebiciowe w energetyce itd.

Od połowy roku 1962 zespół Lotus wprowadził model Lotus 25, który po raz pierwszy wykorzystywał monocoque, czyli po polsku – kokpit . Od roku 1963 przyniosło to niesamowity efekt. Ten model nadwozia samonośnego spowodował większe bezpieczeństwo oraz obniżył masę pojazdu.
Ale mimo to ,,jeżdżące trumny" zbierały swoje bogate żniwo , głównie z powodu braku bezpieczeństwa w kokpicie. Czternastu kierowców F1 w latach 60 zginęło . Dopiero w Roku 1969 stworzono ochronę na głowę na kokpitem, która zapobiegała obrażeniom głowy podczas obracaniu się głową ku podłożu. Bolidy w tamtych latach były szczególnie niebezpieczne bo z powodu nachyleń toru , braku docisku i ogromnych prędkości , czasem dokonywały lotów/skoków w określonych sytuacjach . Przykładowe Zdjęcie takiego latającego bolidu w tym linku

Lata 70 i 80

Żeby się nie powtarzać, będę pisał krócej w poszczególnych dekadach, będę wspominał o zmianach względem lat poprzednich i nowościach.

Lata 70 to ponownie większa ilość kierowców , w słabszych zespołach , ale w czołowych ekipach ta sytuacja była już zdecydowanie bardziej rzadsza . Jeśli chodzi o wiek to poza ponad 40 letnimi Jackiem Brabhamem i Grahamem Hillem większość czołowych kierowców mieściła się w okolicy 30 lat. Ten przedział wiekowy będzie obowiązywał tak naprawdę przez jeszcze bardzo długi okres, stawiając osoby z wiekiem 40 lat w wyjątkowym położeniu z powodu wyróżniającego wieku. Kondycja nadal nie miała większego wpływu , choć można powiedzieć że coraz częściej kierowcy F1 zaczęli wyglądać pod tym względem lepiej, i bardziej sportowo , względem poprzednich lat np. James Hunt. Ale mimo to nadal umięśnienie nie było jakąś szczególną zaletą . Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to mimo 12 wypadków śmiertelnych sytuacja zaczęła wyglądać zdecydowanie lepiej .

W 1975 roku FIA wprowadziła zaostrzone przepisy odnośnie ognioodpornych kombinezonów, ale kraksa Nikiego Laudy na Nürburgringu w sezonie 1976 pokazała, że to nadal za mało. 3-krotny mistrz świata prawie stracił życie, a jego ciało zostało mocno poparzone. To pokazało, że stroje kierowców nadal są zbyt łatwopalne. Zespoły i zawodnicy postanowili jednak na poważnie zająć się tą kwestią. Zaledwie kilka lat później, w 1979 roku, kierowcy tacy jak Lauda czy Mario Andretti zaczęli ubierać na siebie niewygodne i aż 5-warstwowe kombinezony, stworzone według specyfikacji NASA i wykorzystujące te same materiały, co stroje dla astronautów.

Sezon 1973 był sezonem , od którego zaczęła się , trwająca do tej pory zasady, gdzie Zespół może wystawić do wyścigu tylko 2 samochody . Od początku lat 70 przestawały być tworzone ,,przy okazji na 1 wyścig” , tylko na cały sezon , a kierowcy posiadały kontrakty , które w danych sezonach wiązały ich z poszczególnym zespołem

Lata 80

W latach Technika rozwijała się w szalonym tempie, a umiejętności kierowców niekoniecznie za tym wszystkim nadążały. Dziś różnice między szybkim, a wolnym kierowcą to najwyżej 0,5 -1 sekundy na okrążeniu. Kiedyś to było do kilku sekund, nawet w tym samym bolidzie. Standardy wieku były identyczne jak kiedyś , a jeśli chodzi o kierowców z budżetami to w słabszych zespołach , z związku z dynamicznym rozwojem technologicznym i zwiększonymi wydatkami to ,,drzwi były szeroko otwarte”.

Właściwie o pieniądzach wspominam kolejny raz, a prawda jest taka że ona zawsze były one ważne, do powstania programów juniorskich i bardziej rozwiniętej szkoły juniorów , lub ekip z niższych formuł, nastawionych na rozwój młodzieży.

