Wpis z mikrobloga

tl;dr
Jeżeli ktoś jest w trakcioe podejmowania jakichś decyzji odnośnie banku stanowczo i z pełną odpowiedzialnością odradzam korzystanie z usługn PKO Banku Polskiego.

Z rok temu zablokowałem sobie dostęp do iPKO (serwis internetowy PKO Banku Polskiego). Używałem przez ten czas do wzystkiego aplikacji IKO w telefonie (aplikacja do obsługi mobilnej bankowości elektronicznej).
Jednak nie wszystkie opcje są tam dostępne. Potrzebuję aktualnie zmienić swoje limity wypłat oraz adres zameldowania przez system EPUAP i te opcje są właśnie dostępne zdalnie tylko przez iPKO.

W zeszłym tygodniu zadzwoniłem na infolinię z telefonu służbowego (inny niż ten który mam podany w banku). Trafiłem na konsultantkę która zidentyfikowała wszystkie moje dane i poinformowała mnie o tym, że może mi teraz odblokować dostęp przez autoryzację w aplikacji na telefonie.
Super, o to mi chodziło, od razu się zgodziłem.
Baba zaczęła coś tam grzebać, grzebie z 5 minut i nagle mówi, że muszę jednak poczekać na telefon z ich strony i wtedy zweryfikują moje dane.
No więc pytam, po co w takim razie czekam tyle na infolinii, ona czeka aż na drugim telefonie zaloguję się do aplikacji itp i tracimy wzajemnie swój czas.
Odpowiedzi na to pytanie nie uzyskałem. "Musi pan czaekać" i tyle.
Domyśliłem się, że to chyba przez to że dzownię z innego numeru, ale niestety Pani nie chciała mi nic potweierdzić.
Była 18, obiecano mi kontakt zwrotny w ciągu 2 godzin. Telefon otrzymałem na drugi dzień o 7:30 jak jeszcze smacznie spałem przez co go nie odebrałem.
Zapomniałem o sprawie do dziś zajęty innymi tematami i ponowiłem dzisiaj próbę.
Schemat był identyczny, też zadzowniłem ze służbówki (prawie nie uzywam telefonu prywatnego), zweryfikowano mnie i obeicano oddzwonienie.
Godzinę później ktoś puścił mi "cynka" z numeru infolinii banku.
PKO Banku Polskiego, żeby nie było wątpliwości.
Pozostawiony bez szans na odebranie połączenia zadzowniłem na infolinię raz jeszcze.
Raz jeszcze konsultantka, Pani Edyta R. zaczęła pytać o moje dane: numer klienta, telefon przypisany do konta, nazwisko rodowe matki, 5 ostatnich cyfr pesel, adres podany jako zameldowania lub zamieszkania.
- Niestety identyfikacja nie powiodła się i muszę zaprosić Pana do oddziału banku - usłyszałem w odpowiedzi.
- No dobrze, to prawdopowodbnie popełniła Pani błąd, posługuję się tymi danymi w połowie przez całe życie a częściowo co najmniej przez kilka lat.
- Nie mogłam popełnić błędu bo to system weryfikuje - usłyszałem w odpowiedzi.
Co za nonsens - pomyślałem.
- Proszę Pani, nie rozumiem, system weryfikuje to co mówię i stwierdza sam, czy pdoaję dobre dane? (nigdzie nie widziałem w Polsce tak zaawansowanej infolinii ale może coś się zmieniło od czasów kiedy się w nich zatrudniałem).
- TAK! - zikskdeowała mnie konsultantka.
- No to system popełnił bład. Może mnie niewyraźnie słychać. Proszę dokonać identyfikacji ponownie.
- To niemożliwe, proszę udać się do oddziału banku.

