Wpis z mikrobloga

Cześć!
Chciałbym wam opisać moją sytuację, może znajdzie się tu ktoś, kto będzie w stanie doradzić.
W wakacje pojechałem za granicę dorobić sobie do studiów do Londynu (mam tam znajomych, którzy są tam na stałe, więc z noclegiem itd. nie miałem w ogóle problemów).
Na miejscu załatwiłem formalności, całkiem szybko odezwał się do mnie gość w odpowiedzi na CV, wszystko się układało — i tu zaczyna się historia:
-miałem zacząć jako kelner, w międzyczasie uczyć się przepisów, żeby wejść za bar — już wtedy rzucił mi się w oczy brak ogarnięcia lokalu przez managera, poza jedną pracownicą (nie byłem pewny czy tylko tam pracowała, czy wiązało ich coś więcej, ale na tle innych była bardzo faworyzowana) miałem wrażenie, że nie ma szacunku do innych pracowników,
-po "training days", od razu dopytywałem, kiedy dostanę kontrakt, byłem zapewniany, że bez problemu dostane niedługo, poprzedniego dnia było busy, ale nie ma problemu (wszystkie informacje potrzebne do tego wysłałem na samym początku, o dostaniu kontraktu byłem zapewniany kilkukrotnie),
-to samo z grafikiem, byłem informowany z dnia na dzień o godzinach pracy, argumentacją było to, że jest końcówka miesiąca i od nowego będę wpisany w grafik (brzmiało logicznie, do czasu rozpoczęcia nowego miesiąca, podczas którego nic się nie zmieniło XD),
-po 2 tygodniach odwlekania wszystkiego i niesłowności uznałem, że trzeba jak najszybciej się ewakuować, bo nic z tego dobrego nie wyjdzie, złożyłem wypowiedzenie (bez okresu wypowiedzenia — pracowałem poniżej miesiąca, więc według prawa mogłem odejść z dnia na dzień),
-parę dni przed odejściem dopytałem, kiedy są wysyłane wypłaty, dostałem odpowiedź, że 15stego dnia miesiąca,
-NO I TU JESTEŚMY DZIŚ, czekałem do 15stego września, wypłaty nie było, po wiadomościach z pytaniem, kiedy mogę się spodziewać pieniędzy — zostałem wyrzucony przez managera z kontaktów na whatsuppie, połączeń nie odbierają, maile wysyłane na pocztę restauracji również są ignorowane,
-po całej sytuacji zacząłem grzebać w internecie na temat tej sieci restauracji (mają ich 4 lub 5 w Londynie) i okazuję się, że to nie pierwszy raz, gdy tak postępują z pracownikami,
-o samej higienie w kuchni i na zapleczu tylko wspomnę — nie chcielibyście tam jeść, mimo zniżki pracowniczej nigdy nic stamtąd nie tknąłem, brudno, wycieranie talerzy do jedzenia brudnymi szmatami, jedzenie mogło stać na zewnątrz spokojnie parę godzin, po czym było serwowane gościom, dużo rzeczy podgrzewane tylko na szybko w mikrofali.
Ogólnie wróciłem już do kraju i pogodziłem się, że tych pieniędzy pewnie nie zobaczę, nie chciałbym jednak tak to puścić w niepamięć — wiem, że jest tu trochę osób na emigracji w Londynie, znacie może jakieś instytucje, do których można zgłosić nieprawidłowości, jakoś utrudnić im życie (czy to w kwestii przestrzegania prawa pracy, czy poziomu higieny w kuchni)?
Jeśli nie, to chociaż podrzucę link do google maps opisanej restauracji, jak ktoś ma ochotę może napisać parę słów.
W komentarzu podrzucam screeny niektórych z sytuacji opisanych wyżej, dla potwierdzenia wiarygodności.
#emigracja #uk #pracbaza #anglia #londyn #pytanie

PS Od razu powiem, tak wiem, że nie powinienem w ogóle podejmować pracy bez umowy w ręce, a sprawdzać opinie powinienem przed pracą, a nie po jej zakończeniu, ale zależało mi, żeby jak najszybciej zacząć, pierwszy raz podejmowałem pracę za granicą, doświadczenie czasem kosztuje, ale mimo wszystko oszustów je#ać.
  • 9