Wpis z mikrobloga

Mircy kontynuacja tego wpisu https://www.wykop.pl/wpis/47195681/mircy-nigdy-w-zyciu-bym-nikogo-nie-upokorzyl-ale-n/ , dziś znowu czułem gówno swojej matki o 19;30 w salonie, gdzie do mnie przyszła od razu po wyjściu z kibla akurat przed tym chciałem sobie zrobić jedzenie na kolacje (jestem wychudzony i półżywy). Więc o 21 znowu wysmarowałem jej twarz gównem, próbowała udawać, że płacze, mówiła "chcesz abym cię błagała to będe błagać" i inne scenki, tylko, że jak w marcu ja ją błagałem płacząc by po sobie kible sprzątała, bo tym bardziej potrzebuje by było czysto w domu, bo jestem chory, to większego wrażenia na niej to nie robiło i na następny dzień kibel osrany był. Zamkneła się w pokoju trzymając drzwi więc chyba z 10-13minut sie siłowaliśmy. Podczas szarpaniny jeszcze mi groziła, że ona mi włoży gówno pod poduszke, co udało mi się nagrać.

Nie cierpie tego co robie, ale niestety ktoś sobie ręce ubrudzić musi. Ja jestem na tym świecie sam bo tak się złożyło, że tata umarł w 2013, a był na prawde porządnym i dobrym człowiekiem (do dziś niewiem co on #!$%@?ł z moją matką, ale wiem ze jakby zyl to dostałby ode mnie strzała na przetrzeźwienie, biedak jak umierał na nowotwór to matke od najgorszych wyzywał), wycofalem się od ludzi z którymi miałem kontakt, ze wzgledu na problemy zdrowotne. Teraz najepsze: po całej tej sytuacji wszedłem do niej do sypialni i mówie, że ja tego nie chce i do czasu gdy sobie mieszkania nie znajde to żeby się wyprowadziła do domu matki/swojej siostry gdzie może za darmo sobie mieszkać (swoją drogą swoje zachowanie zapewne wyniosłą z domu rodzinnego, więc tym bardziej powinna tam na jakiś czas się przenieść).

To stwierdziła, że "pracowała na to mieszkanie i ona nigdzie się stąd nie rusza", tylko, że 95% tego mieszkania pochodzi z pracy mojego taty, a nie z jej.

Wiecie mirki ja wyznaje zasadę "żyj tak, aby nie szkodzić innym" i zawsze jak coś robie mam na uwadze, czy komuś to nie będzie przeszkadać/szkodzić. Moja matka za to ma #!$%@?, najważniejszy jest jej komfort, bez względu na wszystko, gdybym był prawie martwy i umierał to i tak pewnie umierałbym w smrodzie jej gówna.

Kiedyś nasz sąsiad świętej pamięci "Pan Starszy", który zajmował się ogródkiem u nas w bloku zaczepił mojego Tatę skarżąc się i mówiąc "patrz Sąsiedzie rosło tu sobie i nikomu nie przeszkadzało, to przyszedł jakiś pluskwiak i to urwał", oczywiście roślinkę do domu wzieła sobie bohaterka tego tematu, bo jej się spodobała.

#gownowpis #rozowebrudaski #logikarozowychpaskow #takaprawda #patologiazewsi #przemyslenia #srajzwykopem

i chyba zakładam tag autorski #pluskwiak

PS. jest 22;34 i dopiero teraz zjem posiłek przez tą całą sytuacje
  • 15
@hyperlink: na czym polegają moje problemy psychiczne? Na tym, że postanowiłem że nie dam się dalej bezkarnie gnębić? Na tym, że nie moge używać przemocy fizycznej, ani jej zabić bo bym poszedł do więzienia? dawno bym ją zabił i byłaby to grzeczność, ale niestety jest prawo i ludzie którzy je egzekwują i tak jak w obecnym stanie rzeczy i w momencie jak ona mnie gnębi mają #!$%@?, tak w momencie gdybym
@hyperlink:
1. ty chyba nie czytałeś ze zrozumieniem poprzednich wpisów, ona summiennie pracuje na to już prawie 7 lat, a ja się nie będę dawał gnębić. Chyba nie doczytałeś, że tysiące próśb, rozmów, potem wyzwisk nie dawało efektu. Tak to co robie jest #!$%@?, chętnie wysłucham twoich sugestii co można z tym zrobić, co będzie efektowne.

2. nigdy nie powiedzialem, że liczę, że po samej powyższej akcji ją tam zabiorą, ale
@KondominiumKatoSocjalistyczne: Nie będę tracił czasu na wnikliwe czytanie takich wypocin. Napisałem - wybierzcie się oboje do specjalisty! Skoro jeden psycholog pomógł tylko połowicznie to czas na kolejne wizyty, albo zmianę specjalisty, bo dupa wołowa z niego (chyba, że coś pominąłeś jak z nim rozmawiałeś).

Jakimś sposobem osoby mające stomię potrafią jakoś żyć w obecnym świecie i dbać o higienę.

Ja już dyskusję zakończyłem ze swej strony.
@KondominiumKatoSocjalistyczne: Gościu, naprawdę masz jakieś ostre schizy, to albo urojenia, albo jakaś psychoza, czy nerwica, jak wspomniałam pod poprzednim wpisem. Lecz się, bo jesteś jedyną osobą, na którą możesz wpłynąć - matki nie zmienisz. No i przede wszystkim skoro ona nie chce się wyprowadzić, to sam się wyprowadź, nawet do tej ciotki, czy babki.