Wpis z mikrobloga

Dzień trzeci: Cebula nadal jest najmniej problemowym maluchem, jakim się zajmowałam ʕʔ Pięknie przybiera na wadze, ma apetyt, reaguje na bodźce, trochę co prawda bebech zareagował na zmianę mleka, ale koniec końców jest idealnie! Odpowiadając jeszcze na często zadawane pytania:

- tak, należę do stowarzyszenia na rzecz zwierząt, ale Cebulą zajmuję się na własną rękę, sama zorganizowałam odbiór, opłacam weterynarza, karmę, mokre chusteczki (MILION mokrych chusteczek), środki higieny, a w przyszłości odrobaczenie i zaszczepienie. Całe szczęście mam paczkę znajomych, którzy są gotowi zrobić zrzutkę po piątalu na te wydatki () W stowarzyszeniu jest na co wydawać pieniądze.

- Tadela zareagowała na Cebulaka syczeniem i warczeniem, ale każdego kolejnego dnia podchodzi coraz bliżej, żeby powąchać, a tak to zachowuje dystans. Z kolei Sushi oczywiście oszalała i zachowuje się jak babcia, która uważa, że wie lepiej, jak odchować dziecko. Dzień zaczyna od zameldowania się na posterunku pod plantacją Cebuli ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ciekawostka: reaguje tak tylko na kocięta. Szczeniaki ignorowała zupełnie.

- skąd to imię, pytacie. Odpowiedź jest równie durna, co samo imię - którejś nocy, po tym jak chyba rozmawiałam z kimś na temat rozpoczynającego się sezonu na kocięta, śniło mi się, że zgarniam jakiegoś małego burasa pod opiekę i nazywam go Cebula. No i jest!

Insta, FB: tymczasemumagdy
#koty #kitku #pokazkota #smiesznekotki #frytusiacontent
f.....a - Dzień trzeci: Cebula nadal jest najmniej problemowym maluchem, jakim się za...

źródło: comment_8QIuLiUTi2o2k3SCHRaZN9QuYnVWwkDs.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@dejwis: nope, w nocy wstawanko dwa razy + praca, do której mogę go przynosić i karmić, co zajmuje mi w sumie 2x5 minut :) Także luksusowo. A tak to jak jestem w domu to pilnowanie termofora, przygotowanie mleka i elo. To nie jest aż tak problematyczne :) Ale faktem jest, że mam już po prostu wprawę - przy pierwszym miocie w zeszłym roku dostałam 5 kociąt i informację o treści "tu
  • Odpowiedz
@horrendous: nienienie, idzie od razu do domu stałego, jak będzie po odrobaczeniu, szczepieniu i dwutygodniowej kwarantannie :) Moje tymczasy omija etap schroniska :) Prawdopodobnie weźmie go moja przyjaciółka.
  • Odpowiedz