Wpis z mikrobloga

Stano podczas dziennikarskiej wojny bukmacherskiej:

Nie będzie mnie moralizował ktoś, kto porzucił własne dzieci.

Nie będzie mnie nawracał ktoś, kto bywał na klubowych imprezach, gdzie zamawiano prostytutki.

Nie będzie mnie uczył biznesu ktoś, kto kręcił na delegacjach.

Nie będzie mnie napominał człowiek, który na koszt oligarchy kwaterował całą rodzinę w hotelu podczas turnieju tenisowego.

Nie będę słuchał o klasie ze strony kogoś, kto notorycznie łamie dane słowo.

Nie chcę słuchać pouczeń od zawistnych manipulatorów, cwaniaczków, #!$%@?, podrzędnych oszustów, leni patentowanych, żigolaków. Panowie, żeby robić za sumienie branży, najpierw trzeba mieć sumienie własne. Nie wystarczy dobrze dobrana marynarka, by zostać dżentelmenem.

Tak, wiem, nie jesteście – mądrale – przyzwyczajeni do takiego języka. Ale to lepsze od waszego sposobu – drobnych insynuacji, gdzieniegdzie przemyconych dyskredytujących sugestii, niby niewinnych uszczypliwości i uwag, grubych kłamstw podawanych w formie niewinnych kłamstewek…


Stano podczas Pytongate: milczenie

#heheszki #pilkanozna #bekazpodludzi #dziennikarstwo #stanowski
  • 2