Wpis z mikrobloga

Jprdl jezdzilem kiedys skodą felą spadł pasek wielorowkowy od alternatora i pompy wody jeszcze sie dokulalem 15 km do mechanika zanim kontrolka oleju się zapaliła, innym razem linkę gazu szlag trafil, spiąlem gaz na przepustnicy trytytką na 3000 obr i na samych biegach i hamulcu do mechanika przez wiochy dojechalem. Lpg proszę bardzo po 100 000 km parownik do wymiany poza tym jezdzila na gazie jak zloto. 7 lat codziennie robila okolo
@Lapidarny: Nie przesadzałbym z tą gloryfikacją aut z lat 90. Ruda wcinała aż miło, bezpieczeństwo we własnym zakresie, wyciszenie w opcji i bajery w stylu elektryczny zamek.

Miałem jedno z najbardziej trwałych aut z tych lat - Toyota Carina. Faktycznie nie do zdarcia, ale ruda używanie też miała. 10 lat młodszy avensis T25 znosi trudy eksploatacji zdecydowanie lepiej i nadal turla się po świecie bez grama rdzy na karoserii, z nadal
raz wyskoczyła czerwona kontrolka oleju, ale dojechałem do domu, okazało się że to tylko czujnik ciśnienia oleju do wymiany xD


@oreoo: bardzo głupio zrobiłeś. Niskie ciśnienie oleju zawsze musi oznaczać bezwzględnie wyłączenie silnika. Akurat miałeś to szczęście że tylko czujnik, mogła to być np pompa oleju i miałbyś silnik do remontu albo bardziej wymiany. A Ty tego w tamtym momencie nie wiedziałeś, bo nie uwierzę że sprawdziłeś ciśnienie.

Teraz pokaże ci
taka prawda. Teraz pokaże ci autko faka na ledowym wyświetlaczu, odetnie moc bo czujnik cos tam i laweta.

A w starym łupie byle media były - prąd, woda, gaz i nie ma limitów;)


@fatoom87: no i co z tego, że odcina moc? Na przegrzanym silniku nie pojeździsz i dzisiaj i w latach 90 i w żadnych. Lepiej tak niż wymieniać silnik