Wpis z mikrobloga

@LajfIsBjutiful: w grach zespołowych w szkole fajnie wychodziła natura i charakter ludzi, którzy teoretycznie byli kolegami. Po reakcjach na to, jak coś #!$%@?łeś, można było sobie zrobić odsiew frajerów, dla których 20 minut gry o marchewkę sprawiało, że reszta świata i relacji międzyludzkich przestaje się liczyć.
  • Odpowiedz
  • 43
@BrockLanders #!$%@? masz rację, tylko najlepsze ziomy nigdy się #!$%@?ły nawet jak coś tragicznie #!$%@?łem. Nawet czasami robiliśmy razem #!$%@? skład i graliśmy na luzie. Beka z tych co się czuli jak na zawodach xD
  • Odpowiedz
@BrockLanders: To już nie chodzi o to, z perspektywy tego co zawsze jest #!$%@? na grę powiem tak, że Ci lepsi maja ochotę sobie pograć po prostu i czerpać z tego przyjemność... a jaka masz przyjmnosc jak musisz w drużynie grać z jakimś nieskoordynowanym gównem, co nie potrafi piłki odbić palcami. Inne sporty na szczęście pozwalają na normalny kontakt z piłka to takiej osobie nawet nie trzeba podawać, ale siatkówka? Dramat
  • Odpowiedz