Wpis z mikrobloga

Wszystko przebiegło książkowo. Kontakt z lekarzem rodzinnym - lekarz rodzinny, zbierając wywiad powiedział, że jest wysokie ryzyko zachorowania i zalecił kontakt ze służbami sanitarnymi; służby sanitarne uznały, że jest to wysokie ryzyko; dedykowana karetka przeznaczona przez wojewodę do transportu pacjentów z wysokim ryzykiem, przewiezienie do szpitala zakaźnego i opieka medyczna - mówił minister zdrowia.


Jeżeli faktycznie tak było to brawa dla tego Pana za chociaż trochę rozsądku, że nie pojechał komunikacją na SOR ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#koronawirus #covid19 #2019ncov
  • 7
@kosiarzxx: Dorzucę trochę dziegciu na podstawie własnych doświadczeń z ochroną zdrowia:

- Pojechał do lekarza.
- Grzecznie czekał w poczekalni pełnej pacjentów i kwitł tam przez półtorej godziny. Wprawdzie podobnie jak reszta umówiony był na konkretną godzinę, ale wszyscy po przyjściu przeczytali karteczkę z napisem "wyznaczona godzina oznacza początek czasu oczekiwania".
- Wszedł do gabinetu, lekarz go zbadał. Kazał się zgłosić do gdzieś indziej.
- Pan grzecznie wyszedł z gabinetu, jeszcze
Chory zgłosił się telefonicznie




- Pacjent zgłosił się do lekarza telefonicznie. Otrzymał informacje, żeby skontaktować się ze służbami sanitarnymi - powiedział Szumowski.



Szef resortu podziękował także służbom sanitarnym za sprawne działanie oraz wojewodzie lubuskiemu za to, że jest w regionie odpowiednia karetka do przewozu osób zakaźnie chorych.




- Pacjent został przewieziony do szpitala - dodał szef resortu. Wyjaśnił także, że chory zadzwonił do przychodni i rozmawiał z lekarzem pierwszego kontaktu. Lekarz po