Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #lofi #psychedelic

#dekadawmuzyce - podsumowanie ostatnich 10 lat w muzyce

Albumy

#1
Rangers - Suburban Tours (2010)

Gatunki: hypnagogic pop, post-rock, drone, experimental
RIYL: Ariel Pink, Terry Riley, Chic, minimalizm, Zerkalo, słuchać muzyki

"kto za młodu nigdy nie wybił szyby kamieniem, ten nie wie co to życie"

"tylko prawdziwy poeta ujrzy w błocie odbijające się w nim gwieździste niebo"

"główną inspiracją Joe Knighta do nagrania płyty była podróż, albo przeprowadzka (move) z obrzeży rodzinnego Dallas do deszczowego San Francisco, gdzie jego samotność właśnie urodziła tę płytę"

Suburban Tours - ekstrakt, niematerialny rdzeń, chemicznie wytrącona esencja hipnagogiczne fermentującej rzeczywistości, która w wyniku chaotycznego eksperymentu, została przypadkowo skażona przed laty w laboratorium Ariela Pinka. to pierwsza i dotychczas jedyna próba ujarzmienia tej stylistyki na bardziej rozległych, post-rockowych przestrzeniach. sama skala wciąż jest tylko zaledwie muśnięciem "sedna" sprawy. stojący za projektem Rangers Joe Knight, jak na wybitnego impresjonistę przystało, dodatkowo pogłębia poczucie zatrzaśnięcia i przytłoczenia granicami urojonego świata, sięgając po narzędzia współczesnych post-minimalistów. repetytywnie wyciska resztki treści z formalnie zapętlonych struktur, kontemplując ich postępujące wyczerpanie i samo-degradujący się przebojowy potencjał.

Suburban Tours - czyli album, który na dobrą sprawę w ogóle nie istnieje. album nie mający odpowiednich środków aby zaistnieć w zbiorowej świadomości jako formalnie ukształtowany muzyczny zapis. to coś w rodzaju zapętlanego w niekończącej się przepaści, akustycznego lo-fi złudzenia optycznego. odbijającego swoją brzmieniową anemiczność w dźwiękach tak iluzorycznie mizernych, że każdy pojedynczo nawiedzający je motyw rozpada się i niszczeje na naszych oczach. a to czym załatamy, pozornie wypełnimy te co rusz powstające braki, zależy w dużej mierze od indywidualnej wrażliwości słuchacza. ale przede wszystkim zależy od skupienia, czynnego zaangażowania w sam proces "medytacyjnego odsłuchu", którym jesteśmy w stanie zweryfikować dotychczas przez nas zebrany, bagaż muzycznych doświadczeń.
w konsekwencji każdy powrót zapętlanych motywów niesie za sobą inną wartość, inną brzmieniową paletę emocji i znaczeń, a tym samym wymownie przybliża nas do "ostatniego poziomu wtajemniczenia". gdzie bierny, ale świadomy odsłuch jest niewystarczający, a my dodatkowo zaczynamy o słuchanych niekompletnych dźwiękach dywagować, rozmyślać i "dogrywać" brakujące elementy w czasie rzeczywistym, samemu stając się ich integralnie-fundamentalną częścią.

Suburban Tours - to śmierć kliniczna. to niszczejąca od rdzy i oślepiająca szczerym złotem osobowość. to rozwiązanie kwestii samotnych spacerów, samotnych dyskusji i samotnego życia w podmiejskiej scenerii. to zdrapywanie pierwszej zastygniętej krwi z kolan. to niezapamiętane świadome sny. to miłość kwitnąca w galeriach handlowych. to alternatywna historia świata spisana w hiperrzeczywistości. to płyta która umarła i boi się tego co ją czeka po narodzinach. to płyta która przeraża i daje nadzieje. to płyta która pomimo tego, że sama jest zepsuta, każdego dnia, po cichu, naprawia mój świat.

"This album quite literally changed my life forever"

11.10.2019 12:38 - Woodland hills to ty, w sensie jakbyś był piosenką to taką

KurtGodel - #godelpoleca #muzyka #lofi #psychedelic

#dekadawmuzyce - podsumowanie ...
  • 4
  • Odpowiedz
@KurtGodel: brrr, przypomina mi to plądrofoniczne poczynania Caretakera, tylko zamiast starych jazzowych sampli, tutaj słyszę trochę fusion i pop/surf-rocka lat 80. Lekko przerażające, trochę zaskakujące, mocno intrygujące...
Z tym Zwierciadłem Tarkowskiego to w punkt, faktycznie brzmi to wszystko jak tło radzieckiego filmu o buntującecj się młodzieży gdzieś w przedmieściach Moskwy. Mam w głowie taką scenę, że zamiast "Hereos" Bowiego, autorzy "Dziecy z dworca Zoo", równie dobrze mogliby użyć tego kawałka w
  • Odpowiedz
  • 2
@tomwolf gdybym mógł zedytowac, to wkleilbym też cytat z twoim komentarzem. (ale przecież on już tu jest, jako kolejny fragment, odrębnego i osobistego punktu widzenia...)

A trop świetny z Caretakerem i estetykami! Ja dorzucam jescze dziad rockowy AOR i amerykańskie komputerowo-modelowane reklamówki z lat 70 ( https://youtu.be/tETXbPu73Zc - pozdro @VoltageControlled - nie oglądałem nic równie wciągającego i przyjemnie-odmóżdzajacego 8)), i jesteśmy w domu ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz