Wpis z mikrobloga

T1P - Witamy w Kolonii #gothicfabularnie

* * * * *
Karta Postaci

* * * * *

Stary Obóz

Nad bramą wejściową do Zamku stały dwie postacie. Byli to Bartholo, jeden z magnatów oraz najbardziej zaufany człowiek Gomeza, oraz Thorus, niedawno awansowany na strażnika. Razem spoglądali w dół na właśnie ukończoną palisadę wokół obozu.

- Myślę że to wystarczy żeby powstrzymać te wstrętne zębacze ze wschodu przed rozszarpywaniem naszych kopaczy. - rzekł Thorus.

- Tak, też mam taką nadzieję. Przez braki w ludziach ledwo wyrobiliśmy z ostatnim transportem rudy dla tego starego dziada na zewnątrz. - odpowiedział Bartholo.

- Teraz nie będzie trzeba się już o to martwić. Do Kolonii przybyło ostatnio sporo nowych. Zgodnie z rozkazami moi chłopcy obstawiali Plac Wymian przez kilka godzin dziennie i udało nam się zwerbować osiemnastu nowych ludzi. Kilku z nich okazało się nawet całkiem zdolnych więc od razu wysłaliśmy ich na odpowiednie stanowiska.

- Bardzo dobrze. - ucieszył się magnat. - Gomez ma … hmmm … ambitne plany na przyszłość. Nowa krew na pewno się przyda.

- Doprawdy? Czego mam się spodziewać?

Bartholo odwrócił się i podszedł do pobliskiego stolika. Wziął jeden z leżących na nim zwojów który rozprostował. Była to mapa Górniczej Doliny, a przynajmniej tej jej części którą zdążyli zbadać ludzie króla przed przejęciem władzy przez skazańców. Po uważniejszym przyjrzeniu się można było dostrzec wiele oznaczeń dodanych zdecydowanie po jej stworzeniu oraz liczne notatki na jej krawędziach. Thorus podszedł z zaciekawieniem gdy tylko został przywołany i od razu rozpoznał niektóre z oznaczonych lokacji.

- To nie są bezpieczne okolice. - powiedział wskazując na jeden z punktów na południowym-wschodzie. - Tutaj chyba nikt o zdrowych zmysłach się nie zapuszcza. - mówiąc to przesuną palec na północ. - Hmm, coś czuję że szykujemy coś dużego.

- Zgadza się, i jak słusznie zauważyłeś obecnie zaznaczone tereny nie należą do bezpiecznych. Twoim zadaniem w najbliższym czasie jest wytrenować jak najwięcej nowych abyśmy mogli wyczyścić i zająć te tereny.

- Jasna sprawa. Zastanawiam się tylko po co? - Thorus spojrzał wprost na towarzysza.

- Wystarczy ci wiedzieć że z tym wiąże się nasza przyszłość i jak się powiedzie to będziemy żyć jak królowie.

* * * * *

Nowy Obóz

Jak każdego wieczora w Obozie wyraźne było słychać krzyki i śpiewy. Wszyscy tutaj dobrze rozumieli że po ciężkim dniu pracy należy się porządny odpoczynek. Niewiele osób przejmowało się tym że ostatnią poważną pracą było wybudowanie wielkiej tamy aby stworzyć pola do uprawy ryżu i od zakończenia jej budowy minęło dobre 10 miesięcy.

W karczmie która wyrosła na wysepce pośrodku powstałego dzięki tamie jeziora przeprowadzano właśnie chrzest nowo przybyłych do obozu. Zasada była prosta: przyjmowano tych którzy udowodnili że nie przepadają za królem lub Starym Obozem. A najlepiej za oboma na raz. Padło wiele historii o tym kto, komu i jak bardzo nadepnął na odcisk. Inni z kolei pokazywali fanty które udało im się zabrać ze sobą przed przybyciem do Obozu. Zaskakująco, ale ku uciesze wszystkich zebranych, w tej grupie wyróżniali się skazańcy w dziwnych żółtych czapkach które według ich opowieści zostały zdarte z głowy Sędziego Khorinis.

- … i jak już przeskoczyłem przez barierę to za sobą słyszałem jak się drze “TAK NIE MOŻE BYĆ! NIE PRZYCHODZĘ TU Z WAMI WIĘCEJ!” - zakończył swoją opowieść Tellico co wywołało salwę śmiechu zmieszaną z obelgami w kierunku znienawidzonego przez praktycznie wszystkich urzędasa.

- Polejcie temu bo sobie zasłużył! Właśnie takich ludzi nam trzeba. - wykrzyknął Lares, przywódca szkodników którzy stanowili zdecydowaną większość mieszkańców obozu. - Rad jestem że tyle osób trafiło do jedynego wolnego obozu pod kopułą. Myślę że przyda nam się jakaś mała integracja. Tak więc chłopcy szykujcie się, idziemy jutro zapolować aby sprawdzić do czego się nadają nasze świeżaki.

Wszyscy podnieśli trzymane w dłoniach butelki oraz kufle i zaczęli wiwatować na myśl o możliwości rozprostowania kości.

