#anonimowemirkowyznania Jestem z niebieskim od trzech lat, ale regularnie miewamy sprzeczki na tle tego, komu zależy bardziej a komu mniej. Nie wzięło się to z niczego, ponieważ po roku znajomości rozstaliśmy się na chwilę (4 miesiące) ale potem znowu byliśmy razem i wydawało się, że było ok. Z tym, że ani on do końca nie ufa mi, że mi na pewno zależy, ani ja nie ufam jemu. Napięcie to narastało do tego stopnia, że wyrzuciliśmy sobie wszystko ostatnio i szczerze powiedziałam mu, że widzę, że mnie nie kocha (nigdy mi tego nie powiedział) i nie powinien się ze mną męczyć, tylko znaleźć kogoś, kogo zaakceptuje. Wtedy on z kolei powiedział, że widocznie ja potrzebuję jakiegoś Seby (jego słowa xD) który będzie dużo gadał i mało robił, bo on uważa, że jest dla mnie na tyle dobry, że widać jego uczucia w czynach, a jeśli ja do tego potrzebuję jakichś deklaracji to nawet jeśli mi powie te wymarzone słowa, to będę w to wątpić. I w sumie to prawda, robi dla mnie naprawdę dużo (ale to działa w dwie strony), z tym że wiele osób robi dla mnie dużo (albo ja dla nich) i nie oczekuję od nich żadnych deklaracji uczuć, bo jednak związek to związek. No i on teraz mówi, że już nie jest pewny, bo jeśli ja po trzech latach ja nie rozumiem jego potrzeby porozumienia i więzi, to szanse na to są male. Mogę mieć swoje za uszami, bo mam osobowość unikającą, ale i tak wydaje mi się, że chciał to szlachetnie rozegrać, żeby nie przyznać mi racji. Ktoś coś doradzi? Dawać temu ostatnią szansę, czy olać to i pójść w swoją stronę? #zwiazki #rozstanie
@AnonimoweMirkoWyznania nie wiem czy tak jest w jego przypadku ale niektórzy naprawdę nie potrafią się uzewnętrzniać i okazywać uczuć takim "kochamciami". Kwestia charakteru, wychowania, środowiska dorastania, może nawet jakiś problem tożsamościowy. Tak po prostu bywa. Co nie znaczy że nie kochają.
Dawać temu ostatnią szansę, czy olać to i pójść w swoją stronę?
@AnonimoweMirkoWyznania: Składnikami miłości są namiętność, intymność i zaangażowanie. Proporcje oczywiście zmieniają się wraz ze stażem związku, ale każdy z tych elementów jest niezbędny do jego funkcjonowania. Tylko ty wiesz ile czego zostało u was.
wydaje mi się, że chciał to szlachetnie rozegrać, żeby nie przyznać mi racji
Bezpodstawnie posądzasz go o brak lojalności. Jako osobowość unikająca, nie wierzysz że
@GoSiulKa masz dużo racji, ale z drugiej strony wyobrażasz sobie być w związku, w którym ani razu partner nie powie, że Cię kocha? To nie jest ani przyjemne, ani normalne
wyobrażasz sobie być w związku, w którym ani razu partner nie powie, że Cię kocha? To nie jest ani przyjemne, ani normalne
@RozowyPaskud: Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym takie słowa się wymusza, albo padają one tylko dlatego, że ja chcę je usłyszeć. Miłość można wyrazić na wiele sposobów, a wypowiedzenie słów: "kocham cię", jest najbanalniejszym z nich, a do tego większość niebieskich ma problem z mówieniem wprost o
@GoSiulKa oj już nie przesadzajmy, ja nie mówię o ciągłym rozczulaniu się nad swoimi odczuciami i codziennym zapewnianiu o miłości. Ale jeśli partner nie jest w stanie raz na TRZY LATA określić się co czuje, wypowiedzieć tych jakże przerażających słów 'kocham Cię' to to nie jest normalne. Ja rozumiem, że nie każdy jest taki sam i ktoś może mieć z tym problem, ok. Ale rozumiem również ból dziewczyny.
@RozowyPaskud przez trzy lata może robić dla Ciebie wszystko, starać się, pomagać, rozpieszczac, atrakcje zapewniać, zamieszkać razem, oświadczyc się nawet :p a i tak powiesz ze niej jesteś go pewna bo nie powiedział dwóch cringe'owych słów więc Twoim zdaniem SIĘ NIE OKREŚLIŁ? ¯_(ツ)_/¯ Gdzie jest zapisane ze istnieje jedna jedyna słuszna metoda określenia się?
Oczywiście nie wiem jak jest w przypadku autorki wpisu i jej chłopa, to możemy tylko zgadywać. Ale @
Jestem z niebieskim od trzech lat, ale regularnie miewamy sprzeczki na tle tego, komu zależy bardziej a komu mniej. Nie wzięło się to z niczego, ponieważ po roku znajomości rozstaliśmy się na chwilę (4 miesiące) ale potem znowu byliśmy razem i wydawało się, że było ok. Z tym, że ani on do końca nie ufa mi, że mi na pewno zależy, ani ja nie ufam jemu. Napięcie to narastało do tego stopnia, że wyrzuciliśmy sobie wszystko ostatnio i szczerze powiedziałam mu, że widzę, że mnie nie kocha (nigdy mi tego nie powiedział) i nie powinien się ze mną męczyć, tylko znaleźć kogoś, kogo zaakceptuje. Wtedy on z kolei powiedział, że widocznie ja potrzebuję jakiegoś Seby (jego słowa xD) który będzie dużo gadał i mało robił, bo on uważa, że jest dla mnie na tyle dobry, że widać jego uczucia w czynach, a jeśli ja do tego potrzebuję jakichś deklaracji to nawet jeśli mi powie te wymarzone słowa, to będę w to wątpić. I w sumie to prawda, robi dla mnie naprawdę dużo (ale to działa w dwie strony), z tym że wiele osób robi dla mnie dużo (albo ja dla nich) i nie oczekuję od nich żadnych deklaracji uczuć, bo jednak związek to związek. No i on teraz mówi, że już nie jest pewny, bo jeśli ja po trzech latach ja nie rozumiem jego potrzeby porozumienia i więzi, to szanse na to są male. Mogę mieć swoje za uszami, bo mam osobowość unikającą, ale i tak wydaje mi się, że chciał to szlachetnie rozegrać, żeby nie przyznać mi racji. Ktoś coś doradzi? Dawać temu ostatnią szansę, czy olać to i pójść w swoją stronę?
#zwiazki #rozstanie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
@AnonimoweMirkoWyznania: Składnikami miłości są namiętność, intymność i zaangażowanie. Proporcje oczywiście zmieniają się wraz ze stażem związku, ale każdy z tych elementów jest niezbędny do jego funkcjonowania. Tylko ty wiesz ile czego zostało u was.
Bezpodstawnie posądzasz go o brak lojalności. Jako osobowość unikająca, nie wierzysz że
@RozowyPaskud: Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym takie słowa się wymusza, albo padają one tylko dlatego, że ja chcę je usłyszeć. Miłość można wyrazić na wiele sposobów, a wypowiedzenie słów: "kocham cię", jest najbanalniejszym z nich, a do tego większość niebieskich ma problem z mówieniem wprost o
Komentarz usunięty przez autora
¯_(ツ)_/¯
Gdzie jest zapisane ze istnieje jedna jedyna słuszna metoda określenia się?
Oczywiście nie wiem jak jest w przypadku autorki wpisu i jej chłopa, to możemy tylko zgadywać. Ale @