Wpis z mikrobloga

Cześć!

Mirki i Mirabelki chciałem się podzielić z Wami historią jaka mnie ostatnio spotkała :(.
Od pewnego czasu z moją różową połówką zastanawiałem się nad kupnem małego pieska, wspólnie wertowaliśmy internet w poszukiwaniu tego jedynego, namierzyliśmy 3-letnią suczkę rasy #yorkshire terrier miniaturka na znanym portalu z ogłoszeniami. Szybka decyzja i za 5 min. wklepywałem już adres w aucie :), jadąc po psa wiedzieliśmy tylko, że jest bardzo mała i, że ma wadę zgryzu. Po prawie 4h jazdy dojechaliśmy na miejsce, przywitała nas właścicielka zaprosiła do domu na herbatkę, pogadaliśmy trochę o piesku, wzięliśmy psinę i wróciliśmy do domu. W drodze do domu zadzwoniliśmy do weterynarza w celu potwierdzenia autentyczności przeprowadzonych zabiegów, weterynarz powiedział nam przez tel. że Neli niedawno miała usuwany kamień na zębach oraz wyrywanego jednego zęba i poza tym wszystko z nią jest OK. Po przyjeździe do domu od razu zaniepokoił nas zapach moczu, który był nie do zniesienia, lecz zignorowaliśmy to, ponieważ suczka zachowywała się normalnie i nie było widać po niej, że jest z nią coś nie tak. Problemy wyszły po miesiącu gdy Neli podczas wieczornego spaceru nagle zasłabła i straciła przytomność :( Różowa zadzwoniła do mnie z płaczem, że Neli umiera i, że serduszko ledwo jej bije, próbowałem z zagranicy dodzwonić się do jakiego kol wiek weterynarza w okolicy, lecz bez żadnego skutku. Byłem w szoku tak samo jak moja różowa, bo nie wiedzieliśmy co mogło być przyczyną omdlenia. Całą praktycznie noc różowa czuwała nad Neli, aż zasnęła, gdy się obudziła rano Neli jeszcze skołowana krążyła wokół swojego legowiska. Różowa wzięła szybko Neli i udała się do weterynarza, który na miejscu stwierdził, że psina jest skrajnie wycieńczona, pobrał jej krew do badań. Następnego dnia otrzymaliśmy wyniki na maila i nie były one zadowalające, okazało się, że Neli cierpi na zespolenie wrotno-oboczne ZWO (jest to bardzo rzadka choroba u psów jak ich ludzi) jak by było mało to przekazał nam informacje, że operacja była by możliwa jedynie w Gdańsku, a kwota takiej operacji to ok. 4000-5000 zł. Różowej nie dawało to spokoju i postanowiła powęszyć, znalazła w książeczce zdrowia psa numer tel. do pierwszego właściciela, który jak się później okazało oddał Neli kobiecie, od której my go odkupiliśmy i poinformował ją o tym, iż psina cierpi na ZWO i, że wymaga bardzo kosztownej operacji. Kobieta, od której zakupiliśmy Neli zataiła przed nami fakt, o tym, iż psina cierpi na poważną chorobę oraz fakt, iż nie była ona jedyną właścicielką, a posiadała psa od zaledwie kilku tygodni. Teraz zastanawiamy się co dalej robić, bo czujemy się oszukani oraz spadł na nas poważny problem ze zdrowiem Neli, a nie ukrywam, że nie stać nas na zapłacenie tak dużej kwoty jaką powiedział nam weterynarz :(.

#weterynaria #pies #yorkshire #zwierzeta #pieseczkizprzypadku
  • 8
kupnem małego pieska

na znanym portalu z ogłoszeniami


@raizzone: xDDD

Następnego kupicie od hodowcy z porządną reputacją. Albo wcale.

Zwierzę to nie mikrofalówka żeby cebuladealsy na OLXie robić.
Na psy/koty z OLXa/schroniska trzeba mieć niemały zapas hajsu bo wizyta u veta to wyłącznie kwestia czasu.
Ale nieee... Rasowy, koniecznie RASOWY w promocji xD

Pies do uśpienia.
@wilku1984: Chłopie o czym ty do mnie piszesz? Nigdzie nie napisałem że szukałem rasowego, nawet jak by pies nie miał papierów to bym go wziął. Chodziło nam o małego psa bo mieszkamy w bloku i duży pies raczej się do bloku nie nadaje. A że różowej spodobał się akurat ten konkretny to wzięliśmy tego. I nie traktuję psa jak mikrofalówki bo to jest żywa istota, a że wymaga wkładu finansowego to
@raizzone znam ludzi którzy operowali to schorzenie u swojego psa kilka lat temu, dałabym namiar ale chyba nie bierzecie pod uwagę tej operacji? Z tego co pamiętam operowali we Wrocławiu. Jeżeli nie za 5 k to na pewno za jakąś inną sumę z trzema zerami. Raczej nie macie dużego pola do popisu jeśli nie operacja lub eutanazja.

Czego oczekujesz teraz? Mogę też dać Ci namiary na prawnika specjalizującego się w sprawach kynologicznych.
@nama: Powiem tobie tak, rozmawiałem z żoną jak i weterynarzem i doszliśmy do wniosku że trzeba pomóc tej psinie. Skoro już zdecydowaliśmy się na tego psa to nie wyobrażam sobie abyśmy mogli teraz ją uśpić, dlatego za wszelką cenę chcemy jej pomóc.

Na razie Neli jest na antybiotykach, które mają obniżyć jej poziom toksyn zalegający w żyłach i za ok. 2 tygodnie zostanie pobrana krew oraz ponownie zrobione badania. Jeśli wyniki
@rybsonk: Bez obrazy ale głupoty piszesz, hodowla nie jest wyznacznikiem zdrowia psa. Kiedyś posiadaliśmy psa ze znanej polskiej hodowli psów chihuahua, piesek zdrowy bez jakich kol wiek oznak chorób. Minął rok jak go mieliśmy i po jednej z wizyt u weterynarza okazało się że ma wadę serca, pewnego dnia żona wróciła z pracy do domu i zastała psa nieżywego w swoim kojcu. Weterynarz stwierdził zatrzymanie akcji serca, od tamtej pory nikt
od tamtej pory nikt mi już nie wmówi że pies z hodowli to pies idealny pozbawiony wad.


@raizzone: żaden pies ani człowiek nie jest idealny i pozbawiony wad. Ale szanse na pieska zdrowego w hodowli są dziesiątki razy wyższe niż u psów z pseudaków. Pomijając fakt, że dokładasz swoje pieniądze ludziom którzy nie dbają o zwierzęta.