Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem z niebieskim od trzech lat, ale regularnie miewamy sprzeczki na tle tego, komu zależy bardziej a komu mniej. Nie wzięło się to z niczego, ponieważ po roku znajomości rozstaliśmy się na chwilę (4 miesiące) ale potem znowu byliśmy razem i wydawało się, że było ok. Z tym, że ani on do końca nie ufa mi, że mi na pewno zależy, ani ja nie ufam jemu. Napięcie to narastało do tego stopnia, że wyrzuciliśmy sobie wszystko ostatnio i szczerze powiedziałam mu, że widzę, że mnie nie kocha (nigdy mi tego nie powiedział) i nie powinien się ze mną męczyć, tylko znaleźć kogoś, kogo zaakceptuje. Wtedy on z kolei powiedział, że widocznie ja potrzebuję jakiegoś Seby (jego słowa xD) który będzie dużo gadał i mało robił, bo on uważa, że jest dla mnie na tyle dobry, że widać jego uczucia w czynach, a jeśli ja do tego potrzebuję jakichś deklaracji to nawet jeśli mi powie te wymarzone słowa, to będę w to wątpić. I w sumie to prawda, robi dla mnie naprawdę dużo (ale to działa w dwie strony), z tym że wiele osób robi dla mnie dużo (albo ja dla nich) i nie oczekuję od nich żadnych deklaracji uczuć, bo jednak związek to związek. No i on teraz mówi, że już nie jest pewny, bo jeśli ja po trzech latach ja nie rozumiem jego potrzeby porozumienia i więzi, to szanse na to są male. Mogę mieć swoje za uszami, bo mam osobowość unikającą, ale i tak wydaje mi się, że chciał to szlachetnie rozegrać, żeby nie przyznać mi racji. Ktoś coś doradzi? Dawać temu ostatnią szansę, czy olać to i pójść w swoją stronę?
#zwiazki #rozstanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 10
Dawać temu ostatnią szansę, czy olać to i pójść w swoją stronę?


@AnonimoweMirkoWyznania: Składnikami miłości są namiętność, intymność i zaangażowanie. Proporcje oczywiście zmieniają się wraz ze stażem związku, ale każdy z tych elementów jest niezbędny do jego funkcjonowania. Tylko ty wiesz ile czego zostało u was.

wydaje mi się, że chciał to szlachetnie rozegrać, żeby nie przyznać mi racji

Bezpodstawnie posądzasz go o brak lojalności. Jako osobowość unikająca, nie wierzysz że
wyobrażasz sobie być w związku, w którym ani razu partner nie powie, że Cię kocha? To nie jest ani przyjemne, ani normalne


@RozowyPaskud: Nie wyobrażam sobie być w związku, w którym takie słowa się wymusza, albo padają one tylko dlatego, że ja chcę je usłyszeć. Miłość można wyrazić na wiele sposobów, a wypowiedzenie słów: "kocham cię", jest najbanalniejszym z nich, a do tego większość niebieskich ma problem z mówieniem wprost o
@GoSiulKa oj już nie przesadzajmy, ja nie mówię o ciągłym rozczulaniu się nad swoimi odczuciami i codziennym zapewnianiu o miłości. Ale jeśli partner nie jest w stanie raz na TRZY LATA określić się co czuje, wypowiedzieć tych jakże przerażających słów 'kocham Cię' to to nie jest normalne. Ja rozumiem, że nie każdy jest taki sam i ktoś może mieć z tym problem, ok. Ale rozumiem również ból dziewczyny.
@RozowyPaskud przez trzy lata może robić dla Ciebie wszystko, starać się, pomagać, rozpieszczac, atrakcje zapewniać, zamieszkać razem, oświadczyc się nawet :p a i tak powiesz ze niej jesteś go pewna bo nie powiedział dwóch cringe'owych słów więc Twoim zdaniem SIĘ NIE OKREŚLIŁ?
¯_(ツ)_/¯
Gdzie jest zapisane ze istnieje jedna jedyna słuszna metoda określenia się?

Oczywiście nie wiem jak jest w przypadku autorki wpisu i jej chłopa, to możemy tylko zgadywać. Ale @