Wpis z mikrobloga

Niech żyje nam szczęście!

Nigdy nie lubiłem składać życzeń urodzinowych, świątecznych czy z okazji innych okazji. Poza nielicznymi wyjątkami osób naprawdę mi bliskich, ten rytuał zdawał mi się (i chyba nadal zdaje) raczej sztuczny, więc postanowiłem wymyślić uniwersalne życzenia, które będą z mojej strony szczere, niewymuszone, a do tego kapkę bardziej oryginalne niż „zdrówka, pomyślności”. No i zacząłem używać formułki „Życzę Ci szczęścia, bo jeśli będziesz szczęśliwy, to znaczy, że wszystko inne ułożyło się dobrze”. Ładne i sprytne, nie? Teraz czuję jednak, jak kiełkuje we mnie ziarno wątpliwości co do słuszności tych życzeń.

Zastanawiam się, czy ocenianie jakości życia przez pryzmat subiektywnego poziomu zadowolenia z niego nie jest okazaniem przesadnej wiary w słuszność ludzkich wyborów. Rodzice podejmują decyzje za dzieci, ponieważ mają większą wiedzę o świecie, lepiej znają jego mechanizmy, a zatem – przy założeniu życzliwości wobec potomków – prawdopodobnie dokonają wyboru bliższego optymalnemu (nie licząc np. sfery zainteresowań, gdzie powinno oddać się większą decyzyjność w ręce juniorów). Dlaczego zatem mielibyśmy uważać, iż po przekroczeniu progu dorosłości nagle każdy w magiczny sposób doskonale wie, co jest dla niego najlepsze? Jeżeli ktoś czuje się szczęśliwy po wypiciu piętnastego żuberka na fotelu przed tv w M2 z wielkiej płyty, to ma prawo do spędzania czasu w ten sposób, ale czy my chcemy mu życzyć takiego właśnie szczęścia? Może największy problem leży w definiowaniu szczęścia – czasem mylimy chwilowe zadowolenie ze stanem prawdziwego, totalnego szczęścia i po czasie uświadamiamy sobie nasz błąd. Ja przy składaniu tych życzeń myślałem właśnie o tym stanie idealnym, lecz może powinienem to zawsze konkretyzować?

Być może takie życzenia powinny być obwarowane dodatkowymi warunkami, np. „życzę Ci szczęścia spowodowanego: zaspokojeniem wysokich ambicji w życiu zawodowym, odnalezieniem romantycznej miłości życia i trzymaniem dobrego zdrowia, także dzięki własnemu wysiłkowi”? Niechaj sobie każdy żyje po swojemu, wszak nic nam do tego, lecz skłaniam się ku przekonaniu, iż w specyficznej interakcji życzeniowej jesteśmy uprawnieni do wyrażenia naszych nadziei, a nie tylko do podpisania się pod czyimiś pragnieniami. A jeśli ktoś chce usłyszeć tylko bezpieczne, nie niepokojące życzonka, polecam urodziny spędzać z lustrem, ono jest wiernym i ustępliwym kompanem celebracji.

[Konrad chce być naprawdę szczęśliwy]

____________________________________
Nasz tag: #odmienbyc
[Nasz fp na fb](https://www.facebook.com/Odmień-Być-738481763205508/)
źródło: comment_saC723diMX4avydePJSTIOT7uYIuHtqJ.jpg
  • 4