Kochane kaliskie dzieci nie wiedziały, że ich tu przywieziono „na pożarcie” przez okrutnych krwiopijców, mieszkańców tego lasu, mokradeł i jeziora. Ci mordercy już się zbierają i szykują się na wielką, świąteczną ucztę. Dziś będzie młodziutka, słodziutka krew. Pierwsze komary pojawiły się już podczas śniadania i przeszkadzały w jedzeniu".
Fragment z książki o historii Lichenia która napisał Eugeniusz Makulski.
Fragment z książki o historii Lichenia która napisał Eugeniusz Makulski.
#lichen #tylkoniemownikomu