Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ale inba w autobusie bo ośmieliłem się zapytać matki bombelka siedzącego obok mnie o to gdzie jedzie z tym kaszlącym dzieckiem, do przedszkola?
-"A bo ja do pracy muszę chodzić".
-"Nie musi Pani. Kodeks pracy gwarantuje Pani wzięcie zwolnienia lekarskiego na dziecko".
-"aa hurr durr odwal się od mojego dziecka i od nas"

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 32
gdzie jedzie z tym kaszlącym dzieckiem


@AnonimoweMirkoWyznania: Nie gdzie, a dokąd.

Niby tak, ale dziecko zarazi połowę swojej przedszkolnej grupy.


@RozowyPaskud: Otóż nie. Wirusy są najbardziej zakaźne, gdy objawy są niewidoczne.
Dzieci w wieku przedszkolnym w zależności od odporności, chorują do kilkunastu razy w ciągu roku. Nawet jak matka nie ma ciężkiego życia, a na zwolnieniu lekarskim może przebywać też ojciec, to taka ilość L-4 jest słabo widziana przez
Pobierz
źródło: comment_15826228144NJmens8S7ifQyIWOGJrRY.jpg
@AnonimoweMirkoWyznania: generalnie kaszojady odporność nabywająprzez chorobę, tego się nie uknie
poza tym nie wiesz czy to był początek czy koniec infekcji, czy przyczyna kaszlu była inna
np kaszojady czasami mają refluks - rzygają po 20x na dzień czy tam kaszlą przewlekle ale przy tym nie zarażają

co prawda nieodpowiedzialność rodziców i posyłanie dzieci ewidentnie chorych i na antybiotyku to prawdziwa plaga, ale czy tak było w tym przypadku - jest duże
TroskliwyMurzyn: @GoSiulKa @kawaiimaid666

Jej pracodawca może krzywo patrzeć na zwolnienia lekarskie, a pracodawcy innych rodziców już na pewno nie?
Albo pracodawca opiekunek w przedszkolu, które też mogą się zarazić?
Ludzie sami to sobie robią, siedzą co chwila z dzieciakami na L4 właśnie przez taką bezmyśność.
Po tygodniu na L4 przyprowadzasz swoje dziecko wyleczone do przedszkola, a tam jakiś kolejny geniusz przyprowadził swoje z anginą i za góra tydzień musisz brać zwolnienie
@AnonimoweMirkoWyznania nie chodzi nawet o koszty pracodawcy, tylko o np ciągłość zadań i projektów. Co z tego że pani Kasia z recepcji nie jest opłacana przez pracodawcę, skoro trzeba ją zastąpić panią Halinką, której dział jest przez to osłabiony?
Byłam w jednym zespole z taką matką biorącą zwolnienia na dziecko średnio tydzień-dwa w miesiącu. Było to tak denerwujące że była to jedna z przyczyn mojego zwolnienia się. Nikt jej nic nie dawał
@foreveralone w tym przypadku jest, rodzice przyprowadzajcy chorego gówniaka do przedszkola to wyższej klasy egoiści, bo nie jest to dobre ani dla gówniaka, ani dla innych gowniaków w przedszkolu, ani też dla nauczycieli. Większość rodziców ma możliwość znalezienia opieki choremu dziecku, bo mają drugiego rodzica, dziadków, inna rodzinę czy przyjaciół. A jak nie to niestety trzeba wziąć zwolnienie czy urlop. Dwa dni w roku bez łaski rodzic ma na opiekę na dziecko.
@Mogli: Nie kwestionuje tego, ze nie powinno sie tak robic, ale odnosze sie do konkretnej sytuacji, ktorej nikt z nas nie zna. W idealnym podejsciu nie powinnismy wydawac werdyktu nie majac pelnego zestawu informacji na temat tej konkretnej sytuacji :)
@AnonimoweMirkoWyznania: tego się nie da uniknąć nawet przy najlepszej woli i staranności, no nie da się tak zsynchroniozwać że od 1 do 10 marca chorujemy, a potem to już nie
jeden kaszojad zlapie coś - wylegnie się mu po dniu, inny zlapie ale tydzień pochodzi bez objawów, w tym czasie poczęstuje innych i tak w kólko.
Najgorsze są wirusy co robią sraczke i wymioty - one są bardzo zaraźliwe, a poza