Już nawet nie kontynuowałem rozmowy, czasem trafia się na ameby jaką z pewnością jest Edyta R,, trudno.
I teraz najlepsze. Rozłączyłem się i dzownię na infolinię ponownie. Odbiera Pani Agnieszka B. której po krótce przedstawiłem sprawę i poprosiłem o weryfikację mojej osobyt (co poodbno było niemożliwe). Pani Agnieszka mimo niemożliwości tej sytuacji zaczęła mnie identyfikować.
W tym momencie widzę, że na mój prywanty numer dzowni ten sam numer któy wcześniej puścił mi "dzynka" XD
Odbieram, Pani mówi że dzowni w sprawie odblokowania dostępu do iPKO.
- Ale widzę, że ktoś już do Pna dzownił, kolega lub koleżanka.
- Nie ktoś mi tylko puścił strzałę proszę Pani, nie doszło do konwersacji. Właśnie na drugim telefonie rozmawiam z PAni koleżanką. Rozumiem, że teraz dokona Pani weryfikacji i mogę rozłączyć tamto połączenie? Bo wcześniej uzyskałem informację, że muszę udać się do banku.
- No tak, musi Pan.
- Przepraszam, ale po co Pani do mnie dzowni w takim razie widząc te wszystie ifnormacje na koncie.
- Bo jak nam wybiera numer to musimy zadzownić.

Także jutro idę załątwić swoje sprawy w oddziale razem z rezygnacją z usług bankowych PKO Banku Polskiego.
A miałem o nim bardzo dobrą opinię.
Nikomu nie polecam usług z tak kiepską jakością obsługi klienta.

#bankowosc #pkobp #ipko #iko #jakwlesie #zalesie
  • 9
@bizonsky mają zakaz informowania na jakim pytaniu poległeś i nie mogą kontynuować rozmowy. Potrafią zadać jakieś pytanie z dupy w stylu "czy w ostatnim pół roku robil pan coś tam coś tam w swoim koncie". Nawet nie bedziesz pamietał ale im system pokaże że jednak robiłeś, weryfikacja zblokowana i tylko oddział. Sam przechodziłem przez dokładnie to samo-wszystkie dane podałem prawidłowo ale na koniec dostałem pytanie z dupy. Mówię babce że to #!$%@?
@bizonsky: widocznie masz pecha i trafiasz na same ameby / typiary po socjologii / stażystów. Przy takich ilościach klientów tego się nie uniknie.
Wychodzi ze ja miałem szczęście i zawsze trafiałem na ogarniętą osobę po drugiej stronie. Nigdy nie było problemu z odblokowaniem czy otrzymaniem informacji
@zerathul: no owszem. Wiesz-zablokowanie konta zdarza się rzadko, u mnie jak i u kolegi wyżej najczęściej wtedy gdy jest najbardziej potrzebne. Człowiek wtedy jest poddenerwowany a niestety procedurę bank ma tu średnią bo konsultanci starają się jak najszybciej spławić. Ucięcie rozmowy jest niemal chamskie, tak jakby w momencie gdy nie odpowiesz na głupie pytanie od razu uznawali cię za oszusta i bardzo to okazują. Znika uprzejmość. To może i tak zawiedzionego
@thewickerman88: zgadzam się, że w momencie naszej słabości (zablokowany dostęp do kasy itd) to dodatkowo na człowieka działa i te procedury mogłyby przejść jeszcze wiele usprawnień. Chyba największym problemem jest sam brak edukacji w aspekcie ich własnych usług. Tylko akurat to się tyczy każdego banku, nawet bym powiedział każdej firmy.
Niepojęte jest dla mnie gdy idziemy do banku aktywować sobie autoryzacje przez aplikację lub dostać breloczek do płatności bezdotykowej a od
@zerathul: takie zarządzanie. Nikt nie szkoli pracowników, nikomu się nie chce. Kierownictwo siedzi nad tabelkami i audytami albo ciśnie dół o sprzedaż. Jeśli są jakieś funkcje które bezpośrednio nie przynoszą kasy a stanowią tylko udogodnienie dla klienta to nikt się ich nie będzie uczył bo szkoda czasu, trzeba sprzedawać bo target do wyrobienia. Moja siostra pracowała już w 3 bankach i wszędzie wygląda to podobnie.
@thewickerman88 no kurde, powiedzieliby mi tydzień temu idź Pan do placówki to już bym miał załatwione, a tak to wzbudzili we mnie fałszywe poczucie standardów korporacyjnych jak na XXI w. przystało i odesłali do rozwiązań praktykowanych już dosłownie całe wieki temu. Już szybciej wymeldowalbym się bezpośrednio w ratuszu.