Wpis z mikrobloga

wiem, że #koronawirus to #!$%@? dla gospodarki itp., dla wielu firm to prawdziwy dramat, ale wytłumaczcie mi jedno:

w TV właśnie jakiś #januszebiznesu skamlał, że może wytrzyma 2 tygodnie, ale za miesiąc całkowicie zamknie knajpę. Knajpa na rynku jednego z największych miast, obrót tam mają gigantyczny (wiem, bo poznałem ten lokal, byłem tam).

i teraz tak - wiem, że biznes to ryzyko, oni ciągle dokładają, żeby załoga miała pracę itp., ale jakim cudem gość, który prowadzi lokal od wielu lat nie ma kapitału na przetrwanie miesiąca bez przychodów (czyli pokrycie kosztów stałych)? Przecież to jest aż śmieszne.

Żeby nie było: nie wrzucam wszystkich do jednego worka, jak ktoś np. 3 miesiące temu zainwestował w lokal np. kosmetyczny w ruchliwym miejscu z dużym czynszem to ma lipę, ale to zupełnie inny przypadek niż gość prowadzący biznes od nastu lat.
  • 7
@pyrawlkp bo przecież turysty zawsze będą, po co odkładać. Tak samo po co płacić uczciwie kelnerom, przecież klienci-frajerzy dopłacą sami w napiwkach hehehe.
i teraz tak - wiem, że biznes to ryzyko, oni ciągle dokładają, żeby załoga miała pracę itp., ale jakim cudem gość, który prowadzi lokal od wielu lat nie ma kapitału na przetrwanie miesiąca bez przychodów (czyli pokrycie kosztów stałych)? Przecież to jest aż śmieszne.


@pyrawlkp: co jest bardziej oplacalne dla biznesu? Zamkniecie po miesiacu czy ciagniecie otwartej kanjpy przez pare miesiecy bez przychodu? Koles zamknie biznes ludziom da odprawy a po
@pyrawlkp: W sumie odpowiem, pewnie pierwszy i ostatni raz. W Polsce większość małych i średnich przedsiębiorstw funkcjonuje dzięki odroczonym terminom płatności i od faktury do faktury. Prowadziłem gastro przez 1,5 roku, przy obrocie rzędu 60 tys potrafiła wyjść strata 6-7 tys miesięcznie, ale biznes kręcił się dalej, ot opóźniło się płatność tydzień tu, tydzień tu. I tak to się kręci. Tak, jeździłem nowym samochodem w wynajmie, bo 1200 zł z takiego