Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Lujdziarski +701
Przynajmniej nie mial nic przeciwko roamingowi w Polsce
Skopiuj link
Skopiuj linkTa treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wykop.pl
Co zatem możemy powiedzieć już po ukazaniu się tej publikacji?
Po pierwsze - że nie należy wyciągać pochopnych wniosków z niepełnych danych.
Po drugie - zmiany są rzeczywiście istotne, chociaż nie muszą dotknąć w szczególny sposób samych perfum.
Najważniejszą zmianą jest modyfikacja zestawienia kategorii produktów zawierających substancje zapachowe. Z dawnych 11 kategorii zrobiło się 12, często zupełnie inaczej opisanych. Do tego utworzono wiele nowych podkategorii. To co dla nas najważniejsze nie uległo zmianie - produkty szeroko rozumiane jako 'perfumy' (EdT, EdP, EdC itp.) pozostały w 4. kategorii. Mówiąc szczerze rewolucji w tym zakresie obawiałem się najbardziej - przeniesienie perfum do innej kategorii mogłoby rzeczywiście oznaczać jakieś drastyczne zmiany.
Przejdźmy jednak do konkretów. Na początek wyjaśnię dlaczego nie należy ufać doniesieniom rzekomo dobrze poinformowanych. W tym wpisie: https://www.wykop.pl/wpis/46160525/na-reddicie-znalazlem-informacje-o-nowych-wytyczny/
można znaleźć link do redditowego posta, w którym cytowany jest wpis 'dobrze poinformowanego' użytkownika. Ów stwierdził, że nowa poprawka wprowadza jaśmin, ylang oraz opoponaks na listę alergenów, co miało mocno ograniczyć stosowanie tych składników.
Wszystko fajnie, tyle że te surowce już od dawna są listowane jako powodujące alergie skórne, a ich stosowanie jest ograniczone przepisami. Co nie oznacza, że nic się w ich sprawie nie zmieniło.
Zatem teraz to, co najważniejsze. Przygotowałem dla Was zestawienie dopuszczalnych stężeń surowców naturalnych w gotowych produktach według nowych (bold) i dotychczasowych (w nawiasie) wytycznych:
olejek z wetywerii acetylowany 0.90% (1.04%)
balsam peru 0.41% (0.40%)
absolut z jaśminu (grandiflorum) 0.60% (0.70%)
absolut z jaśminu (sambac) 3.80% (4.00%)
olejek z melisy 0.60% (0.63%)
ekstrakty z mchu dębowego 0.10% (0.10%)
opoponaks 0.43% (0.45%)
styraks 0.64% (0.60%)
absolut z liści herbaty 0.21% (0.20%)
ekstrakty z mchu (treemos) 0.10% (0.10%)
olejki i absoluty z werbeny 0.69% (0.20%)
ekstrakty z ylan ylang 0.73% (0.80%)
olejek z korzenia arcydzięgla 0.80% (0.80%)
tłoczony olejek z bergamotki 0.40% (0.40%)
tłoczony olejek ze skórki gorzkiej pomarańczy 1.25% (1.25%)
olejki z cytrusów oraz inne zawierające furanokumaryny 0.0015% (0.0015%)
olejek z kminu 0.40% (0.40%)
tłoczony olejek z grejpfruta 4.00% (4.00%)
olejek z cytryny tłoczony na zimno 2.00% (2.00%)
tłoczony olejek z limonki 0.70% (0.70%)
olejek i absolut z aksamitki 0.01% (0.01%)
Jak widać zmiany są raczej kosmetyczne, z reguły (jak można było się spodziewać) na niekorzyść. Niemniej w niektórych przypadkach normy nawet podniesiono. Do wykazu dołączyło także ponad 20 nowych substancji (np. tujon). W zestawieniu nie umieściłem czystych substancji, bo jest tego po prostu za dużo.
I na koniec tego długawego wpisu - co to tak naprawdę może oznaczać? Moim zdaniem w teorii mogłoby to nie mieć większego znaczenia. Tak małe zmiany (zakładając, że gdziekolwiek używane są maksymalne dotychczasowe stężenia) nie powinny być specjalnie dotkliwe. Niemniej zawsze jest to jakiś pretekst do strzelenia profilaktycznej reformulacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tu link: https://ifrafragrance.org/safe-use/standards-guidance
#perfumy
Część jej zapachów pewnie będzie musiała zostać przeformulowana, ale to raczej coś w rodzaju narzekania. Kiedyś np musiała przereformulować zapach z miętą, bo dostawca olejku miętowego przestał go produkować albo coś w tym rodzaju.
Takie życie niezależnego perfumiarza, który opiera się na naturalnych komponentach i
Niemniej trzeba zauważyć, że na szczęście stosunkowo niewiele surowców naturalnych jest w ogóle objęte jakimikolwiek restrykcjami.
Moim zdaniem jest to przesadne asekuranctwo, ale oni tak to tłumaczą. Z drugiej strony dla części składników normy zostały złagodzone. Tutaj nie widzę innej możliwości niż
@kocia_morda:
@uwielbiamnalesniki: dawniej w proszkach, środkach do czyszczenia nie używano tyle zapachów.
Podobnie nie było tyle produktów kosmetycznych.
Otóż perfumeria (fine perfumery) jako taka jest niczym w porównaniu do functional perfumery - perfumerii użytkowej - oraz produkcji aromatów i smaków, jeśli chodzi o ilości i właśnie to sumuje IFRA.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Czy ktoś w ogóle próbuje ocenić prawdopodobieństwo jednoczesnego stosowania przez jednego użytkownika produktów z zakresu perfumerii użytkowej oraz 'fine' zawierających ten sam surowiec. Biorąc pod uwagę fakt, że stosunkowo niewiele perfum jest zbudowane na naturalnych składnikach, wśród innych preparatów odsetek ten jest raczej znikomy.
Wydaje mi
Dotyczy to też syntetycznych środków np kumaryny.
Właśnie czytam fantastyczną książkę na temat molekul w perfumerii, naprawdę otwiera oczy na wiele rzeczy.
A tak z ciekawości - mógłbym prosić o tytuł tej książki?