Cześć mirasy. Miałem kolizję i chce się upewnić ze słusznie dostałem mandat. Jechałem droga i skręciłem w lewo w wjazd do posesji. Po chodniku jechał rowerzysta, wyłonił mi się zza autobusu i uderzył mi w auto. Nie miał prawa jechać po chodniku, a po drugiej stronie miał ścieżkę rowerowa. Doszło do kolizji, auto firmowe więc wezwana policja. Ja mandat 250 i uznany winnym kolizji, rowerzysta sto za jazdę po chodniku. Wjeżdżałem tam powoli ale nie było szans go zauważyć bo był za autobusem i walnął mi w okolice przedniego prawego koła uszkadzając też lakier na błotniku. Czy warto z tym iść do sądu? Nie czuje się winny, zawsze staram się przewidywać co się stanie na drodze, we wjazd też wjeżdżałem powoli. #polskiedrogi #policja #prawo #prawojazdy #wypadek #samochody
@Prokrastynant: jeśli przyjąłeś mandat, to po ptokach... Zresztą jak udowodnisz to wszystko co piszesz? Nie masz kamerki, świadków, to na czym zbudujesz linię obrony?
@Prokrastynant: no coz, zasada ograniczonego zaufania mowi, ze dopoki nie widzisz ze ktos nie stosuje sie do przepisow, to nie musisz sie zachowywac jakby tak bylo, wiec nie musiales sie spodziewac rowerzysty w tym miejscui
Moim zdaniem rowerzysta jest winny, ale nie jestem prawnikiem XD
@Prokrastynant: Nie masz szans niestety. Skręcasz więc masz ustąpić pierwszeństwa tym, którzy poruszają się zgodnie z przepisami i tym, których teoretycznie tam nie powinno być. To tak samo jak z potrąceniem rowerzysty na przejściu dla pieszych. Rowerzysta dostanie mandat za jazdę po przejściu ale winny potracenie jest kierowca samochodu (chyba, że rowerzysta wtargnął).
@Prokrastynant pomimo złamania przepisów jakimś cudem rowerzysta ma dalej pierwszeństwo, bo MUSISZ się wszystkiego spodziewać i odpowiednio zareagować, zasada ograniczonego zaufania. Oczywiście nienormalne, ale żyjemy w Polsce ¯_(ツ)_/¯ To że w nieodpowiednim miejscu nie powinno kogoś być, nie oznacza że z góry jest winnym.
@Prokrastynant: Jedynie co, to z OC może nic nie dostać bo ubezpieczyciel uzna jego współwinę gdyż czynnie się przyczynił do kolizji świadomie łamiąc przepisy.
@Prokrastynant: to że ktoś łamie przepisy nie znaczy że możesz go jebnąć samochodem.a jakby tam matka z dzieckiem na ręku szybko biegła to co? edit: na prawdę masz wjazd przez zatoczkę autobusową?
@Prokrastynant: zielony za jazde po chodniku a sliwka za spowodowanie kolizji. Czego tu nie rozumiesz? Wszystko legitnie. Antyperspirant bagieta bardzo dobtze sie spisal.
@Prokrastynant: Jakbys wolno wjezdzal, to by nic sie nie stalo. Jakby to byl pieszy, to jakbys sie tlumaczyl?
Podczas skrecani twoim obowiazkiem jest ustapic pieszym i rowerom, ty nawet nie musisz wiedziec, ze tam nie ma np. wspoldzielonego przez nich chodnika. Masz uwazac, ustapic i nie doprowadzac do takich sytuacji.
@michau507: chciałem Ci dać plusa, ale "zasada ograniczonego zaufania" mówi coś innego, a mianowicie, że "każdy uczestnik ruchu drogowego, jak też inna osoba znajdująca się na drodze oraz w jej otoczeniu, ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że aktualne zachowanie uczestnika stanowi uzasadnione podejrzenie do odmiennego jego zachowania". Czyli w sumie zupełnie odwrotnie do sytuacji OPa, który barana na rowerze nie mógł
@Prokrastynant: niestety, pedalarz zostal uznany winnym jazdy po chodniku, ty zostales uznany za winnego spowodowania kolizji. Choc debila tam nikogo nie powinno byc, a pieszy/rowerzysta nie moze wchodzi na jezdnie zza przeszkody, ale jest jak jest
I cyk, kolejny kierowca do statystyk uznanym winnym, choc, badzmy szczerzy. Winy twojej wielkiej nie ma i pewnie jakbys mial kamerke to byloby sie latwiej wybronic.
@bidzej już widzę, że nie jest to intuicyjnie opisane w prawie. Ja uważam tą zasadę jako zwiększenie uwagi/zmniejszenie zaufania w pewnych przypadkach np. brak zaufania do dzieci przy drodze, bo nie wiadomo jak się zachowają. Tyle.
@michau507: przy dzieciach zachowuje sie "szczegolna ostroznosc", bo dzieci sa wlasnie bardziej nieobliczalne. Zasada ograniczonego zaufania mowi to co napisal @bidzej - jesli nie ma przeslanek by sadzic inaczej, kierowca w innym pojezdzie nie jest wariatem i stosuje sie do przepisow, wiec pusci cie jak masz pierwszenstwo albo nie zapierdziela 120kmh na ograniczeniu do 50kmh (choc jak wiadomo, nie jest to oczywiste dla niektorych wariatow pedzacych i wiecej).
@Prokrastynant: to że rowerzysta jechał chodnikiem nie oznacza, że Ty zwolniony jesteś z myślenia, skoro nie było widać co jest za autobusem to przed wjazdem na chodnik należało się upewnić, że możesz tam wjechać
Dzisiaj mija 39 dni jak chodzę z buta do maka i nie biorę żadnego jedzenia. Zamawiam tylko kawę albo herbatę i czytam wykop. #przegryw #przegrywpo30tce
#polskiedrogi #policja #prawo #prawojazdy #wypadek #samochody
Moim zdaniem rowerzysta jest winny, ale nie jestem prawnikiem XD
To tak samo jak z potrąceniem rowerzysty na przejściu dla pieszych. Rowerzysta dostanie mandat za jazdę po przejściu ale winny potracenie jest kierowca samochodu (chyba, że rowerzysta wtargnął).
To że w nieodpowiednim miejscu nie powinno kogoś być, nie oznacza że z góry jest winnym.
edit: na prawdę masz wjazd przez zatoczkę autobusową?
Komentarz usunięty przez autora
Podczas skrecani twoim obowiazkiem jest ustapic pieszym i rowerom, ty nawet nie musisz wiedziec, ze tam nie ma np. wspoldzielonego przez nich chodnika. Masz uwazac, ustapic i nie doprowadzac do takich sytuacji.
Niczego nie ugrasz, to na pewno.
@michau507: chciałem Ci dać plusa, ale "zasada ograniczonego zaufania" mówi coś innego, a mianowicie, że "każdy uczestnik ruchu drogowego, jak też inna osoba znajdująca się na drodze oraz w jej otoczeniu, ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że aktualne zachowanie uczestnika stanowi uzasadnione podejrzenie do odmiennego jego zachowania". Czyli w sumie zupełnie odwrotnie do sytuacji OPa, który barana na rowerze nie mógł
I cyk, kolejny kierowca do statystyk uznanym winnym, choc, badzmy szczerzy. Winy twojej wielkiej nie ma i pewnie jakbys mial kamerke to byloby sie latwiej wybronic.
Komentarz usunięty przez autora