Wpis z mikrobloga

Słówko na dziś:
#prozopagnozja

Przez większość życia nie wiedziałem, że takie zaburzenie w ogóle ma nazwę - cóż ma. Polega ono na upośledzeniu rozpoznawania wzrokowego np. twarzy. Potrafię nie poznać osób które mieszkają obok mnie od 5 lat i widuję je codziennie. Jeśli spotkam dalej niż 100 metrów od miejsca zamieszkania, nie poznam, nie powiem dzień dobry.
W pracy przychodził do mnie koleś do biura w różnych sprawach - dziwiło mnie że przyłazi zarówno wcześnie rano (praca na poranną zmianę) jak i tego samego dnia koło 16-17. Dziwiło mnie to do momentu, kiedy nie przyszło go dwóch - dwóch kolesi, podobnych do siebie tylko posturą. Mój zryty łeb nie odróżniał ich i myślałem że są jednym typem.
Sąsiedzi muszą myśleć że mam z deklem konkretnie (bo pewnie trochę mam ;)) bo przed domem - HELLO! A w sklepie puste oczodoły :D
Jeszcze lepszy patent - rozpoznaję ludzi po ubraniach lub po.. psach :D Łatwiej zapamiętać mi psa i skojarzyć z właścicielem niż ryjec właściciela
#przegryw #wyznaniezdupy
  • 11
@mitchumi: miło poczytać jak to w codzienności działa, od kogoś bezpośrednio tym dotkniętego. Dużo mam o tym na studiach. Ciekawe jest też na przykład pomijanie stronne, czy też agnozje. W ogóle procesy poznawcze od strony neuronalnej są interesujące
@szvlvs: Do tego doszło, że mówiłem dzień dobry na wszelki wypadek. Potem kukam czy dana osoba idzie np. w kierunku domu, klatki schodowej itp żeby się upewnić czy dobrze, że powiedziałem. Ale z tym dzien dobry na zapas to odpuściłem w końcu bo bez przesady, ile można :)
@szvlvs Jaka jest granica między mieszczącym się w normie nie rozpoznawaniem poznanych ludzi a zaburzeniem? W towarzystwie w śród wspólnych znajomych często mi się zdarza, że ktoś kogo poznałem np z rok wcześniej i rozmawiałem zaledwie 5 minut mnie poznaje a ja tej osoby nie. Do tego będąc djem w różnych miejscach w często mam wrażenie, że czesc barmanów mnie poznaje a mi się wydaje jakbym ich widział pierwszy raz na oczy.
@mitchumi: A to nie jest bardzo powszechne, że ludzie nie poznają innych osób w niecodziennych kontekstach? Jeśli kogoś nie oczekuję w danym miejscu, nie wchodzi ze mną w bezpośredni kontakt i/lub jest inaczej ubrany, to raczej normalne, że go nie poznam, możliwe nawet, że nie zauważę.

Przecież nie będę analizował każdej jednej twarzy w okolicy czy to aby na pewno nie jest ktoś znajomy.
@Zigfriddo: to o czym piszesz to raczej kwestia zwykłej pamięci (semantycznej), w prozopagnozji nie rozpoznajesz twarzy również tych, ktore spotykasz na co dzień. Twój mózg nie jest w stanie połączyć twarzy z Twoimi odczuciami co do tej osoby, czy informacjami na jej temat. To jest związane z uszkodzeniem płata skroniowego lub potylicznego i ośrodka wzrokowego.

W necie dużo badań i artykułów jest, to zachęcam do poczytania, nawet z czystej ciekawosci ;)
@mitchumi: też to mam, jest zabawnie. Mam zwyczaj zagadywania ludzi na ulicy, co doprowadza do tego, że pełno ludzi nie zna, wita się ze mną, idę z grupą znajomych których już nauczyłam się rozpoznawać i znam całą ich garderobę. A chłopaka... Też kiedyś nie poznałam ( ͡° ͜ʖ ͡°).