Wpis z mikrobloga

Wczoraj po medytacji w towarzystwie naszej małej, miejskiej sanghi, zostałem chwilę porozmawiać z naszym, hmm powiedzmy liderem.
Facet medytuje 13 lat. Opowiedział jak w czasie praktyki stopniowo ściągał z umysłu osady iluzji. W skrócie chodzi o to, że całe życie, czy chcemy czy nie, zbieramy pewne doświadczenia, odbieramy bodźce, tworzymy schematy reakcji i zachowań. One wszystkie delikatnie, warstwa po warstwie okalają nasz umysł chowając jego naturalny, pierwotny, nieporuszony pierwiastek.

Lider mówił jak czasy dzieciństwa, szkoły, pracy, związków, relacji z otoczeniem nakładały się na siebie, jak się przenikały i jakie historie tworzyły, dając nieprawdziwe poczucie jedynej realnej rzeczywistości, fałszywych ocen i etykiet.
Mówił też jak pomału, oddech po oddechu, sesja po sesji, odosobnienie po odosobnieniu docierał do Prawdy. Jak udało mu się przedrzeć, zobaczyć gdzie są doświadczenia ze szkoły, gdzie z rodzinnego domu, gdzie ze studiów, gdzie rozczarowania, tragedie, depresje itd i każdy z nich rozkładał na kolejne pierwiastki. Tak długo, aż zboczył ich prawdziwą naturę. Istotę bez zniekształceń, doświadczenie, które było tylko doświadczeniem, bez jakiegokolwiek znaczenia.
Potem mówiliśmy o słowach Ajachna Chach, o tym, że "nie jesteśmy nawet tym czym wydaje nam się, że jesteśmy", że jedyna droga to odpuścić wszystko, a zwłaszcza wyobrażenia o sobie. To niezwykle ważne, aby zobaczyć jak targa nami fałszywa iluzja. Jak nabyte w ciągu życia zanieczyszczania z czasem kreują jakieś JA, wydają się naszym charakterem, naszym umysłem, a to tylko sztuczka. Zlepek setek tysięcy doświadczeń i spostrzeżeń, które z czasem tworzą żyjącą własnym życiem kupę mułu.

To niezwykle wyzwalająca wiedza.

Myślałem o tym wczoraj cały wieczór. Rano usiadłem z tą myślą do medytacji. Zacząłem od końca i minuta po minucie wniknąłem w metry mułu jakie naniosły na mnie praca, stres i wiara, że ma to jakiś szczególny sens. Chwilę po tym uświadomiłem sobie, że pożądanie i myślenie z obawą o przyszłości, to sedno tego mułu, i że nie musi tak być, że mogę to zdmuchnąć, odpuścić, zostawić tam gdzie jest i już nie dotykać. Zobaczyłem jak wielką destrukcją jest GNIEW, nawet ten niewyrażony, czy nawet nieuświadomiony, Jakby kopnął mnie prąd, dreszcz na całym ciele. Zaraz po nim pojawił się bardzo mocny niepokój. Szybko go dostrzegłem, przywitałem i spytałem co mogę dla niego zrobić.. I wtedy przypomniały mi się słowa Eckharta Tolle o tym, że nasze ego, nasza iluzja JA w momencie 'wykrycia' robi się bardzo nieprzyjemna, wszystkimi sposobami stara się znowu wejść w strumień energii, ponieważ odcięcie oznacza jej koniec, a nam daje wolność i wyzwolenie.
Bardzo ciekawe doświadczenie. Od rana czuję się trochę jak na dobrym proszku, na granicy euforii, ale w pełnej kontroli i nieprzebranym spokoju. Wiem, że i to przeminie, ale wiem też, że to mały, ale ważny krok na ścieżce.

Miłego weekendu( ͡° ͜ʖ ͡°)

#medytacja #buddyzm #psychologia
Pobierz KrolWlosowzNosa - Wczoraj po medytacji w towarzystwie naszej małej, miejskiej sanghi,...
źródło: comment_CVhnR0pkXR43QNAIolpFvyN0oZ2nx1iN.jpg
  • 35
@KrolWlosowzNosa: No dobra. Wszystko fajnie ... tylko "Jak żyć?" pisząc z aluzją do znanego skeczu. Ergo nie można odpuścić wszystkiego bo trzeba za coś żyć, jakoś być w tym społeczeństwie by mieć na przetrwanie. Czy ów lider nie ma płacone za owe seanse i ewentualnie inne spotkania "coachingowo-firmowe", tak naprawdę będąc przedsiębiorczym biznesmenem?

To nie chodzi o wścibskość, o dogryzanie, kompletnie nic z tych rzeczy. To zwykła ludzka ciekawość i próba
@xaliemorph: Nie to mam na myśli aby wejść w stan mnisi( ͡° ͜ʖ ͡°) Jesteśmy grupą ciężko pracujących, prawie buddystów. Pan Lider, to przedsiębiorczy właściciel firmy budowlanej, a prywatnie muzyk, buddysta i rekonstruktor zwyczajów Indian Ameryki Północnej.
Właściwa praca i zarobkowanie, to bardzo ważna sprawa.
@xaliemorph: ale to co napisałem o pracy, to jeden z filarów buddyzmu, jeden z elementów ośmiorakiej ścieżki. Budda nie był głupcem i swoje nauki przekazywał też świeckim, aby najkrócej mówiąc poprawić jakość ich życia w sposób inny niż pogoń za pragnieniami.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@KrolWlosowzNosa: bardzo bym chciała należeć do takiej grupy i razem medytować, mieć też kogoś od kogo mogę się więcej dowiedzieć, ale nie wiem jak taka grupe znaleźć. Widziałam w Poznaniu że są jakieś grupki praktykujące w tradycjach zen ale to chyba nie do końca to o co mi chodzi, chciałabym bardziej świeckiego podejścia a nie ołtarzyków które nieco mnie odstraszyły :( Jak znalazłeś swoją grupę?
@bluberr: zen jest bardzo dobry, ludzie w takich grupach z reguły przynajmniej, powinni byc mili, otwarci i pomocni.
Nie przejmuj się ołtarzykiem, bo to znowu tylko Twoja etykieta, czegoś tam, bez znaczenia. Dla medytacji miejsce w stronę którego można oddać pokłon jest dość istotne, ale jakoś bez napinki. Świeca, kadzidło, posążek, zdjęcie duchowego mistrza, o tyle. Nie warto dawać temu jakąkolwiek, szczególną wartość( ͡° ͜ʖ ͡°) Wartość