Wpis z mikrobloga

Bez beki, trzymanie zapasów na 2-3 tygodnie nie jest przejawem foliarstwa. Żyjemy w czasach, w których jesteśmy przyzwyczajeni, że gdy czegoś braknie to można w kapciach podejść do żabki czy innego osiedlowego i to dostać od ręki. Wyobraźcie sobie, że z dnia na dzień nie ma takiej możliwości i pozostanie żarcie tynku ze ścian ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#2019ncov #koronawirus #wirus
  • 41
  • Odpowiedz
@Kawazbozowa: Gówno prawda, najgorszym momentem jest gdy trafia się spirala #!$%@? gdzie każdy robi zapasy i jest coraz mniej rzeczy więc coraz większe zapasy ludzie robią ze strachu że nic nie będzie i zaczyna się panika.
  • Odpowiedz
@Kawazbozowa: moi rodzice zawsze trzymali dwa wielkie wory kartofli w piwnicy i pół świniaka w zamrażarce do tego mąki makaraony itp. To było normalne kiedyś a teraz jak chcesz zapas zrobić na 3 tygodnie to FOLIARZ FOLIARZ xD
  • Odpowiedz
@jagged: Myślę sobie, ok zawsze można pojechać na wieś do teściów nabrać ziemniorów i innych rzeczy z pola. Problem będzie, gdy zamkną dany obszar i najdalej będę mógł pójść z psem pod klatkę.
  • Odpowiedz
@n0thing: Próbuję to ogarnąć tak na spokojnie. Żyjemy we względnie spokojnych czasach, gdzie wszystko jest pod nosem. I dochodzę do wniosku, że zapasy nie są wcale głupim pomysłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kawazbozowa: mieszkam na wsi, dobrze, że idzie wiosna to przynajmniej coś z ogródka zbiorę i mam te 3 kury w kurniku to jajko też się znajdzie, dobrze też, że mamy studnię w razie "w"
  • Odpowiedz
@Kawazbozowa: Bo nie są. W 2012 dowiedziałem się, że w Ameryce sprzedawane są specjalne "pakiety" wliczające amunicję na wypadek apokalipsy, i to nie jest wbrew pozorom głupie. Poza tym apokalipsa nie musi oznaczać końca świata, a np. zwyklego black outu. Ale żeby robić zapasy z powodu koronawirusa? Weź( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Kawazbozowa: ja to zawsze miałam takie zdziwiko, że dlaczego na osiedlach w miastach nie sadzą drzewek i krzaków owocowych, pewnie słabo się kosi trawę pod nimi, no i owadów pełno ¯(ツ)/¯
Lepsze zatrute spalinami jabłko niż brak czegokolwiek ¯
(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Kawazbozowa: ja kupiłem żarcia na 2 miesiące które nie zepsuje się do 2025. Jak nie będzie wirusa to wywiozę na działkę i przynajmniej nie będzie problemu że po piwku, nie ma co jeść a do jedynego czynnego sklepu w niedzielę 10km. Poza tym w domu mam baniaki na wino w których mogę trzymać 100L wody i kuchenkę turystyczną z dużym zapasem gazu. W razie czego zabarykadowany bez prądu, wody i gazu
  • Odpowiedz
  • 14
@Kawazbozowa ja zawsze mam w domu zapas makaronu, kaszy, warzyw w puszkach, sosów czy mrożonek bo nie lubię robić zakupów xD
Ostatnio podliczyłam, że moglabym nie kupować nic na obiad kilka tygodni i dobrze jeść.
  • Odpowiedz
@mar-kar-583: makarony i puszki. znaczy datę mają do końca 2023 ale to można spokojnie przedłużyć o 2lata jak będzie leżeć w ciemnym i chłodnym miejscu. Tak czy inaczej po trochu się wyje.
  • Odpowiedz
@Kawazbozowa: od zapasów jedzenia jeszcze ważniejsze są zapasy leków - multiwitaminy(nie suplementy), leki antywirusowe - choćby głupi heviran OTC i antybiotyki (można kupić na czarno na ukrainie). na samym makaronie to w miesiąc się szkorbutu nabawisz.
  • Odpowiedz