Wpis z mikrobloga

#konkursmd

Cofnijmy się w czasie do 2006 roku, kiedy to w internecie królowały śmieszne filmiki, każdą wolną chwilę spędzało się na graniu w Call of Duty czy Fifę, a czatowanie z kolegami na Gadu Gadu potrafiło przeciągnąć się do późnej nocy. To były piękne czasy. Pamiętam doskonale swoją kolekcję gier na PS2, telefon z wysuwaną klawiaturą, pokój obklejony plakatami i kultowe produkty, bez których życie żadnego nastolatka nie miało wtedy sensu. Jednym z tych produktów były oczywiście napoje gazowane - nieodłączny element każdego pykacza w gierki i nocnego marka. Mountain Dew niejednokrotnie gościł na moim biurku podczas zabijania wirtualnych przeciwników czy wysyłania sprośnych żarcików do koleżanek. Miał specyficzny smak, zupełnie inny niż większość gazowanych napojów i pewnie to mnie w nim urzekło. Naprawdę bardzo go wtedy lubiłem, zresztą nie ja jeden, część moich kumpli też go pijała, ale nie ma się co dziwić, bo smak i kolor robiły wrażenie. Dlaczego jara mnie powrót oryginalnego smaku? Co tu dużo pisać, to tak jakby ktoś powiedział wam, że możecie cofnąć się w czasie i przeżyć jeszcze raz te niesamowite chwile. Czy to nie brzmi cudownie? Fajnie, że stare Mountain Dew wraca, czasem sięgałem po nową wersję, ale myślę, że powrót klasyka ożywi jeszcze bardziej moje wspomnienia z tamtych lat. Aż mam ochotę znów zasiąść przed konsolą, zwołać kumpli i grać do późnych nocy!