Wpis z mikrobloga

Zawsze ciekawiła mnie psychika ludzi, którzy z własnego wyboru chcą zamieszkać w czymś takim, tzn. niedostępnym i dosłownie nad samą krawędzią - gdzie przypadkowe wypadnięcie po pijaku z okna ma "nieco" większe konsekwencje od wypadnięcia nawet w 10-piętrowcu. A od samego popatrzenia przez okno w dół robi się niedobrze...

Ok, jak najbardziej rozumiem "czasy rycerskie", gdzie się bawiono w budowę i zdobywanie zamków - tam to rzeczywiście mogło mieć sens. Ale dzisiaj?
  • Odpowiedz
@sropo: Wrzucone na listę miejsc które chcę odwiedzić w Europie.Ogólnie to uwielbiam takie małe,ciasno zwarte miasteczka.Czy to w Niemczech,czy to nad Morzem Śródziemnym.Byłem w kilku takich miastach w Włoszech,bardzo fajny klimat.
  • Odpowiedz