Wpis z mikrobloga

ZAMIESZKI WE FRANCJI TO WINA PRAWICY:

Część komentatorów uważa, że krwawe zamieszki na imigranckich przedmieściach Amiens mogą być rezultatem politycznego spisku przeciwko nowemu prezydentowi. Dzisiaj lewicowy szef państwa - Francois Hollande - miał bowiem świętować okrągłą rocznicę 100 dni od zwycięstwa w wyborach prezydenckich.

Wielu mieszkańców imigranckiego getta Amiens-Nord, w którym doszło do zamieszek, twierdzi, że policjanci specjalnie prowokowali młodzieżowe bandy obraźliwymi słowami i gestami. Wyglądało to jakby chcieli, żeby doszło do starć ulicznych. To była prowokacja! Krzyczeli do młodych Arabów, żeby szli jeść kanalie - choć wiedzieli, że trwa Ramadan, czyli muzułmański post - mówi wysłannikowi RMF FM 43-letni Ahmed.

Nie wiem czy, to przypadek, ale to dziwne, że zamieszki wybuchają w ten rocznicowy dzień - równo sto dni po zwycięstwie Hollanda. Wiadomo, że jest dużo prawicowych i skrajnie prawicowych funkcjonariuszy, którzy chcą dowieść, że nowy prezydent nie daje sobie rady z przestępczością na imigranckich przedmieściach. Można sobie zadać pytanie, czy nie chodzi o polityczna prowokacje - powiedział Markowi Gładyszowi w Amiens były redaktor naczelny renomowanego dziennika "Liberation" Alain Froissart.

http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-imigranckie-bandy-znow-atakuja-we-francji-sa-ranni,nId,628269

#spiseg
  • 3