Wpis z mikrobloga

W związku z decyzją rządu powoli różne zakłady, placówki, lokale się otwierają na klientów.


Ale nie nasz - nadal obsługa jedynie telefoniczna i poprzez e-mail (powody dla mnie nieznane i w sumie nieistotne - jak szefostwo chce, to może biznes nawet zawinąć, co komu do tego).

No i dzwoni se taki #klient i pyta o "coś tam", ja mu doradzam i proponuję choć co, i on się zastanowi, i już prawie koniec rozmowy, gdy pada pytanie: czy będziemy pracować "normalnie".
Ja odpowiadam, że na chwilę obecną nie.
K: Czemu?
J: Decyzja szefostwa.
K: Ale inni się otwierają.
J: Ale my nie.
K: Ale dlaczego wy nie, jak inni się otwierają?
J: Taka jest decyzja szefostwa.
K: Ale otwórzcie, ludzie chco przyjś.
J: Nie mogę otworzyć, takie mam polecenie służbowe.
K: A to kiedy będziecie otwierać?
J: Niestety nie wiem.
K: Czemu?
J: Nie dostałam takiej informacji.
K: A jak pani myśli?
J: Nie wiem.
K: Czemu?
J: Bo to nie jest moja decyzja.
K: Otwórzcie, no kto to widział!
J: ...
K: Czyli co, zamknięte macie?
J: Obsługujemy klientów telefonicznie i przez e-mail.
K: Czyli otwarte.
J: Tak.
K: To można przyjść?
J:
Pobierz
źródło: comment_1589386209QouFGapoqNWIaFZO0iGkxt.jpg
  • 16
@Marysienka84: nie dziwi mnie to. Wiele firm nie podaje na stronie internetowej ze sklep stacjonarny jest zamknięty.
Miałem taka sytuacje z Decathlonem.
Sklep zamknięty, a na stronie w placówkach informacja ze otwarty normalnie i przy zakupie mogłem wybrać odbiór osobisty w sklepie.
I bądź tu mądry