Wpis z mikrobloga

@mega-ubogi-czlowiek: szczerze to w NV nie grałem. Ogólnie mało Falloutów ograłem, ale czuć ten falloutowy klimat. Mam wrażenie że nawet animacje postaci są podobne. W grze jest bardzo dobry humor, bardzo duzo możliwości. Nie ma wyświetlonych procentowych szans na trafienie, ale osiągniesz różny efekt strzelając w różne części ciała i masz to wprost opisane (celujesz w głowę o oślepienie, celujesz gdzieś w klatę to odrzucenie itd itd).

Questy są spoko, ale
@mega-ubogi-czlowiek: NV to to zdecydowanie nie jest, powiedziałbym, że bardziej mass effect + jakieś destiny.

Najbardziej mi się podobały (2-3) osoby towarzyszące, zdecydowanie mniej - ta cała Netflixowa nowoczesna poprawność, gdzie tylko kobiety coś potrafią, a faceci to debile lub złodupcy, oczywiście w gratisie wątki lpg. No i mam wrażenie, że to jest bardziej looter-shooter-action-rpg, niż rpg.
@mega-ubogi-czlowiek: jeżeli nie przeszkadza Ci żenująco łatwy poziom trudności, bycie dobrym we wszystkim ( nie ma, że robisz postać dobrą w gadaniu i słaba w walce, tu przechodzisz wszystkie skill checki praktycznie i jesteś jak terminator, zakładając, że nie zwalisz całkowicie rozwoju postaci) to gra jest spoko. Raczej krótka <30h
wybory moralne są raczej śmieszne, masz zazwyczaj frakcja a, frakcja b, i wybór który uszczęśliwia wszystkich, już wole wiedźmina / pillarsy
@mega-ubogi-czlowiek: Przeszedłem grę z prawie wszystkimi questami pobocznymi i powiem ci że gra ok ale bez żadnych rewelacji. Pierwsze 13 godzin gdzie poznaje się grę jest w porządku, choć jak grałeś w fallout 3 i new vegas to od razu zauważysz że większość rzeczy już widziałeś. Później dostrzegasz że masz tylko kilka (5 albo 6) rodzajów przeciwników, kilka tylko modeli broni i pancerzy i na wyższym poziomie te bronie dostają wersje
warto?


@mega-ubogi-czlowiek: Bardzo.

można to jakoś porównać do Fallout NV?


Jak najbardziej, to przecież gra twórców NV ;p

Generalnie rzecz biorąc, praktycznie żywcem skopiowano:

1. Sposób budowania scenariuszy i zadań - zaczynają się niewinnie, prowadzą do dużo grubszej afery niż mogłoby się na początku wydawać. Wiele zadań, zwłaszcza pobocznych, w zasadzie to nie "zawiera" w sobie walki - chodzisz i gadasz. Masa sposobów na rozwiązywanie questów - dialogi, stealth, hakowanie
@mega-ubogi-czlowiek: Mam 10h gry za sobą i wg mnie nuda. Taki Skyrim tylko sci-fi. Zabij tego, przynieś to, opowiedz się po tej stronie albo tej. Może dlatego, że nie chce mi się czytać wszystkich dialogów i czytać wszystkich pamiętników w świecie gry. Pewnie gdyby śledzić bardziej fabułę to by mnie bardziej wciągnęło, ale wtedy na samo śledzenie fabuły i dialogi trzeba spędzić z 3 razy tyle co na resztę gry. Ogólnie
@mega-ubogi-czlowiek: jest tego trochę i (chyba zbyt) bardzo ułatwia to grę, bo sam tak gram.

Z tego co widzę w tym wątku to przez moje podejście do robienia wszystkich questów pobocznych sobie zepsułem questy w Bizancjum psując reputację z Boardem :/ No ale sporo innych ciekawych wjechało. Pewnie mógłbym grać jeszcze raz, ale to nie NV, żeby to przechodzić po kilka razy.
@mega-ubogi-czlowiek mi tam się ta gra bardzo podobała. Niestety są tylko dwa zakończenia, można powiedzieć że dobre i złe. Za pierwszym podejściem zrobiłem wszystkie możliwe questy poboczne i miałem to dobre zakończenie. Przejście zajęło 24 godziny. W kolejnym podejściu każdej napotkanej postaci sprzedawalem kulkę w łeb (wziąłem sobie tylko 2 towarzyszy, żeby nie było za trudno). Dopiero pod koniec gry próbowałem pokierować jakoś grę, żeby nie postawić się po żadnej stronie, jednak