Wpis z mikrobloga

Ja miałem takiego, że przeżyłem wszystko od narodzin ludzkości po kosmos.Na końcu uniosłem się i odleciałem w kosmos bo na ziemia spadły rakiety. Nie wiem co to było, ale tym dał mi taki proszek jak feta, a działało jak DXM bo chodzić nie mogłem za to opuściłem ciało. Nie było też żadnych skutków ubocznych jak po accodinie. Nie był to też najgorszy bad trip, ale było grubo.
Jak ta ketamina to jakiś środek anestezjologiczny dla zwierząt to chyba to. Typ który to ogarniał to gadał jak automat zmieniał tematy, że ciężko z nim było się dogadać bo on tylko stymulanty brał. Metkata robił z sudafetu teraz to jak żyje to w psychiatryku pewnie siedzi. Zmiotło go z planszy i wcale mnie to nie dziwi.
@Shmoikel: Ja to na ostatnim woodzie jadlem niesprawdzone dropsy :) Na drugi dzien mial grac prophets of rage ale jakos nie mialem ochoty tam isc, srednio sie czulem, no ale za namowa dziewczyny w koncu poszedlem. Zjedlismy te lewe piguly, #!$%@? z butów, ale tym razem w negatywnym sensie. Dookola pod scena widzialem lezace ciala ludzi. Zaczalem slyszec muzyke od tylu i w dodatku zaczela zwalniac do masakrycznie wolnego tempa. Zaczalem