Wpis z mikrobloga

Hej Mirki, Jako iż nauka języków obcych to moje hobby i pasja i znam już trzy to zastanawiam się nad nauką kolejnego. Myślę o chorwackim ewentualnie czeskim. Umiejąc chorwacki będę w stanie dogadać się w 4 krajach a znając czeski w dwóch. Mimo że nie uczyłem się tych języków to jestem w stanie przeczytać tekst i zrozumieć przynajmniej połowę, przez co wnioskuje że dojście do poziomu b1-b2 zajmie mi max 2 lata. Tylko zastanawiam się czy nauka tych języków ma jakikolwiek sens czy to kompletna strata czasu? Nie wydaje mi się żeby kiedykolwiek mi się przydały w pracy, a będę musiał przeznaczyć trochę funduszy na zakup książęk i poświęcić sporo czasu. #nauka #pytanie #rozwojosobisty
  • 6
  • Odpowiedz
@paaszczaktaxi: zdaje sobie sprawę że właśnie najwięcej szekli jest teraz za francuski, szwedzki, norweski, czy niemiecki ale nie leżą mi kompletnie te języki. Stawiam że mineło by 5 lat a bym nie doszedł do poziomu b2 a więc nie ma co liczyć na złamanego szekla z tego. Chorwacki i czeski jest w miarę dla mnie zrozumiały z racji znajomości polskiego i rosyjskiego. W ogóle myślałem żeby wymasterować sobie języki słowiańskie tylko
  • Odpowiedz
@Galapagos_: Sprawa jest taka ja tylko liznąłem Rosyjski a w Chorwacji/BiH, Słowenii bez problemu się dogadałem po polsku lub angielsku (wole się posługiwać angielskim gdy mogę)
Kiedyś uczyłem się Węgierskiego i owszem coś tam powiem ale na płynna konwersacje nie mam co liczyć)
Gdybym się miał do czegoś przyłożyć to byłby to Chiński albo Arabski(to ze względu na moją pracę)
Języki słowiańskie są zbyt podobne do siebie aby się ich serio
  • Odpowiedz