Wpis z mikrobloga

JAK SZCZEPIŁEM SIĘ W WIETNAMIE

- moje aktualne poczynania mozecie sledzic na Insta gdzie dodaje rozne shitstory: pienionszki
- swoje wpisy bede publikowal pod tagiem #wietnamwpjoterze
- jesli ktos chce zeby go dodatkowo wolac do kolejnego wpisu moze zapisac sie na liste:
https://mirkolisty.pvu.pl/list/ZYuZXxyq222so6DE

No siema. Trochę już nie pisałem co tam u mnie, bo uznałem, że dodam wpis z jakimiś praktyczniejszymi historiami. Ostatnie dni minęły na imprezach, ogarnianiu podstawowych czynności i poszukiwaniu pracy (a w zasadzie wybierania sobie) oraz mieszkania, ale to jeszcze opiszę niedługo, gdy dopnę wszystko do końca.

Dziś opiszę jak wybrałem się na szczepienie.
Musiałem odnowić szczepionkę na dur brzuszny i dodatkowo zaszczepić się na japońskie zapalenie mózgu. W Sajgonie całkiem niedawno otworzyli duże centrum szczepień i postanowiłem się do nich wybrać, bo szpitale dla expatów miały ceny jako takie...

Przed przyjazdem wszedłem na ich stronę i po angielsku na czacie zapytałem czy mają dostępne szczepionki, których potrzebuję. Czat chyba czynny 24h, bo dostałem odpowiedź od razu późno wieczorem. Ośrodek ładny i czysty. Wszedłem to od razu podszedłem do okienka i mówię, że chcę takie i takie szczepionki. Pani się bardzo zestresowała, bo 4 razy poprawiała przepisane i wydrukowane moje imię i nazwisko. Dostałem karteczkę i inna pani zaprowadziła mnie od razu do pani doktor. Zwykłe badanie temperatury, szybki wywiad i ciśnienie. Mówiła bardzo ładnie po angielsku. Poszedłem zapłacić i poczekałem w kolejce 5 min na szczepienie. Tutaj też pani po angielsku wyjaśniła mi ewentualne skutki uboczne itd I teraz coś czego w Polsce nigdy nie spotkałem: bardzo dokładnie pokazano mi opakowania, nazwy, daty ważności oraz gramatury szczepionek.

Ile zapłaciłem?
W Polsce Typhim Vi kosztuje ok. 200 zł w aptece. Czyli najpierw umówisz wizytę w przychodni, żeby wypisali ci receptę, zamówisz w aptece, w inny dzień odbierzesz szczepionkę i pójdziesz do przychodni, żeby zaszczepili. Mnóstwo czasu i kombinowania. Bez kombinowania pewnie wyjdzie koło 250 zł, ale często liczą sobie za konsultację.
Tutaj zapłaciłem 281 000 dongów = 47 zł

Do japońskiego zapalenia mózgu miałem do wyboru szczepionkę produkowaną w Wietnamie lub Tajlandii. Ta w Wietnamie to trzy dawki - jedna teraz, druga za 2 tyg, a 3 za rok. Ta w Tajlandii tylko 1 dawka. Wietnamska za 170k (28 zł), tajska za 665k (110 zł). Wybrałem wietnamską. W Polsce jeśli dobrze pamiętam to jedna dawka (ale chyba innej szczepionki) kosztowała 300 zł, a potrzebowałbym 2.

Jeszcze co do poprzedniego wpisu to spójrzcie jak łatwo można manipulować tłumem (zdjęcie w komentarzu). Wpis był głównie opisem najbardziej imprezowej ulicy miasta. Jest tam pełno prostytutek. I tyle o prostytutkach w całym wpisie. Ale jeden z Mirków uznał, że mój "pierwszy wpis" (który był trzecim wpisem) jest o #!$%@?, bo przeczytał taki chwytliwy nagłówek. I byłoby spoko, bo ignoranci się zdarzają, ale zaczął dostawać plusy od osób, które też wpisu nie czytały, a później już szło lawinowo "aa plusuje, bo inni plusujo".

#wietnam #podroze #podrozujzwykopem #azja #pracazagranica #angielski #praca
piotrek39 - JAK SZCZEPIŁEM SIĘ W WIETNAMIE

- moje aktualne poczynania mozecie sled...

źródło: comment_0bsl4y2BPwjioIVU2pJIAn2WDiR3XIfU.jpg

Pobierz
  • 64
@Janko29: Przecież jeśli ktoś zaobserwował tag to uznał, że mój wpis jest ciekawy, a więc kolejny też będzie potencjalnie ciekawy - niezależnie od tytułu. Nie uda mi się zawsze dodać wpisu, żeby zadowolić każdego zainteresowania.
Jeśli jednak już dał taki osobnik suba, ale tak niesamowicie obrzydziło go pierwsze zdanie, to niech po prostu odsubuje zamiast pokazywać jaki to on nie jest zdegustowany (pomimo, że w rzeczywistości nie ma czym).