Wpis z mikrobloga

@Kryptonim_Janusz: Jesz ile chcesz, siadasz, mówisz że chcesz festiwal pizzy i teraz się zaczyna:

Pan (albo Pani) co chwilę donosi ci nowe kawałki pizzy różnych smaków, generalnie kelner patrzy gdzieś ukratkiem czy masz coś jeszcze czy nie i zanim wszystko zjesz to ci uzupełnia. Pizze mogą być te same ale np. w innej konfiguracji ciasta/brzegów.

Oczywiście możesz powiedzieć, "proszę nie dawać bardzo pikantnych" czy też przy dostawie zapytać się co przyniósł
@Kryptonim_Janusz sama pizza jest słabą reklamą z ich strony, ale to po części wina klientów. Większość osób nie je brzegów wiec pizzeria ich nawet nie dopieka, do tego bardzo nierówne kawałki i zawartość. Na plus to mimo wad można się najeść a potem zapchać i za kilka zlotych można wielką dolewkę do kompletu wziąć.
A co z takiego festiwalu ma pizzahut? Bo rozumiem, że płacisz raz i jeszcze do bólu?


@KejtiPeryPijeSzeryZaCztery: to, że koszt to niecałe 30 zł od jednej osoby, czyli cena całej dużej pizzy. Nie opłaca im się to tylko w przypadkach, gdy przychodzi jakiś 2-metrowy niedźwiedź co pochłonie 40 kawałków. W innych przypadkach przychodzą Julki, zjedzą 2 kawałki i "oj, ja już się najadłam"