Wpis z mikrobloga

Dokończę co zacząłem. Wczoraj wrzucilem wpis jak pogotowie zdecydowalo sie mnie zawieźć na izbe przyjec na Koszarowa we Wrocławiu ze wzgledu na podejrzenie covid19.

Nie mialem testu i leze w domu w sytuacji bez wyjścia.

No więc pani doktor na rejestracji na izbie przyjęć przede wszystkim pytała czy sie duszę? - Nie. Kaszle ale sporadycznie. - no ale duszaco? - nie, nie wiem, mam 40 stopni, mam okropne zmęczenie, bol miesni i kaszle raz na 10 minut. - jak sie pan nie dusi to odradzam wejście na izbę bo jest 14 osob przed panem, bedzie pan siedział 5h wsrod zarażonych i wieksze ryzyko ze jak pan nie ma wirusa to go pan bedzie mial po czekaniu na izbie. Niech pan wroci jak bedzie duszacy kaszel.

Zajrzalem tam, faktycznie kilkanascie osob siedzi w pomieszczeniu 20m2 krzeslo w krzeslo i kaszla na siebie.
Starszy pan telepal sie z zimna, drgawki. Wychodze. Wracam do domu.

Statystycznie wybralem mniejsze ryzyko. Kolo 5% wszystkich testow konczy sie pozytywnym wynikiem, wiec na wczoraj szansa mala. Natomiast zlapanie covid na izbie w sytuacji gdzie teraz organizm walczy z zapaleniem płuc to juz moze byc ta tajemnicza choroba towarzysząca przy nekrologu że zmarl 30-latek. dziękuję spróbuję inaczej

Nie wiem kto odpowiada za procedury. Nie wiem dlaczego gromadzi sie kilkunastu ludzi z podejrzeniem w jednym pokoju i kaze im czekac. Nie wiem czemu testy trwaja tak dlugo że jedna osoba obslugiwana jest raz na 30 minut. Nie wiem po co im namioty segregacyjne na zewnątrz, jak stoja puste. Nie wiem czemu sanepid nic nie wie o mojej kwarantannie pomimo ze jest taki wymog bo wszedlem na izbe. Szpital nałożył, sanepid dzisiaj powiedział ze nic nie wie.

Juz wiecie czemu jest tak malo teraz testow i potwierdzonych przypadków? A wiecie dlaczego za 2 tygodnie ma byc tak dużo? Bo ja nie wiem, ale sie domyslam.

I czulbym sie nawet dobrze, gdyby nie ten duszacy kaszel.
  • Odpowiedz