* * * * *

Obóz Bractwa

W Obozie Bractwa wyraźnie dało się wyczuć poruszenie. Dziś bowiem sam Y’berion postanowił przemówić to wszystkich jego mieszkańców. Nikt nie miał wątpliwość że związane to było z dołączeniem w jego szeregi wielu nowych członków szukających możliwości zaczęcia wszystkiego od nowa po drugiej stronie bariery.

Gdy wszyscy nowicjusze i uczniowie zebrali się na centralnym placu przed świątynią na podest wystąpił ich Duchowy Przywódca. Wszyscy obecni momentalnie ucichli by wysłuchać co ma im do obwieszczenia.

- Witajcie! Wy, którzy w swoim życiu usłyszeliście Głos. I za którym to Głosem postanowiliście podążyć. Gdzieś tam głęboko w sobie wiecie, że było to wezwanie od Śniącego. Była to obietnica stworzenia siebie na nowo.

- Jedyne co ja chcę stworzyć to kilka Zielonych nowicjuszy na dzisiaj wieczorem he he - szepnął jeden z nowo przybyłych to siedzącego obok ucznia.

- W jednej z wizji - kontynuował Y’berion - ujrzałem was. To iż jest nas tutaj tak liczna grupa oznacza że przepowiednie się spełniają i jesteśmy na właściwej drodze. Wierzę że dzięki nieustannemu badaniu znaków jakie otrzymujemy już niedługo poznamy kolejne sekrety Śniącego i otrzymamy jego błogosławieństwo. Teraz, wraz z pozostałymi Guru udamy się na medytacje by spróbować nawiązać kontakt i poznać jaki jest kolejny krok ku przebudzeniu. Tymczasem bracia i siostry, pracujcie niestrudzenie i pogłębiajcie swą wiarę gdyż to klucz do naszego zbawienia.

Na tym jaśnie oświecony zakończył swą przemowę, odwrócił się i wraz z pozostałymi Guru udał się do wnętrza świątyni. Zgodnie z jego słowami, wszyscy udali się do wyznaczonych im pracy przy zbieraniu bądź przetwarzaniu ziela. W końcu zgodnie z umową ze Starym Obozem wkrótce mieli dostarczyć spory jego zapas w zamian za rozszerzenie współpracy między obozami.

* * * * *

Na podjęcie decyzji w tej turze przygotowawczej macie czas do piątku ( 1 V ), do godziny 20:00. Standardowo wybieracie jedną opcję poprzez zaplusowanie odpowiedniego komentarza. W tej turze wyjątkowo będą dostępne dodatkowe akcje zarobkowe. Informacje na temat handlu i rzemiosła podam w kolejnym wpisie.
Ex2light - T1P - Witamy w Kolonii #gothicfabularnie

* * * * *
Karta Postaci

* ...

źródło: comment_1588110164SJDLwr4cCGTjsSYdaev5Zv.jpg

Pobierz
  • 15
Dreszcz - Obóz Bractwa

- Pokażcie mi to wasze bagienne zioło. U nas w południowych krainach paliłem najlepsze mieszanki. Pokażcie śmiało co wy tu nazywacie zielem...
Dreszcz od niechcenia zaciągnął się powitalnym skrętem ale po pierwszym wdechu otworzył oczy szeroko ze zdziwienia, pokiwał z uznaniem głową i wypuścił dym bokiem ust.
- O bogowie. Cholernie mocny towar. Niech błogosławiony będzie dzień kiedy wybrałem ten obóz.
Podał skręta następnej osobie po prawo i
Laszlo

Laszlo siedział w karczmie popijając trunek, z rosnącym zainteresowaniem słuchając opowieści towarzyszy z Nowego Obozu. Nauczył się wielu nowych dowcipów, których głównymi bohaterami byli zazwyczaj Gomez lub jego pobratymcy. Sam Laszlo spędził w najstarszym z obozów stosunkowo niedużo czasu – gdy tylko usłyszał o płaceniu strażnikom „za ochronę” postanowił się zmyć. Jak na razie wszystko wskazywało na to, że podjął dobrą decyzję. Tej nocy poczuł spokój i odprężenie, czego nie spodziewał
Vandil - Kret z nowego obozu

Gdy wkońcu po kilku próbach udało się dorwać darmową porcję ryżówki to zdecydowanie jej smak nie wynagradzał trudu jaki był potrzebny do zdobycia jej. Vandil usiadł sobie zawiedziony tym że będzie musiał mimo wszystko polubić ten smak i dodatkowo w przyszłości placić za niego, ale to niewielka cena jaką trzeba zapłacić za prawdziwą wolność w koloni - wymamrotał do siebie.
W tym samym momencie gdy to
Vateusz - Kret z nowego obozu

-"serioooo?? ? że otruć mnie ktoś chce?! pewnie ten ryżowy książę ! wiedziałem Lares to dobry chłopak i mnie chroni przed tym ścierwojadem! W końcu wie ile by obóz stracił na tym!"

-"tak! jak mnie tu widzisz mówię Ci że tak było. Jak Innosa kocham!"

-"dziękuję CI dobry kolego, chwila i bym to wypił... pewnie jednał bym się już z Innosem! Masz wylej to młody, a