Wpis z mikrobloga

Jeżeli ktoś się zastanawia nad #emigracja to niech się upewni czy nie będzie przebywał z innymi Polakami. Jestem od 2 miesięcy w #niemcy i sobie pracuję. Z niczym nie mam problemów. Potrafię się komunikować po angielsku i odrobinę po niemiecku. Pracuję przez agencję pracy do końca miesiąca, potem przechodzę bezpośrednio do firmy w której pracuję. Wszystko byłoby idealnie. Gdyby nie inni Polacy. Takiego ścieku intelektualnego w życiu nie widziałem. Alkoholicy i debile inaczej nazwać tego nie idzie. Chlanie, darcie mordy, #!$%@? golf na parkingu z którego cieknie olej. Kradzieże fajek ze sklepów. Ciągłe "kręcenie beki". Śpiewanie po nocy pod oknami Niemców. Mieszkamy w bardzo ładnej okolicy w bloku gdzie nie ma innych imigrantów. Współczuję Niemcom, chociaż znam naszą historię. Takiego bydła dawno nie widziałem. A większość nakręca gówniarz w wieku 21 lat. Czuje się bezkarny. Nie myśli o konsekwencjach. Czekam kiedy mi samochód porysuje za zwrócenie uwagi o nie darcie ryja pod blokiem o 23 i zwrócenie uwagi żeby mordę zamknął kiedy przebywał w pokoju obok w moim mieszkaniu u kolegów. Jak człowiek ma żyć normalnie kiedy otaczają go takie ameby. Jak Niemiec się pyta ich o coś to w zamian usłyszy "idź bo Ci #!$%@?". Nie potrafią się dostosować. Kierownik zmiany, złoty człowiek prosi żeby wolniej robili bo jutro będzie trzeba wolne robić bo nie będzie pracy. To debile nie rozumieją bo jedyne słowo po angielsku to "wodka". Mają do nas pretensje (jestem tu z dziewczyną), że z nami się robić nie da bo wolno robimy. Dramat. Jak najdalej od Polaków za granicą. Debile ledwo po polsku rozmawiają ze sobą. Jak murzyna zobaczyli to stanęli przed nim i "Bambo Bambo". Rzygać mi się chcę jak widzę tych ludzi. Ściek z Polski. Nie dziwię się, że ludzie za granicą mają o nas takie zdanie. Mieszkają gdzieś we wioskach pod Zakopanem. Jedyna rozrywką to podpalenie kota i uważanie żeby do stodoły nie uciekł bo się "spoli". Chlanie to jedyna rozrywka w Niemczech bo kotów nie ma. Netto, brutto co Ty mi #!$%@? pani. Ja to miałem tyle mieć, gdzie moje piniondze złodzieje. Do pani koordynator z agencji pracy. Szukamy mieszkania od miesiąca, żeby tych ludzi nie oglądać. Musiałem się wygadać.

#niemcy #pracbaza #emigracja
  • 128
@TakiGupiZeSzok: Kto z Polakami za granica pracował ten się w cyrku nie śmieje. Najgorsze jest to, że Ci ludzie nie potrafią iść do pracy na 8h, pożegnać się i żyć swoim życiem. Oni się zachowują jak jakieś #!$%@? zwierzęta stadne albo #!$%@? wie ludzie pierwotni czy coś. Wszędzie w grupie i nie wychylają się za swoją osade. Dla równowagi chwile miałem do czynieni z typami z Syrii i Iranu, jeden kolo
@borjaki: o to to, ludzie jadą tam na najgorszą robotę jaka tylko istnieje typu magazyn, budowa, zmywaki i tym podobne i oczekuja że tam jakąś elitę intelektualną spotkają. No niestety, u nas na budowach też robią głównie prymitywne małpy co dzień w dzień żłopią tanie piwsko o 6:00 rano i gwizdają na każdą przechodzącą kobietę w sukience.

Może to być szok dla niektórych, bo w PL są przyzwyczajeni do swojego miejsca
Nosz kutwa jedziesz na magazyn, to jest praca dla intelektualnego planktonu właśnie bo ci ludzie też muszą za coś żyć! Nie chcesz pracować z najgorszym sortem to nie idź do najgorszej pracy, proste.


@Antorus Nic dodać, nic ująć
@Antorus: @Ag90: kompletnie nie rozumiecie problemu. W tych „prostych” pracach są ludzie prości tak samo z Polski jak i z innych krajów. Jednak złoty medal i zaszczytne miejsce na podium w kategorii zezwierzęcenie i patologia przeważnie przypada naszym rodakom. Prostak z innego kraju jest mniej prosty niż prostak z Polski czy może chodzi tu ogólnie o #!$%@? tych ludzi a nie sam fakt bycia niewykształconym pracownikiem fizycznym?
Rok temu w Quebecu, jak usłyszałem od dwóch gentlemanów idących z przeciwka: "#!$%@? ty chyba źle idziemy" to mimowolnie przeszedłem na drugą stronę ulicy, w ogóle się nad tym nie zastanawiając. Dopiero chwilę potem sobie uświadomiłem, że podświadomie uciekłem przed Polakami.


@DulGukat: Gdyby zamiast rzucac #!$%@? powiedzieli po prostu 'chyba zle idziemy', to pewnie bys takiej reakcji nie mial. Dobrze wiem o czym mowisz, jak ktos nie jest w stanie powiedziec
@TakiGupiZeSzok: Kiedyś jak pojechałem za granicę na pracę dorywczą z polakami to po 3 miesiącach pracy i powrocie do domu potrzebowałem chyba z miesiąca żeby otrzepać się z tego intelektualnego gówna.

Jeden jadł cały czas zupki chińskie i jabłka z sadu no bo oszczędność, a podczas pracy tematy tylko o ruchaniu, dziwkach i o bieganiu. Raz mnie zapytali z pełną powagą czy bije laske podczas ruchania albo czy sram jej na