Wpis z mikrobloga

Jak zacząć przygodę ze sportami walki- jak zostać fighterem [PORADNIK]

Joł, w przyszłym tygodniu będzie obiecany wpis o dietach, które obiecałem, a tera do rzeczy. Jak zostać fighterem?

Na wstępie powiem, że do bycia specjalistą w dziedzinie sztuk walki niewątpliwie sporo mi brakuje, jednak moim zdaniem mam wystarczająco dużo doświadczenia, żeby się z wami tym podzielić.

1. Pierwszą rzeczą, którą musicie wiedzieć jest to, że ten sport nie jest dla każdego (nic odkrywczego, jak w innym sporcie), ale jeżeli masz jakieś poważniejsze problemy ze zdrowiem typu: niewydolność serca, jakieś nadciśnienie to najprawdopodobniej o treningach będziesz mógł tylko pomarzyć. Jednak załóżmy, że jesteś zdrowym sebkiem, który chciałby się nauczyć bić, przede wszystkim musisz sobie znaleźć klub, w którym zaczniesz trenować. Tutaj pojawia się pytanie jaki sport wybrać?
Przede wszystkim wybierz to co ci się najbardziej podoba, jednak jeśli dalej nie wiesz to radziłbym zacząć od boksu/kickboxingu ew. tajskiego albo od zapasów, a później mma. Według mnie lepiej będzie dla ciebie, jeśli chociaż liźniesz przynajmniej jedną płaszczyznę, bo w mma jesteś od razu rzucony na głęboką wodę. MMA nie jest jeszcze tak popularne jak inne sekcje, jeśli chodzi o trenowanie i bywa tak, że jest tylko jedna grupa mma (początkująca i zaawansowana).

2. Pierwszy trening. Generalnie nie macie się czego bać, w każdym klubie, na każdej sekcji jest trener, któremu zależy na tym, abyście chodzili na te treningi. Są różni trenerzy, mają różne podejścia, ale mają wiedzę, pasję i doświadczenie, które was może wiele nauczyć. Na pierwszy trening w sumie nie będziecie potrzebowali niczego, jedynie strój na zmianę i butelkę wody. Później oczywiście trener wam wszystko powie co wam się przyda, a tu lista ode mnie:
must have:
- ochraniacz na szczękę- chroni on nasze ząbki, zmniejsza ryzyko uszkodzenia wargi, mnie parę razy uratował. Nowy ochraniacz wrzucamy do gorącej wody i trzymamy w niej ochraniacz przez ok minuty, następnie zakładamy ochraniacz na szczękę i dokładnie dociskamy, później możemy wrzucić go do zimnej wody. Przed każdym użyciem i po treningu warto przynajmniej obmyć ochraniacz wodą, ja dodatkowo płukam go w płukance do jamy ustnej.
- bandaże bokserskie/owijki- chronią nasze pięści, usztywniają nadgarstek, pomagają w tym, że rękawice nie wchłaniają potu
warto kupić:
- rękawice bokserskie/mma- jeśli chodzi o te pierwsze to polecam zakupić sobie rozmiar 12oz, rękawice mma można podzielić na te które ochraniają kciuka i z odsłoniętym kciukiem. W teorii te bez kciuka są bardziej kontuzjogenne, a te drugie są mniej wygodne przy zapasach. Firmę jaką polecam to Masters. Bardzo dobry stosunek ceny do jakości.
- ochraniacze na piszczele- Pomagają chronić nasze piszczele jak również nogi kolegów, z którymi będzie trenować. Tutaj również polecam firmę masters.
- kask- jeżeli zamierzacie chodzić na sparingi kask będzie też niezbędny, co prawda w klubach są kaski, rękawice i ochraniacze na piszczele, ale tyle co ludzi je przepociło to ja bym ich nawet do ręki nie brał.
- ochraniacze na kolana/łokcie- to dla trenujących głównie tajski.

