Wpis z mikrobloga

@Szaradoniczka: Współczuję, u mnie to samo. Mieszkamy jeden pod drugim, miejsca parkingowe mamy obok siebie... a jednak dałbym wszystko, żeby to #!$%@? nie był on.

Słyszę wiele rzeczy, ale też odczuwam niezły dyskomfort gdy pomyślę, że to przecież działa i w drugą stronę. Ostatnio bez przerwy o tym myślę przebywając w mieszkaniu.

A niezły jest swoją drogą ten mój sąsiad, bo jak widzi, że np. wyjątkowo mam wolny dzień od pracy
@Szaradoniczka: jak masz możliwosc to sie buduj bo padnie Ci na łeb z ujami sasiadami sie nie da zyc na dluzsza mete
nie mozna tak życ jak Ci to przeszkadza :) nie wszyscy nadają sie do życia np. w bloku

mi tez zaczeło to przeszkadzac szczegolnie dzieci biegajace i piszczące non stop tak mi to siadlo na banie ze nie mialem na nic ochoty

wybudowałem sie i mieszkam w domku jest