A jeżeli mamy wspomnieć o bezpieczeństwie, to nadal było rozwijane w powolnym tempie, Lata 80 to tzw. Era silników Turbo, charakteryzowała się nie tylko ogromną mocą , ale i ogromną awaryjnością, silniki i bolidy jeden po drugim były eliminowane, Wyścigi w którym dojeżdżało mniej niż 10 osób nie były rzadkością.
Tadekada przyniosła wielu znakomitych kierowców z ogromnym talentem m.in. Alain Prost, Ayrton Senna , Nelson Piquet Senior czy Nigel Mansell . Tylko czterech kierowców zginęło w latach 80, ostatni kierowca w 1982 i to się nie zmieniło do słynnego GP San Marino 1994

Jeśli chodzi o trening i sylwetkę kierowców to niewysportowany kierowca w tych czasach należał już do rzadkości . Kierowcy regularnie ćwiczyli na siłowni, po to by ich mięśnie były w trakcie wyścigu wstanie sprostać z obciążeniami
.
Lata 90

Jeśli chodzi o kierowców w tych latach, wtedy częściej spotykany nie był wkład własny, a sponsorów, z różnych kapitałów.
Sponsorowanie utalentowanych kierowców było bardzo dobrą reklamach w czasach rozwoju telewizji, transmisji z wyścigów, wywiadów i reklam nadawanych na antenach telewizyjnych .

1989-1990 to bardzo niedorzeczne dwa lata, w których zawodnicy specjalnie się o siebie rozbijali, żeby zdobyć mistrzostwo świata, w ostatnich wyścigach sezonu. Przynajmniej Formuła 1 dzięki rywalizacji Alaina Prosta i Ayrtona Senny stawała się bardziej popularna. To jest niesamowita historia o której kiedyś może przy okazji wspomnę.

Sezon 1994 - FIA zakazuje wszelkich pomocy elektronicznych, jak np. kontrola trakcji, aktywne zawieszenie, automatyczna skrzynia biegów, ABS, elektronicznego akceleratora oraz skrętnych czterech kół, co ma znaczący wpływ na bezpieczeństwo.

Nadchodzi trzeci wyścig sezonu 1994, GP San Marino , najtragiczniejszy w całej historii F1. Podczas treningu dochodzi do źle wyglądającego wypadku z udziałem Rubensa Barrichello, który z ogromną prędkością wjechał w bandę. Na szczęście nie doznał poważnych obrażeń. Następnego dnia w sobotę ginie Roland Ratzenberger podczas kwalifikacji uderza z ogromną prędkością w bariery - ponad 300 km/h. Nie było szans na przeżycie. Nadeszła niedziela. 1 maja 1994 roku na szóstym okrążeniu GP San Marino dochodzi do kolejnego przepotężnego wypadku. Przy prędkości około 310 km/h trzykrotny mistrz świata Ayrton Senna wypada z toru w zakręcie Tamburello i uderza w betonową ścianę. Niestety dostaje uderzenie śmiertelne w głowę. Cały padok był wstrząśnięty. Co ciekawe, gdyby Senna nie dostał w głowę wróciłby do padoku o własnych siłach, bo nie złamał ani jednej kości i nie miał ani jednego siniaka. Ten weekend nazywany jest "czarnym weekendem".

Po tym wypadku wprowadzono od razu zmiany w przepisach. Od GP Monako, czyli następnego wyścigu prędkość w alei serwisowej w czasie wyścigu ograniczono do 120 km/h, a w czasie kwalifikacji i treningów do 80 km/h. W następnym wyścigu rozmiar przedniego skrzydła zmniejszono, tak samo rozmiar dyfuzor, podniesiono końcowe płaty przedniego skrzydła. W następnym wyścigu zwiększono masę bolidu o 15 kg, a potem do 15 kg, dodano m.in. elementy ochraniające głowę. W sezonie 1996 poszerzono kokpity kierowców, co zwiększyło ilość zabezpieczającego materiału .W ostatnim wyścigu sezonu 1995 Mika Hakkinen zaliczył dosyć lekko wyglądający wypadek, ale był w stanie zagrożenia życia. Przeżył tylko dzięki szybkiej wentylacji płuc.

Pierwszy Polak w Formule 1

Tak , to nie jest żart , pierwszym Polakiem który testował bolid F1 nie był Robert Kubica. Oczywiście był pierwszym i jedynym który wystartował w wyścigu F1, ale myślę że wspominając lata 90 Należy wspomnieć o Jarosławie Wierczuku. Pod koniec 1995 roku testował bolid F1 zespołu Forti.
Forti było jednym z najgorszych zespołów w stawce , a jak już wspominałem , takie zespoły bardzo
  • 10
@Paayor: Ja tam nie wiem, piszę własnym tekstem , prosto z głowy, a informacje czerpie z wielu innych polskich i angielskich portali. Całkiem możliwe że jest ale wykopek który zaczyna swoją przygodę z f1 nie zna się na portalach o tej tematyce.
@Paayor: Dla mnie to też jest pewnego rodzaju praktyka pisania prac dla klawiaturze . Dla mnie nie ma takiego problemu, czasem większym problemem jest znalezienie informacji niż wypisanie kilkaset słów .
@jaxonxst dopiero przeczytałem ten wpis i o ile sama treść niewątpliwie jest bardzo ciekawa to NAPRAWDĘ powinienes przeczytać ten tekst przed publikacją. Błędy gramatyczny, stylistyczne, logiczne, niezrozumiale zdania i pisownia. Części akapitow nie da sie czytać