3. Dodatki do sportów walki. Przede wszystkim siłownia (głównie mma, zapasy, bjj), jeśli do tej pory chodziłeś na siłkę to masz już jakąś bazę, która ci się przyda. Jednak każda skrajność jest zła, skrajna muskulatura też będzie ci przeszkadzać, ale na poziomie rekereacyjnym jak najbardziej się przyda.
Gimnastyki, akrobatyki, parkury, inne sporty też będą przydatne ;).

4. Na początek pewnie dostaniesz w kość pod względem kondycyjnym i to już na samej rozgrzewce. Pocieszę cię jedynie, że z treningu na trening będzie coraz lepiej, nie masz się co poddawać ;). Na początku też pewnie będziesz miał problemy z odtworzeniem tego co pokazuje trener, ale z treningu na trening będzie coraz lepiej. Na początku będziesz ci się chciało co chwilę pić, ale z treningu na trening będzie coraz lepiej. Nie poddawaj się, musisz iść i walczyć.

5. Na salach panuje fajna przyjacielska atmosfera, mimo, że jest to sport indywidualny to każdy jest dla siebie życzliwy, nawet jeśli obijecie sobie buźki. Na siłowniach już jest inaczej, bo tam każdy jest twoim gym nemesis.

6. Na początku 2 treningi w tygodniu będą spoko, a jak złapiesz zajawkę to możesz i codziennie trenować. W mma powinieneś mieć każdą płaszczyznę wyćwiczoną i z czasem ją sobie wyrobisz, ale najważniejsze zdecydowanie są zapasy, lecz jeśli przypadnie ci bardziej do gustu stójka np kick boxing lub tajski to też nic nie stoi na przeszkodzie ;).

7. Plusy sportów walki:
- zdrowie, poprawi ci się wydolność, schudniesz, będziesz bardziej sprawny, silniejszy, wytrzymalszy, poznasz ziomków, zobaczysz fajne wsportowane laski, które umią się bić

8. Minusy sportów walki:
- po każdym treningu będziesz upocony jak świnia, na starych salkach jest czuć charakterystyczny zapach- jest on średnio przyjemny, możesz wyrwać lepę i będziesz chodził z limem przez tydzień, są typy którzy się nie myją i śmierdzi od nich, musisz się pilnować, żeby nie mieć ich w parze
#mikrokoksy #sportywalki #mma #sport #zdrowie #poradnik
C.....u - Jak zacząć przygodę ze sportami walki- jak zostać fighterem [PORADNIK]

J...

źródło: comment_YQILK0fj8kM5bcu8aLu0Mb0Ky5cCFAAe.jpg

Pobierz
  • 12
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ChoNoTu: fajne, dodałbym jeszcze, że jako początkujący najważniejsza jest opuszczona broda, szczelna garda (pamiętanie o zaslanianiu żeber) i ćwiczenie w kółko akcji typu 1-2, 1-2-1 itd. do porzygu
@brobro: chodzi ci o 6, w ktorym napisalem, ze najwazniejsze za zapasy? no generalnie powinienem napisac, ze ogolnie grappling, ale jeśli ktoś trenuje mma i specjalizuje sie w zapasach to chcac nie chcac bjj tez bedzie mial na spoko poziomie.
zapasy i bjj sa w pewien sposob nieodlaczym elementem
w trojce napisalem tez o bjj, ale jednak fakt, ogolnie powinienem wiecej napisac o brazylijskim
@brobro: dziena, wzajemnie ziomson,
nie przepadam za nim, jego walki są trochę nudnawe, ale on właśnie wygrywa zapasami/bjj i w sumie nie ma się co dziwić, bo klub AKA się w tym specjalizuje. zdominował go calkowicie w tej plaszczyzie. kibicowałem Poirierowi, szkoda że khabiba go nie znokautował, po paru jego uderzeniach w kebaba miałem cichą nadzieję, że może się tak stanie.

Podobnie jest z gamrotem, którego wyjątkowo nie trawię, ale on