Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #mirkoelektronika #chillwave

#dekadawmuzyce - podsumowanie ostatnich 10 lat w muzyce.

Albumy

#25
Domenique Dumont - Comme Ça (2015)

Gatunki: synth-pop, chillwave, ambient dub
RIYL: John Hassel, Camino Del Sol, Piratów z Karaibów, magiczne kamienie szlachetne, słodkie ziemniaki

dokładnie pamiętam jak w momencie wydania, nad Comme Ca wisiało widmo niemałej tajemnicy - oczywiście tajemnicy budowanej w granicach własnej niszy.
i nie mówimy o zawartości krążka, który pomimo oferowania nieoczywistego i oryginalnego podejścia do chillwave'owych metod zapętlania jaskrawych taśm, puszczanych w obieg dubowym tempem, jest tak bardzo zrozumiały, i czytelny, że jego konteksty i znaczenia zawierają się w samym dźwięku. tylko o tym skąd, kto i dlaczego - nikt nie wiedział kto stoi za projektem, którego nazwa brzmi jak imię i nazwisko nieistniejącego, francuskiego filozofa wczesnego strukturalizmu.

internet milczał, google nie pomagało w stalkowaniu, nad czym oczywiście nie ubolewałem, bo nie miałem potrzeby dodatkowo doprawiać odbioru faktem, że nic nie wiemy o autorach. rok temu, po wydaniu drugiej płyty, wydało się, że za projektem stoi duet uroczych Litwinów, którzy zakochani w zagrabionej przez francuzów części Karaibskiego archipelagu, postanowili to uczucie nieśmiało przelać na 25 minutową, muzyczną pocztówkę.
piękny okaz muzycznej bilokacji, działającej w każdej możliwej sytuacji i o każdej porze, gdy tylko potrzebujemy dorwać w ofercie "last minute", bezpłatną wycieczkę po Gwadelupskim wybrzeżu.

4 lata po wydaniu albumu najbardziej mnie w nim zachwyca to, jak na tak krótkim metrażu, udało się skondensować tyle bogatej, wielosmakowej treści. dającej poczucie, że nie marnujemy ani sekundy wypoczynku, kiedy nawet nic nie robienie w rytm dyszącej w tle, tropikalnej przyrody daję pełnię satysfakcji. a tym co zauroczyło mnie już od pierwszego odsłuchu, jest pewnego rodzaju spójność „świata przedstawionego”. zamknięty i ujarzmiony niczym lawa w lampie przybierająca piękne, i wymyślne kształty, jednak nie mogąca się wyrwać pewnym sztywnym schematom. dokładnie tak jak zapierająca dech w piersiach przyroda regionu - różnorodna, wielobarwna lecz zbudowana na ewolucyjnie uwarunkowanej koegzystencji wybranych procesów, nawzajem się dopełniających, budujących finalny pejzaż wspomnianej wcześniej pocztówki. a to wszystko w przystępnej, momentami wręcz piosenkowej formie.

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #mirkoelektronika #chillwave 

#dekadawmuzyce - po...
  • 1