Aktywne Wpisy
Tomaa +24
Polskie Wesela w Polsce to największy rak jaki w ogóle istnieje. Wszystko kur wa sztuczne, sztuczni ludzie, sztuczna atmosfera, sztuczny wystrój, sztuczna muzyka, sztuczne kur wa wszystko. Pamiętam, że jedyne co nie było sztuczne na tych weselach to jedzenie, ale nawet tutaj bym polemizował. Nie ma najbardziej sztucznego i oderwanego od rzeczywistości wydarzenia, jakim jest Polskie Normickie Wesele. A najlepsi są ci, którzy na nie muszą brać kredyt, który spłacać będą przez
Ulubione pytanie z tagu #zwiazki - kto #!$%@?, ja czy mój chłopak?
Mieszkamy z chłopakiem jakieś 5-10 minut samochodem od siebie; wczoraj się nie widzieliśmy (spotykał się z kolegą), a przyszła mi paczka z koszulką którą dla niego robiłam i miałam dzisiaj do niego wpaść, ale mam w domu jakiegoś wirusa i rano kiepsko się czułam - napisałam że być może nie przyjadę, a jeżeli już to wieczorem, i że jeżeli chce, może on do mnie podjechać, na co opisał że "teraz raczej nie, nie wie, może wieczorem".
Koło 17 napisałam zapytać, czy do mnie wpadnie (proponując, że oddam za paliwo), na co odpowiedział że nie, bo pił dzisiaj alkohol; zaproponowałam, że w takim razie ja przyjadę, czego też nie chciał. Napisałam że mi smutno i że mam wrażenie że nie chce mnie widzieć, na co przeczytałam że już rano było ustalone, że mam w dupie czy on ma jakieś plany (myślałam że to ja jestem zaplanowana), ze znowu ma #!$%@? cały dzień i że chce pograć w grę którą dopiero kupił. Zapytałam jeszcze o inne opcje ale skończyło się na tym że nie ma opcji i dzisiaj się nie widzimy. Nie wiem, ogólnie nie chcę być "roszczeniową p0lką" i może za bardzo naciskałam na spotkanie (ale nie widzieliśmy się wczoraj bo spotkał się z kolegą a jutro wyjeżdżam na kilkudniowy kurs).
Było mi potem bardzo smutno (widać tylko mi zależy na spotkaniach / nie chce dla mnie odłożyć gry na pół godziny / jestem problemem) i chciałam z nim o tym porozmawiać, wyraźnie zaznaczając, że akceptuje że się nie widzimy, tylko chcę żeby jakoś się przejął moimi uczuciami. Na co przeczytałam, że robię dokładnie to co go #!$%@?, że to co robię ma mieć taki efekt żeby przyjechał (napisałam po raz kolejny, że nie), że nie będzie rozmawiał na ten temat, że mam przestać #!$%@?ć i że wychodzi i jest zajęty.
Stąd moje pytanie do wykopowych ekspertów -
czy to on ma rację że #!$%@? i robię szantaż emocjonalny (a jeżeli tak, to jak mam sie zachować w takiej sytuacji? wgl nie mówić o tym że mi smutno?) czy jeżeli czuję się zraniona mam prawo wymagać jakiegoś "naprawienia tego" (rozmową i powiedzeniem że mu na mnie zależy?)
Ogólnie nie jest złym chłopakiem i dobrze nam się układa, np pare dni temu przyjechał pomagać mi z samochodem, ogólnie też częściej on do mnie przyjeżdża (ma po drodze z pracy) niż odwrotnie; ale takie akcje są dość często, i nie wiem, czy to ze mną jest coś nie tak i czy mówienie o tym, że coś sprawia przykrość to wymuszanie :(
A jeżeli tak, co robić w takich sytuacjach :(
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Komentarz usunięty przez autora
Na przyszłość: szanuj czyjś czas
@AnonimoweMirkoWyznania: no to z tego wynika że on sądzi że ty masz w dupie jego i jego czas xD mogłaś się go zapytac o czas wieczorem a nie oznajmiać że być może wieczorem przyjedziesz ¯\(ツ)_/¯
@AnonimoweMirkoWyznania: czekanie na kogoś cały dzień
no nie powiem, trochę go rozumiem. bo informujesz go, że może do niego przyjdziesz, a może nie. więc teoretycznie na wszelki wypadek on ma być gotowy na wizytę xD trochę takie coś faktycznie może rozwalić dzień
ale z drugiej strony komunikacja między wami na bardzo słabym poziomie masakra
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua