Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#depresja #byciegownem #samobojstwo
Pora na wyznanie #!$%@? z brakiem nadziei na lepsze jutro

Lvl ćwierćwiecza, od dłuższego czas leczona depresja wychytami serotonijy i neadrenaliny w dawce maksymalnej ( 300 mg dziennie) , przez jakiś czas dawałem radę, bywało lepiej, czasem nadal płakałem nocami ale się jechało dalej z nastawieniem, że będzie lepiej. Miałem ludzi, których miałem za przyjaciół i przed którymi zrobiłem coming outa swojej depresji, byli zszokowani ale wspierający. Przyszedł koronawirus nadal jakoś trzymałem się, że chociaż na kamerce będziemy się widzieć. Mój stan jednak pogarszał się, coraz większe załamania nerwowe starałem się zagłuszać alkoholem, po którym pisałem do ludzi o swoim stanie. Nie wiedzieli chyba, jak mi pomóc ale nie oczekiwałem tego od nich, tylko potrzebowałem jakiegoś wentyla bezpieczeństwa, by nie oszaleć. Martwili się długo, ale pałka się w końcu przegła. Tydzień temu kontakt został zerwany, ponieważ nie mogli już wytrzymać moich odpałów i sami czuli się źle, że nie mogą mi pomóc. Tak przynajmniej odczytuję, bo jednak oficjalne powodu były niby inne, ale wiem swoje od wspólnego znajomego. Przez swoje bycie śmieciem zmarnowałem szanse na normalne relacje, zmarnował szansę na przyjaźń, zostałem sam

Obecnie przestałem brać moje leki. Nie chcę już z tefo wychodzić, chcę mieć to gdzieś. Mam nadzieję, że pewnego dnia mój stan dojdzie do takiego stopnia, że strzelę samobója

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ebbe20546fe92d49c8d0a0c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 6