Wpis z mikrobloga

w drugiej opcji jeszcze trzeba się uczyć.


@zasadzka01: ile jest kierunków na których trzeba się uczyć? medycyna? prawo. Coś może jeszcze. Reszta to #!$%@? szajsu aby zaliczyć. Tu jakieś ściagi, tu zaliczenie za chodzenie na wykłady, tu 10 poprawek i jakoś leci.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@ethics: prawo xD trzeba się uczyć tylko przed sesją, więc właściwie siadasz ok. miesiąc przed egzaminami i masz naukę miesiąc+2tyg sesji. Oczywiście mówimy o przypadku, kiedy na serio chcesz ją zdać. Poza tym okresem robisz co chcesz, a kolokwia to pół dnia nauki, wiec nawet jeśli są, to nie przeszkadza to w życiu towarzyskim xd
@ethics: Większość kierunków na polibudach. Pamiętam jak humanistyczne kierunki bawiły się na wszystkich studenckich środach, poniedziałkach itd. a my po nocach liczyliśmy projekty hali stalowej.
Wykłady to faktycznie w większości tydzień uczenia przed sesją i nara, ale na kierunkach technicznych dochodzi mnóstwo projektów/rysunków itd. do odwalenia, które często gęsto mają grubość prac inżynierskich.
@ethics ja byłem na łatwym kierunku i mimo wszystko trzeba się uczyć i chodzić na zajęcia. Może nie dzień w dzień, ale coś trzeba robić. Wejściówki, laborki, projekty, prezentacje itp. rzeczy jednak są tydzień w tydzień, a na zajęcia też trzeba chodzić jakieś codziennie. 10 poprawek też wymaga poświęcenia czasu i nauki.
@Mescuda: Przez pierwszy rok #!$%@?łem w książkach, żeby nie narobić wstydu i zmarnować kasy rodziców. Na 2 roku #!$%@?łem na uczelni i pracowałem. Dopiero na 3 roku studiowalem, pracowałem i troche się bawiłem.
Większość kierunków na polibudach. Pamiętam jak humanistyczne kierunki bawiły się na wszystkich studenckich środach, poniedziałkach itd. a my po nocach liczyliśmy projekty hali stalowej.


@Thermao: inżynierka here, praktycznie wszystkie tematyczne imprezy w tygodniu były obskakiwane. Pozwalało sobie na to dość okrojone grono z roku nie licząc pierwszego semestru, ale nikt nie wyszedł na tym źle. Da się pogodzić balet z nauką
@bezbekpol: mi 3 starsze osoby odradzały kierunek informatyczny na polibudzie, a ja jak zaparty idiota poszedłem. Jeszcze byłem z siebie dumny, że się dostałem w I turze z bardzo dobrym wynikiem z matur... Ehh, teraz już wiem, że będąc 18-latkiem byłem totalnym debilem.

No ale co by nie mówić poza umiejętnością cwaniakowania jednak jakąś wiedzę wyciągnąłem, dzięki czemu po chyba dwóch latach zarabiałem tyle co mój tata. Także prywatnie nikomu nie