Wpis z mikrobloga

#wedkarstwo byliśmy dzisiaj na Bzurze, nic nie dziubało a wiatr myślałam, że nam głowy poodrywa. Jakiś koleś, przyjechał przed nami lekko wcześniej i stwierdził, że on idzie druga strona rzeki, my pierwsza. I nic. Ani pół rybki, nawet nie dziabło ani razu. Więc pojechaliśmy na żwirownie Rydwan i tam, oprocz dwóch małych szczupaczków była jeszcze kontrola staży rybackiej. I bardzo dobrze, papiery w porządku więc poszli dalej. Zaskrońce przemykają brzegiem wody, żaby w wodzie i na plaży. Pogoda po prostu genialna. Ten ze zdjęcia po prostu sobie pełzł nie przejmując się tym, że robi to jakieś dziesiąt centymetrów ode mnie siedzącej na trawie :)
Wypad udany, nowa wędka sprawdzona, czas razem spędzony, kanapki zjedzone, zwierzątka były, słonko było, uśmiech był i jest. Polecam ten stan :)
źródło: comment_Hkxli2ix6WBhhCw5dZDQQ4eLNdA5MM88.jpg
  • 11
@powsinogaszszlaja czasem wrzucam coś z naszych wypraw wędkarskich. Sezon pomału idzie, majówka będzie to pewnie też coś wrzucę. Na razie tylko weekendowe wypady bo w inne dni nie możemy się gdzieś wybrać. Weekendy na naładowanie baterii życiowych na 5 dni pracy i niewidzenia się. Więc no trzeba coś mieć wspominać w robocze dni, no mus :)
@powsinogaszszlaja super. Widzę, że kolega też pozytywnie zarowerowany i jeszcze ze wsi xD rewelka. Ja miastowa, zakochana w przyrodzie. Ściągam rower z haków i pewnie zacznę jeździć w końcu, po pracy chociaż na godzinkę co drugi dzień, to już będzie coś. Na szczęście mam ścieżkę rowerową niedaleko, prowadzi na granicę Łodzi, dobre i to. Laski dookoła, wylotówka z Łodzi obok, tylko niech będzie ciepło bo ja się cholernie szybko przeziębiam więc musi