Aktywne Wpisy
dddobranoc +44
Pamiętam, jak Zwyrol był podniecony aż do granic możliwości w poprzednim domu, który wynajmował (tam gdzie miał studio krulestwo itd) jak opowiadał, że to dom po BYŁYM BURDELU. Że tam w w jego pokojach były pokoje na godziny itp
On tam chyba resztki śluzu ze ścian zlizywał z podniecenia.
Chłop jest najpaskudniejszym tworem polskiego youtube, szkodnik społeczny.
Marzę, aby jakiś Konop albo nie wiem, spidersweb dobrali mu się do tyłka bo to
On tam chyba resztki śluzu ze ścian zlizywał z podniecenia.
Chłop jest najpaskudniejszym tworem polskiego youtube, szkodnik społeczny.
Marzę, aby jakiś Konop albo nie wiem, spidersweb dobrali mu się do tyłka bo to
Mein_Kraft +16
Szanowne Państwo, Kachani moi, wracam z banicji. Nigdy więcej udzielania się na #ukraina. Szkoda strzępić ryja.
#kononowicz
#kononowicz
Tytuł: Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości
Autor: Swiatłana Aleksijewicz
Gatunek: reportaż
★★★★★★★★★☆
"26 kwietnia 1986 o godzinie pierwszej minut dwadzieścia trzy i pięćdziesiąt osiem sekund seria wybuchów obróciła w ruinę reaktor i czwarty blok energetyczny elektrowni atomowej w położonym niedaleko granicy białoruskiej Czarnobylu. Katastrofa czarnobylska była najpotężniejszą z katastrof technologicznych XX wieku."
Dwadzieścia lat później Swietłana Aleksijewicz wróciła do Czarnobyla. Rozmawiała z ludźmi, dla których ten dzień był końcem świata, którzy żyć nie powinni, ale przeżyli i żyją, bo żyć trzeba. A oni opowiedzieli jej o tym, co wydarzyło się wtedy, i o tym, co jest tam dziś. O ponad dwóch milionach Białorusinów, których zapomniano przesiedlić poza strefę skażoną, o dzieciach bez włosów, o zwierzętach o smutnych oczach, które zamieszkały w porzuconych domach, o dziwnych stworach, które pojawiły się w rzekach i lasach. I o tym, że mimo wszystko ludzie chcą być szczęśliwi.
Książka już kilkukrotnie recenzowana na wykopie. Pozostaje mi jedynie dołączyć do wszystkich pozytywnych opinii o niej wygłoszonych. Kawał dobrego reportażu, który czyta się z wielką przyjemnością. Na dodatek pozycja zmuszająca do refleksji - wydarzenia w niej opisane miały miejsce stosunkowo niedawno, a są jednak mocno abstrakcyjne dla współczesnego czytelnika.
#bookmeter
@maciup: tu się nie zgodzę, bo to jednak jest ciężka literatura. Do tego niektóre reportaże miały podobną tematykę, więc zlewały się w jedno. Ja przerwałem czytanie mniej więcej w połowie i nie wiem, czy jeszcze wrócę do tej książki.
Mam nadzieję, że nie będę zawiedziony.