Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
Właśnie sobie uświadomiłem, że cudem dzisiaj nie zginałem. Dotknalem, niefartrem, wnętrza gniazda od siły/prądu i mnie popiesciło, dość krótko i słabo ale odczuwalnie. Tam jest coś koło 400V więc gdyby poszło gorzej to juz by mnie nie było. Dla świata mała strata dla mnie ogromna...

  • 9
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Joterini: ponoć przy niektórych porażeniach można umrzeć nawet dwa dni później bo dopiero wtedy serce wysiada. Pisało o tym sporo mirków pod jednym ze znalezisk na głównej kilka tygodni temu. Także warto obserwować i jechać na EKG gdy coś jest nie tak.
  • Odpowiedz
@Joterini: Mnie kilka razy popieściło już w moim życiu ale raz oberwałem tak, że w rękę w którą uderzyło to oprócz typowego jebnięcia po ciele to na kilka sekund nie miałem czucia w tej ręce. Co ja wtedy spanikowałem.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Joterini: Mnie tylko raz w życiu mocno popieściło, mieszkałem z byłą i mokrą ręką odłączałem ładowarkę z gniazdka a tam chyba jakieś przebicie było, potem pamiętałem tyle że mnie cała ręka bolała,leżałem na ziemii a była się ze mnie śmiała bo myślała że udaję i ją wkręcam ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Borealny: Nie koniecznie chodzi tu o uszkodzenie serca tylko o elektrolizę krwi po porażeniu. Faktycznie skutki mogą wystąpić kilka dni później, w takim wypadku konieczna jestr transfuzja.
  • Odpowiedz