Wpis z mikrobloga

@Neil_Edwin_Michael: swoją drogą w za znałem w życiu bardzo wiele cierpień, ale z biegiem czasu nawet tych najgorszych nie traktuje jako cos złego, a wręcz uważam że zmieniło mnie to na lepsze w ogólnym rozrachunku. Co do niektórych wręcz czuje się wewnątrz dumny ze swoje przetrwalem.

Z góry zakładasz, że życie musi być cierpieniem i dziwisz się, że ludzie wytykaja ci że to twoje życie takie jest, skoro piszesz takie rzeczy.
  • Odpowiedz
gratuluje, dzięki swojemu egoizmowi i zwierzęcym instynktom skazałeś właśnie kogoś na cierpienie


@Neil_Edwin_Michael: Widzę, że ktoś jest jasnowidzem. Tak się składa, że dzieci często są bardzo szczęśliwe i przez dzieciństwo dopóki nie pójdą do szkoły nie cierpią. Tak się składa, że nie każdy człowiek cierpi bo dziecko może umrzeć w stosunkowo młodym wieku i nie zaznać cierpienia.
  • Odpowiedz
@Annaroth ale ty masz silną psychikę

Czy poza pseudo filozoficzno intelektualnym tekscikami antynataliz proponuję jak rozwiązać, bądź co bądź, wymyślony przez nich problem cierpienia potencjalnej jednostki? Nie rodzic dzieci?

wymyślony przez nich problem


Aha?
  • Odpowiedz
@Neil_Edwin_Michael: pewnie gdybyś ty miał silniejsza to nie pisałbys takich bzdur.

Aha, co? To nawet nie jest adekwatna ironia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Słabo z merytoryka u ciebie a taki mondry byłeś :)

Swoją drogą możesz mieć sobie poglądy jakie tam chcesz, kij mi do tego, ale pod zdjęciem zadowolonego typa z dzieckiem piszesz takie wysrysy, a teraz #!$%@? się jak obrażona karynka.
  • Odpowiedz
@Annaroth:

pewnie gdybyś ty miał silniejsza to nie pisałbys takich bzdur.

To prawda, trzeba mieć bardzo silną psychikę, że znając filozofie antynatalizmu i wiedząc że nowe życie może przeżyć dziesiątki lat w męczarniach na tysiące sposobów człowiek nadal decyduje się na potomka.
  • Odpowiedz
@Neil_Edwin_Michael: oczywiście, że anatynataliscie sobie wymyślili problem. Skąd taka egocentryczna pewność siebie, że akurat zycie tego dziecka będzie pasmem cierpień?

Gdybyś to napisał w kontekście 10 dziecka urodzonego w afrykańskiej wiosce to możnaby podjąć dyskusje na temat kontroli nowych urodzeń (chociaż z punktu widzenia sprytnego murzyna to następna para rąk pracująca na polepszenie bytu całej rodziny--przynajmniej w teorie).

A tak to pierdzielisz jakieś wywrotowe gówno

Zreszta skoro życie to same cierpienia
  • Odpowiedz